#1 CZĘŚĆ DYLOGII AFFECTION
Życie szkolne nigdy nie było dla ciebie łatwe. Trauma pozostała, a ty ucierpiałaś, nie tylko psychicznie.
Pewnego dnia w twojej szkole zostaję zatrudniony nowy nauczyciel, który okazuje się twoim korepetytorem z matematyki...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)
No powiem wam, że trochę się zajebałam w akcji z tą książką, ale spokojnie, jakoś z tego wyjdę xd Bohaterowie niekoniecznie bo zaniedługo koniec książki ogólnie xdd (też was kocham)
A no i oczywiście chciałabym wam podziękować za pierwsze milion! (Tak wiem, że to tysiak, spokojnie)
Przejdźmy do rozdziału... ZAPRASZAM!
H- Mówiłam ci, że to śmieć.- powiedziała Cara zapychając się pizzą.- Jak to mówią? Śmieci wyniosły się same.
- Mówiłaś, że jest cudowny i że mam brnąć w tą relację.- mruknęłaś zła.
- A.- wydusiła z siebie ewidentnie zdziwiona tym, że coś takiego mówiła.- W każdym razie, te śmieci wyniosły...
- Skończ już z tymi śmieciami, bo niedobrze mi się robi.
- Niedobrze ci się robi bo wpierdzieliłaś połowę pizzy.- skomentowała.- Nawet nie dałaś mi zabrać jednego kawałka.
- Zawsze możemy domówić.- podsunęłaś pomysł.
Cara uśmiechnęła się.
- Ty, dobrze kminisz.- sięgnęła po telefon i wystukała numer.- Oby mieli jeszcze na stanie z szynką parmeńską.
Cara zaczęła rozmawiać z pracownikiem pizzeri. Ty natomiast patrzyłaś ślepo w sufit. Nie umiałaś zebrać myśli, a pizza chyba to potęgowała, gdyż czułaś się przez nią zbyt pełna.
- Zamówiłam nam dwie.- wróciła na swoje miejsce obok ciebie.- Coś nie tak, [T.I]? Myślałam, że pizza i cola poprawiła ci chodź trochę humor...