KTOŚ

6 1 0
                                    

Przez cały okres dzieciństwa żyła jako Ktoś .
Nie miała prawa głosu, nigdy nie mogła robić tego na co miała ochotę.
Nie mogła krzyczeć Ja istnieję! Ja nie chcę! Ja nie mam siły!
Robiła wszystko na przekór własnemu Ja, własnej osobowości. Milczała, bo musiała.
Miała trzy latka, jej głos się nie liczył. Na ciele miała ślady, jedne znikały drugie się pokazywały.
Żyła tak dzień, dwa, miesiąc, rok za rokiem. Zrobiło się z tego piętnaście lat. Żyła w zamknięciu pod złym okiem.
Dorosła i nie była już potrzebna, wyrzucono ją na wielki świat.
Była niewinna, naiwna czy głupia? Ufała każdemu aż ją skrzywdzono.
Nie rozumiała dlaczego?
Nie zrobiła nic złego, po prostu zaufała.
Źli ludzie, złe miejsca, zły czas. Była sama.
Nie miała nikogo.
Przestała wierzyć, przestała być ufna. Boi się świata, boi się ludzi.
Myślała, że jest gorsza, że taki jej los.
Wracała do domu i nagle zatrzymała się.
Nie potrafiła zrobić kroku, nie była w stanie się odezwać. Nagle poczuła, że ziemia ją wciąga, pochłania.
Strach ją ogarnął, stanęła i stoi.
Ciemno, słyszy głosy, gdzieś piją i się bawią.
A ona się boi.
Nie może się ruszyć, nogi są miękkie tak jakby ze styropianu. Sztywne a jednak kruche.
Chce zrobić krok, ale nie może.
Wie, że jak się ruszy to się rozsypie.
Nagle widzi córkę, poczuła jak lęk z niej opada, płacze. Przytula się i powolutku, bardzo powolutku idzie. Jest w domu. Bezpieczna?
Przeżycia z dzieciństwa mają na nią wpływ.
Niby żyje, niby jest ok, a jednak koszmary wracają.
Czasem ją pochłaniają.
Stara się żyć zgodnie z własnym Ja.
Już nie chce być Ktosiem, chce mieć wpływ na życie.
Jej życie.
Buntuje się, śpi długo, nie szoruje podłóg, nie zmusza się do jedzenia, pali światło, ogląda telewizję, ogląda bajki dlaczego? Bo może. Czy się boi? Tak.
Boi się wychodzić z domu, czasem ta przestrzeń ją przeraża.
Czuje się wtedy bardzo malutka, nieistotna, krucha, nic nie warta. Patrzy w niebo, nie widzi końca, wie, że wszechświat jest ogromny, nie może oddychać, nie ma gdzie się ukryć, choćby bardzo chciała. Czuje bezwład ramion, nóg. Boi się. Idzie powolutku.
Ma lęk wysokości, nie zbliża się do barierki balkonu, boi się, że wypadnie.
Czuje jak leci, spada w dół i spada. Ziemia ją przyciąga, jak magnez, za chwilę ją wchłonie.
Boi się ciasnych pomieszczeń, zamyka oczy i wyobraża sobie, że pokój się kurczy, za chwilę ją zgniecie, wszystko jej wtedy z rąk wypada. Zbiłaś kolejny kubek, słyszy. Czy może coś na to poradzić? Nie.
Boi się agresji słownej innych ludzi, milczy wtedy.
Nie może wydusić z siebie żadnego słowa.
W głowie ma natłok myśli. Dlaczego nie walczy? Nie wie. Nie może. Stara się walczyć. Każdego dnia. Wstając z łóżka, dbając o dom, chodząc do pracy.
Jest jej ciężko ale wie, że jak przestanie to przegra. Wygrają demony, które w niej siedzą. Demony złości, demony smutku, demony strachu, leku, samotności, bezradności.
Ona już wie, że jest dużo warta. Nauczyła się żyć. Istnieje, stworzyła sobie swój mały świat. Czy jest szczęśliwa?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 07 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

KTOŚ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz