XI

305 12 12
                                    

- Mówiłaś że twój tata często podróżował.- Powiedziałam do dziewczyny z którą leżałyśmy na kocyku obserwując gwiazdy na plaży, obserwowane przez Willa z pobliskiej restauracji. - Yhy.- Odwróciła głowę z moją stronę. - Nauczyłaś się jakiś języków? - Zapytałam. - Tak, znam 5. Niemiecki, Hiszpański, Włoski, Portugalski i Polski. - Hah dużo, ja znam tylko trzy. A tak z ciekawości to jaki język jest najtrudniejszy? - Chyba Polski, ogromną trudność sprawia mi wymawianie "sz", "cz" i Konstantynopolitańczykowianeczka. - Co? Konstan-. - Zaśmiałam się. - Nie jestem w stanie tego wymówić. 

- Nauczę cię kiedyś. Dobra wracamy? 

- Jasne.-Posprzątałyśmy miejsce i poszłyśmy po mojego brata. - Wstawaj staruchu, wracamy. - Powiedziałam biorąc łyka z lemoniady.

 - Uważaj dzieciaku bo zaraz pieszo będziesz wracała. - Ostrzegł ubierając bluzę idąc zapłacić.- Dobra chodźmy.

-Fajna ta twoja dziewczyna. - Powiedział Will po odwiezieniu blondwłosej. - T-To nie moja dziewczyna!- Zaprzeczyłam zarumieniona, po czym po chwili dopowiedziałam cicho.- Jeszcze.- Na co brunet się zaśmiał kręcąc głową.

W domu siadłam do biurka odpalając komputer. "Język Polski"- wpisałam w wyszukiwarkę. Załamałam się widząc ortografię Polską. -Dobra trudno zadziwię ją.- wyszeptałam zakładając słuchawki, puszczając jakiś film na YouTube.

Rano obudziłam się z notatkami przylepionymi do twarzy. - Serio?- zapytałam się samą siebie odlepiając papier idąc do kuchni by coś zjeść. Laptop odłożyłam na blat i wyjęłam potrzebne składniki. Po zrobieniu kilka małych kanapek odłożyłam słuchawki z moich zmęczonych uszów i włączyłam filmik Polskiego YouTube'ra, ReZiego, z angielskimi napisami.

- Siema, co ty znów oglądasz?-  Wszedł Tony w połowie filmu.         

- Filmik.- Przewróciłam przewróciłam.

- Boże jedyny.- Powiedział wsłuchując się w filmik.- Po kiemu to?! 

- Polsku idoto. Chcesz? - Podałam mu kanapkę wstając i idąc szukać Willa. Po chwili stałam przed drzwiami gabinetu swojego brata. Nie pukając do drzwi wbiłam do pomieszczenia.

- ELO ELO 32O LAMUSIE!- wykrzyczałam wpadając do przestronnego pokoju. - Zawieziesz mnie do Ines? Proszęęę?

- Dzień dobry..?  Nie nie mam czasu.

-No ale proszeę..

-Nie będę miał czasu cię odebrać.- Powiedział przeglądając dokument nawet nie podnosząc z nad niego wzroku.

- To.. To zostanę na noc!- Zaproponowałam na chylając się nad mężczyzną od tyłu.

-Ta jasne, ciekawe co wy będziecie tam robić.- Odwrócił się w moją stronę z podejrzaną miną.

- czekaj.. CO?! O czym ty myślisz? Przecież Mel z nami będzie idoto.

- Yhy dobra. Niech ci będzie, leć się spakować na górę będę czekał w garażu.

-Dziękuję ci mój kochany, najlepszy, i jedyny w swoim rodzaju gejowy bratu! PAAA!- Uściskałam go prędko i wyleciałam z pokoju się spakować. W swoim azylu napisałam dziewczynie że wbijam na nockę i spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy. Po kilku minutach gotowa zeszłam na dół ubrałam bluzę oraz buty i wyszłam do garażu.

------------------------------------------------------------

-Mel, powoli!- Krzyknęłam za biegnącą do wody małą blondynką. Całą grupką pojechałyśmy na plaże korzystając z bardzo ciepłej pogody.

-Siedź, jak się utopi to trudno.- Spojrzałam przerażona na kobietę.- Żartuję, chodzi od roku na lekcję pływania.- Uspokoiłam się na te słowa jednak nie spuszczałam z małej z wzroku.- Dobra ja pójdę po bubbletea, jaki chcesz smak?

What will you do, dream?Where stories live. Discover now