26

5.3K 202 18
                                    

Aleksei.

Obejrzałem każdą pierdoloną bajkę. Dalej nic nie rozumiałem. Piękna i bestia miała szczęśliwe zakończenie, a ona w liście napisała, że szczęśliwego zakończenia nie ma. Może rozmawiała z Poliną? I ta pokazała jej jakąś inną wersję tej bajki? Wziąłem głęboki oddech i poszedłem do gosposi która gotowała z panią Draycone bo ta musiała zająć czymś myśli. Wszedłem do kuchni i od razu zacząłem.

- Pokazywałaś Sofii jakaś bajkę? Piękną i bestię z nieszczęśliwym zakończeniem? Lubisz takie nietypowe rzeczy więc może i masz coś takiego..

Zmarszczyłem brwi bo to brzmiało naprawdę niedorzecznie. Jak bajka dla dzieci może skończyć się źle.

- Nie.

Odpowiedziała od razu Polina. Skinąłem głową i ruszyłem do gabinetu gdzie tam siedzieli chłopacy wraz z ojcem Sofii. Wszedłem do środka, podszedłem do biurka na którym leżała kartka którą zostawiła Sofia. Przeczytałem kolejny raz..

"Powinieneś obejrzeć kilka bajek bo o tych nie zdążyłam ci powiedzieć..
Mustang z dzikiej doliny - ten koń zrobi wszystko by uratować swoją rodzinę..
Mój brat niedźwiedź - chciałabym opowiadać bajkę o niedźwiedziu swoim dzieciom, ty też powinieneś opowiadać ją swoim..
Kopciuszek - ona zawsze ucieknie o północy ale musi to zrobić by książkę mógł ją odnaleźć.. Jest do tego zmuszona, inaczej czar idealnego balu pryśnie.
I najważniejsza z bajek - "Piękna i BESTIA" nie zawsze musi mieć szczęśliwe zakończenie.. A tę okrutną wersję bajki poznałam półtora tygodnia temu w twoim domu..
Nie jestem pewna jakie zakończenie będzie miała nasza bajka ale.. Naprawdę chciałabym byś obejrzał ostatnią bajkę o której napisałam bo ona wniesie naprawdę dużo do Twojego życia."

Mustang i kopciuszek się łączą. Coś wydarzyło się na imprezie, coś przez co była zmuszona odejść. Bajkę o niedźwiedziu chcę opowiadać swoim dzieciom.. Naszym dzieciom. Piękna i bestia którą poznała półtora tygodnia przed tym wieczorem.. Nie była to bajka. Chodziło o mężczyznę którego nazywam bestią - o mojego ojca. Od razu zerwałem się na równe nogi.

- To Dimitrij ją ma.

Wypaliłem i rzuciłem się biegiem do garażu. Wyciągnąłem z dużej szafy karabin, kilka magazynków i pistolet. Wsiadłem do samochodu, ruszyłem z piskiem opon. Ledwo wyjechałem z posesji i zadzwonił Jegor. Odebrałem od razu, dałem na głośno mówiący.

- Nie mamy planu!

Wydarł się, a ja pokręciłem głową na boki.

- Minął ponad miesiąc Jegor. W dupie mam plan, nie wiem co on z nią zrobił, muszę tam jechać. Nie ma czasu na planowanie.

Słyszałem jak bierze głęboki oddech.

- Dojedziemy zaraz za tobą.

Usłyszałem głos Henrego i zaraz połączenie zostało przerwane. Powinienem zabić ojca jak tylko przejąłem bratwę. Ale nie kurwa, po co jak nie stwarzał problemów? Zacisnąłem szczękę i przyśpieszyłem. Ona musi żyć, musi być cała i zdrowa inaczej sobie nie wybaczę. Po niecałej godzinie zatrzymałem się na podjeździe przed posiadłością Dimitrija. Wyszedłem z samochodu, schowałem broń za pasek spodni. Wziąłem karabin AK i ruszyłem w stronę drzwi. Kultura wymagała by zapukać więc napierdalałem w drzwi aż w końcu się otworzyły i stanął w nich mój stary. Uniosłem nogę i kopnąłem go z całej siły w klatkę piersiową przez co upadł. Stanąłem nad nim i wycelowałem w jego głowę z karabinu.

- Gdzie ona jest?

Zapytałem przez zaciśnięte zęby, a on zaczął się śmiać.

- Myślałem, że wychowałem cię na silnego mężczyznę, a twoją słabością jest kobieta?

Bezcenna |ZOSTANIE WYDANA| #2 Draycone Where stories live. Discover now