Wasz pierwszy pocałunek cz.5

191 13 10
                                    

😎Bartosz Bednorz😎

W związku z tym, że wasz przyjaciel dopiero co przeprowadził się do nowego mieszkania postanowił on zorganizować małą parapetówkę. Uprzednio odpowiednio się przygotowując wsiadłaś do samochodu siatkarza, po czym ruszyliście pod nowy adres właściciela. Na miejscu byliście dość wcześnie, ponieważ chcieliście pomóc przygotować przekąski i napoje na imprezę. Z czasem coraz więcej ludzi zaczęło się schodzić. Pośród nich nie brakowało oczywiście innych reprezentantów polskiej siatkówki. Z każdym z nich znałaś się dość dobrze, co było oczywiście sprawką Bartka. Po jakiejś godzinie od waszego przyjazdu cały dom był wprost zawalony ludźmi. Mała parapetówka okazała się wcale nie taka mała. Niektórych z nowego towarzystwa nie kojarzyłaś. Nie przeszkadzało ci to ponieważ większość czasu spędzałaś z Bednorzem. W głośnikach dudniła muzyka, a na stół wjechał dość mocny alkohol. Po paru drinkach byłaś już dość dobrze wstawiona. Czując jak alkohol buzuje w twoich żyłach pociągnęłaś Bartka do tańca. Dając się porwać rytmom muzyki zaczęłaś poruszać biodrami tak jakby nikt nie patrzył. Nie wiesz kto dobierał kawałki ale były zajebiste. Gdy już trochę się zmęczyliście a w gardle zrobiło się sucho ruszyliście w stronę kuchni gdzie nawilżyliście spragnione usta kolejnym kolorowym trunkiem. Brunet będący cały czas przy twoim boku przeprosił cię na momencik chcąc udać się do łazienki. Sama siedząc na barkowym stołku obserwowałaś innych dobrze bawiących się ludzi. W pewnym momencie podszedł do ciebie nieznany ci chłopak.

-Hej Janek jestem. Może chciałabyś pójść ze mną i zatańczyć?-zapytał stając w nikłym świetle, tym samym pozwalając ci przyjrzeć się swojej twarzy. Wydawał się być całkiem przystojny.

-Sorry ale przed chwilą wróciłam i nie mam za bardzo ochoty.-odpowiedziałaś obdarowując go ciepłym uśmiechem.

-Spoko, a ty jesteś tu sama czy....-przeciągnął czekając na twoją odpowiedź.

-Jestem z przyjacielem. O jest już.-powiedziałaś zauważając Bartka za swoimi plecami. Posłał mi on pytające spojrzenie po czym nie mówiąc nic pociągnął cię w nieznanym ci kierunku.

-Kto to był?-zapytał wciąż trzymając cię za rękę.

-Nikt ważny. Jakiś gościu chciał zatańczyć.-odpowiedziałaś obojętnym głosem. Po jakimś czasie ludzi w mieszkaniu zaczęło powoli ubywać. Pod koniec została tylko wasza dwójka i paru innych siatkarzy. W związku z tym, że większość z was była dość dobrze wstawiona padła dość głupia propozycja. A mianowicie gra w butelkę. Każde z was po kolei kręciło wspomnianym przedmiotem i odpowiadało na zadane wcześniej pytanie lub wykonywało zadanie. W pewnym momencie przyszedł czas na Bartka. Zakręcił on butelką, która zatrzymała się idealnie na twojej osobie. Spojrzał on na ciebie z chytrym uśmieszkiem i zadał ci to kluczowe pytanie. Stwierdziłaś, że chcesz się zabawić więc wybrałaś wyzwanie.

-Pocałuj mnie.-powiedział po krótszej chwili zastanowienia. Słowa te uderzyły w ciebie dość mocno. Nie wiedząc do końca co planuje zrobić brunet podeszłaś do niego i podniosłaś głowę, by spojrzeć mu w oczy. Ujęłaś jego twarz w swoje dłonie po czym złączyłaś wasze wargi w dość długim i namiętnym pocałunku. Podobało ci się to i nie chciałaś tego za szybko kończyć, jednak wykrzykiwane dookoła „gorzko, gorzko" przypomniało ci, że nie jesteście sami. Z zadowoleniem oderwałaś się od siatkarza żegnając go figlarnym uśmiechem.


Nasze złote asyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz