3. 10%

84 44 11
                                    

Wyświetla mi się, że jeszcze mam dziesięć procent.

A niech się rozładuje, może w końcu poczuję spokój.

Oni wypatrują komet.

Jakby był jakiś konkurs.

Pytają się, czemu tak urosłem.

Ja nie odpowiadam, bo uważam na każdy ruch.

Nie wiedzą, ile było łez.

Mówię do niej, dalej mnie czaruj.

Chociaż ona chyba nie umie w magię.

Ja już poza nią nie widzę świata.

Jakbym przeżywał jakąś bajkę.

Czy serce mam, dalej sprawdzam.

Gdy jej nie ma to, jest tylko pustka.

A pytają się o pustą przestrzeń.

Znowu strzelam emocjami, jakby to był wulkan.

Przejmują się tym sercem.

Jakbym miał je pokryć kolorem.

A chcę je dać tylko tym, co to czytają.

Czuję się jakbym wylądował w kosmosie.

Wszystko się zmieniło.

A przecież napisałem o smutnej jesieni.

Jeszcze nigdy tak to nie pędziło.

Dzisiaj nie chcę tego przekreślić.

Nie chcę odchodzić.

Choć stoję tak przytłoczony.

Wiem, że ze mną są ci podobni.

Choć myślami uciekam do kwiatów metalowych.

Chowam w dłonie twarzDonde viven las historias. Descúbrelo ahora