6

56 4 0
                                    

Maja

Dzień miesiąc Rok .Ile to będzie jeszcze trwać.Czuje się jak w koszmarze z którego nie ma wyjścia.
Siedzę na fotelu naprzeciw dobrze mi już znanej pani psycholog. Rozmawiamy a ja mówię to co ona chce usłyszeć a nie to co ja czuje. Nauczyłam się udawać do perfekcji.
Pyta jak się czuje odpowiadam że z dnia na dzień coraz lepiej a jest na odwrót. Zatracam siebie.Czuje jak spadam do czarnej dziury i nikt mnie nie ratuje. Za dwa dni już święta ale nie czuje tej magi świąt. A jeżeli chodzi o szkołę to Aron dotrzymał obietnicy i siedzi cicho jak narazie.I nawet cała ich paczka stała się dla mnie miła.Wróciłam do domu i zastałam mamę stojącą przy kuchence.

-Pomóc ci w czymś mamo?

-Możesz obrać warzywa do sałatki

-Dobrze

-Skarbie na kolacji wigilijnej będzie
ktoś jeszcze

Cała się spiełam

-Poznałam kogoś i chciałam Ci go
przedstawić

Nie odezwałam się myślami byłam tam gdy powiedziała te same słowa gdy byłam mała
Mama podeszła do mnie i mnie przytuliła

-Skarbie tym razem będzie inaczej nikt cie nie skrzywdzi.Prosze daj mu szanse to jest dla mnie bardzo ważne

-Dobrze mamo zrobię to ale tylko dla ciebie

-Dziekuje kochanie

Mama się uśmiechnęła i wróciła do gotowania.
Wieczorem oglądałam filmy na laptopie gdy rozbrzmiał dzwonek w moim telefonie
Dostałam SMS. Przecież prócz mamy nikt do mnie nie pisze

Hej to ja Aron ,chciałabyś się spotkać? chciałbym przeprosić za wszystko co ci zrobiliśmy

Dłonie mi się trzęsły ale na szybko wystukałam wiadomoś.

Przepraszam ale to chyba nie jest najlepszy pomysł

Długo nie musiałam czekać na odpowiedź. Po jakimś czasie skończyły mi się wymówki dlaczego nie więc poprostu się zgodziłam. Gorzej w moim życiu być nie może.
Poszłam do parku w którym mieliśmy się spotkać.Usiadłam na ławce i czekałam, nagle poczułam dłoń na swoim ramieniu. Odrazu wstałam i się odwróciłam a za mną stał Aron

-Hej spokojnie

Lekko się uśmiechnął

-Hej

Powiedziałam cicho i znów usiadłam na ławce a on dosiadł się do mnie.

-chciałem cię przeprosić za to jacy byliśmy dla ciebie.To było nie wporządku

-Nic się nie stało

-Dobrze wiemy że jest inaczej

-Chce ci tylko powiedzieć że jeżeli będziesz potrzebowała pomocy to we mnie Jake'u i Brunie ją znajdziesz

Szukałam podstępu w jego słowach ale on ciągle tak pięknie się uśmiechał że powoli zatracałam się w jego słowach.O Boże czemu ja to powiedziałam. Dobra nieważne

-Dziękuję ale myślę że na mnie już czas

Wstałam z ławki a on oczywiście zrobił to samo

-Odprowadzę cie i nie chce słyszeć odmowy

Zgodziłam się choć zdaję mi się że i tak nie miałam innego wyjścia.

-Nie chce abyś robiła sobie krzywde

wyszeptał Aron

-To nie takie proste jak się wydaje

-Chciałbym cie poznać zaprzyjaźnić się i chciałbym ci pomóc

-Niekiedy ludzie nie chcą ratunku Dobranoc

-Dobranoc i Wesołych świąt

Nie odpowiedziałam już tylko udałam się do domu
W nocy wyjątkowo nie miałam żadnych koszmarów. Czułam się jakbym była całkowicie normalna a nie jestem

Życie Na KrawędziOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz