Rozdział 1 - Event

150 8 0
                                    


Donośny dźwięk budzika szybko obudził Mikołaja. Zaspany, dłonią szukał po stoliku nocnym swojego telefonu aby go wyciszyć, przy okazji sprawdzając czy dostał jakiekolwiek wiadomości. Spojrzał na ekran komórki, ale nie dostał żadnego dm'a.

Nie dziwne, jest 6⁰⁰ - pomyślał.

Wstał z łóżka z wielką niechęcią, i skierował się do łazienki, żeby mógł ogarnąć się przed długą podróżą. Po wzięciu prysznica poszedł przyrządzić sobie śniadanie, w którym towarzyszyła mu jego kotka chanellka. Gdy już zrobił i zjadł śniadanie poszedł się ubrać oraz wyruszył do auta aby móc wreszcie pojechać do Warszawy na ten głupi event.

Jazda miała trwać około 4 godzin, więc czekała go długa droga. Załączył playlistę i wyjechał z posesji swojego domu. Droga mijała mu spokojnie. To był idealny moment na rozmyślenia.

Nadal nie mógł w to uwierzyć, że zgodził się na pójście na event, na którym będą przeróżni youtuberzy, od tych których lubił, po tych za którymi nie zabardzo przepadał. Tym bardziej że była szansa na to, że mogą zjawić się osoby, nad którymi ostatnio prowadził pewną sprawę.

Przed eventem, miał jechać jeszcze do Yoshiego, który właśnie namówił go do przyjścia na owy event. Konop nie chciał tam iść, ale po wielu minutach namawiania przez przyjaciela uległ mu. Nie chciał go też zawieść pod jakimś względem, bo jednak bardzo mu zależało żeby tam iść, ale nie zabardzo miał z kim.

Po przyjeździe na miejsce Mikołaj poszedł do mieszkania Yoshiego i zadzwonił na dzwonek.

- Siema Konop! - przywitał go mile i wyciągną ręce na powitanie

- Cześć Filip - odpowiedział mu i przytulił na powitanie

- Jak mineła ci podróż?

- Nawet okej, gdyby nie te duże korki

- Własnie zauważyłem, chcesz coś do picia?

- Kawę poproszę

Yoshi przyrządził mu oraz sobie kawę, i poszli do salonu żeby pogadać, w końcu bardzo dawno się nie widzieli.

- Do eventu zostało półtorej godziny, mamy jeszcze dużo czasu, może pojedziemy do galerii i może na jakiegoś fastfooda?

- Dobry pomysł

Tak jak powiedzieli tak zrobili. Pojechali do złotych tarasów żeby pochodzić po sklepach, a później poszli zjeść do McDonalda.

Zbliżał się czas rozpoczęcia eventu co Konopa zaczęło trochę stresować. Nie zabardzo wiedział co go czeka na tym wydarzeniu, oprócz mnóstwa ludzi i ewentualnym tłoku.

Przyjechali pod budynek, gdzie odbywał się event.

Konpskyy siedział na siedzieniu zamyślony.

- Mikołaj na pewno chcesz iść? Ja wiem że cię namawiałem i się zgodziłeś, ale nie chce cię do tego zmuszać.

- Nie spokojnie, jest okej, idę z tobą.

- Na pewno?

- Tak, mówisz jakby miało się coś stać - powiedział to śmieszkującym głosem

Zapadła chwilowa cisza, po czym wyszli z auta i skierowali się do wejścia.

Na wejściu powitali ich Gimper razem z Sheeyom, Blowek i jeszcze wiele wiele innych youtuberów. Nawet niektórzy streamerzy się zjawili.

- Czy ON tu też jest? - zapytał Mikołaj

- On? Czyli kto? - odpowiedział pytająco Yoshi

- Druid z lasu, się głupio pytasz - powiedział śmieszkowatym lecz cichym tonem

- Sam nie wiem, jest szansa że się zjawi

- Miejmy nadzieję że ni- - nie zdarzył odpowiedzieć ponieważ przerwał mu Marcin

- O siema konop, jak tam idzie research?

Twarz konopa pobladła, czy Dubiel się dowiedział że wiem co zrobił? Że prowadzę o nim śledztwo?

- Nie rozumiem o co ci chodzi? - odpowiedział niepewnie

- No chłopie prowadzisz kanał commentery i nie wiesz co to research? Dobry żarcik - poklepał go po barku i poszedł do Boxdela który stał niedaleko

Dobra, nie wie - powiedział sobie w myślach

- Marcin pierdolony Dubiel - powiedział Filip, po czym poszliśmy dalej

Nagle Filip stanął i klepął mnie po barku

- Patrz kto tam stoi - wskazał palcem Druida

- Czyli jednak przyszedł - odpowiedziałem z rezygnacją - spadajmy z tąd

Po tych słowach Wardęga zauważył Mikołaja i zaczął iść w jego stronę.

Yoshi i Konop stali jak wryci nie wiedząc co zrobić. Już nie było odwrotu ani nie było jak uciec. Czekała ich, a bardziej Mikołaja bardzo nieprzyjemna rozmowa.

--------------------------------------------------------------
Witam wszystkich czytelników!
Jest to mój pierwszy ff w życiu więc jak zauważycie jakiekolwiek błędy to dawajcie znać. Postaram się żeby rozdziały wlatywały co drugi dzień.
Miłego dnia/wieczoru wam życze!
















Destination // Wardęga x Konopskyy // enemies to lovers [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now