Rozdział 31 - Ostatni raz

7.5K 332 316
                                    

Wbiliśmy 140k wyświetleń, bardzo dziękuję!

170 + 170 komentarzy = kolejny rozdział!

+ Prosiłabym każdego z was o napisanie w komentarzach – swojego zdania o tym rozdziale!

Song:

Ellie Goulding - My Blood
Chord Overstreet - Hold On
Train Wreck - James Arthur

Wesołych świąt <3

**

Pewna część mnie nadal miała trudności z uwierzeniem. Kiedy jednak pragnęłam poznać prawdę, okazała się ona jednym z najbardziej bolesnych faktów, które chciałam wypierać. Niemniej jednak, Nicholas nie chciał ponownie ukrywać rzeczywistości. Choć mówi się, że prawda zawsze lepsza od kłamstwa, to w tym przypadku nie do końca, drodzy. Nie teraz... W obliczu tych wydarzeń zrozumiałam jedną rzecz - kocham go.

– To prawda? – prychnęłam pod nosem, wpatrując się w niego. – Zabicie mojej matki nazywasz prawdą? Powiedz, że to kłamstwo. To ostatnia na to szansa – wydobyłam te słowa z głębi gardła.

Słone łzy spływały mi po policzkach, smakując słono na ustach. Nicholasa oczy zdawały się błądzić gdzieś daleko, omijając mnie szerokim łukiem.

– Mów! – krzyknęłam, mocno szarpiąc go za ramię. – Ta cisza mnie zabija, rozumiesz? – spytałam, choć w jego oczach malowało się coraz bardziej niezrozumienie. Cała sytuacja zdawała się stawać coraz bardziej absurdalna, a ja gubiłam się w labiryncie prawdy i kłamstw.

Nicholas wciąż utrzymywał obojętny wzrok, ignorując mnie. Jego wyraz twarzy pozostawał poważny. Mogłam zaklinać się, że to nie była ta sama osoba, którą znałam. A może nigdy nie znałam go naprawdę?

– Patrz na mnie! – krzyknęłam, brutalnie szarpnąwszy go za ramię, próbując przekręcić mu głowę w moją stronę.

– Nie pozwól mi odejść – odezwał się cicho.

– Nie rozumiem. Dlaczego to mnie dotyczy? Czemu nie jesteś w stanie odejść i pozwolić mi na spokój? – rzuciłam mu oskarżycielsko.

– Ty nie rozumiesz. Muszę cię chronić przed sobą, ale nie umiem – wyznał cicho, wpatrując się gdzieś w dal.

– Dlaczego? Popatrz na mnie, chociaż raz – Nicholas przekręcił głowę, spojrzał mi głęboko w oczy.

– Patrzę na ciebie, różyczko. My, to się nie uda. Nie mogę być przy tobie, kiedy chcę cię tylko chronić – burknął pod nosem.

– Dlaczego? Kurwa.. nie wytrzymam – odwróciłam się z zamiarem pójścia do drzwi. Ivano i Michelle zostawili nas samych.

W ostatnim momencie chłopak złapał mnie za dłonie, przyciągając mnie do siebie. Podniosłam w górę szyję, napotykając się na bursztynowe tęczówki bruneta.

– Bo cię kurwa kocham – powiedział na jednym wydechu. – I dlatego nie powinienem się zbliżać do ciebie. Jestem pierdoloną destrukcją, Roso. Nie wyjątkowym romantykiem. Nie mogę patrzeć na to, jak cię niszczę. Nie mogę patrzeć na to, jak zrujnowałem ci życie. Nie mogę spojrzeć sobie w oczy, wiedząc, jak bardzo cię okłamałem. – Stałam jak słup soli, nie ruszając się.

– Nie kochasz mnie. Kłamiesz. Gdybyś mnie kochał, nie doprowadziłbyś do tego wszystkiego. Nie rani się ludzi, których się kocha – powiedziałam szczerze, próbując wydobyć więcej słów z siebie.

Destroy Us [ ZOSTANIE WYDANE ]Where stories live. Discover now