No i cóż, miałam rację. Wylądowałam w łóżku, tylko z 3 rodzeństwa wokół mnie, nie mając pola ruchu chwyciłam leżący koło siebie telefon i napisałam do blondynki:
-Hej
Odpowiedziała po chwili:
-Hej
-jak tam?
-kawa o 15?
- Może być, dzięki że pytasz
- Jasne
I takim sposobem pisaliśmy ze sobą prawie godzinę. Moje czynny zaprzestał ruch po prawej stronie.
-Siema - przywitał się zaspanym głosem Shane.- Siema mordo - Powiedziałam wygrzebując się spod kołdry i braci. - idę zjeść śniadanie.- Powiedziałam do idącego dalej spać brata.
Jak powiedziałam tak zrobiłam.
W kuchni zastałam Willa robiącego naleśniki.- Cześć, zrobisz mi też? - usiadłam na stoliku
-jasne. Z nutellą?- zapytał wyciągając talerz -Yhyy, podwieziesz mnie o 3 do kawiarni? - Jakaś randka? - Podał mi talerz siadając naprzeciwko mnie.
- Możeee...
- No gadaj jaki on jest.- Pośpieszył patrząc na mnie z wyczekaniem.
- On? - Przekrzywiłam głowę w bok marszcząc brwi.
- Czekaj, co? - Zapytał
- To co zawieziesz czy nie?
-Yyyy, tak?
-Świetnie! To ja spadam nara!- odłożyłam talerz do zmywarki i poszłam obudzić moich jakże wspaniałych braci.
-Wstawać śpiochy!!Już 12! - wydarłam się na całe gardło zrzucając kołdrę z ich ciał. - NIE MA SPANIA!
- Kobieto daj spać. - zamarudził najstarszy. Okej, skoro tak stawiają sprawę.
- Oki ! - podeszłam do łóżka i popchnęłam ich w stronę krańca mebla.
- Idziecie ze mną zaraz do siłowni?- zapytałam po tym jak z głośnym jękiem się podnieśli.- Tak? To świetnie! Macie 10 minut- wypchnęłam ich za drzwi i weszłam do garderoby zapełnionej ubraniami, wybierając sportowe ubrania i idąc do toalety aby się przebrać. Spięłam włosy w kucyk i poszłam do siłowni. Będąc już w pomieszczeniu ustawiłam budzik na 14 i zaczęłam ćwiczyć. Nie czekając na braci.
Jechałam z Will'em słuchając jakiś piosenek w radiu. Ubrana byłam w czarno-szare skinny jeansy i czarną zwykłą koszulką, ale objętości tego qutfitu dodawała złota biżuteria.
- Ymm, Val?
- Tak? -Przestałam podziwiać krajobraz za oknem i skierowałam wzrok na brata.
-Chciałbym ci powiedzieć że.. nie ważne co się stanie z tobą i twoją połówką, będę tu dla ciebie. Nie jesteś w tym sama, sam umawiam się z takim jednym chłopakiem. Masz ze mojej strony masz 100% wsparcia.
- Dziękuje ci Will, nie spodziewałam się tego. - Uśmiechnęłam się. - A tak z innej beczki, kto to taki?
-Jak sprawa wejdzie na wyższy poziom, to będziesz pierwszą osobą która się z nim spotka, przysięgam. - mina mi skwasiła na taką odpowiedź ale nie marudziłam i niecierpliwie czekałam na dojechanie do kawiarni.
YOU ARE READING
What will you do, dream?
FanfictionPoznajcie Valerie Smith, a może raczej o Valerie Monet? Pewnego dnia brunetka dowiaduje się o starszej siostrze i pięciu braciach, jakie szalone historie przeżyje bohaterka? No cóż tego sama nie wiem jednak zapraszam do tego magicznego, hiszpańskieg...