Rozdział X Wszystko Czy Nic

463 14 12
                                    

Do zobaczenia Hailie Monet...

Musiałam kilka razy przeczytać wiadomość, żeby zrozumieć sens tych słów.

Tylko, że te słowa nie miały sensu.

Najpierw mówi Vincentowi, że między nami nic nie ma, a teraz nagle chce się że mną spotkać. Poza tym przecież wczoraj wyszedł z mojego domu...... I..... I sobie poszedł.

Co, on tak nagle po prostu zmienił zdanie? Po tym wszystkim? Najpierw mówi, że to wszystko to nic, a teraz co? Oczekuje, że przyjedzie sobie do mnie, powie pare miłych słówek i wszystko będzie fajnie? O nie, to tak nie działa. Szczerze? Skrzywdził mnie i jest mi z tego powodu bardzo przykro. Naprawdę myślałam, że mogę mu zaufać.

Super.
Jeszcze tylko tego brakowało. Jutro przyjedzie sobie pod moje mieszkanie, jakby nic się nie wydarzyło.

Nie wiem co o tym sądzić.
Jedna część mnie chciała odpisać mu, że nie mam czasu. Druga natomiast, żeby odpisać mu coś wrednego. Jednak malutka część głęboko we mnie ukryta domagała się tego spotkania.

Zastanawiałam się co odpisać przez resztę wieczoru.

W końcu nie odpisałam nic.

🌸🌸🌸

Obudziłam się około 9.30. Czułam się źle. Wczoraj z tego wszystkiego nawet nie przebrałam się w piżamę.

Wzięłam długi, ciepły prysznic. Tego mi było trzeba. Umyłam nawet włosy. Odświeżona i gotowa wyszłam z łazienki.

Ubrałam długie, szerokie spodnie i czarny top. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem (najpierw płatki czy mleko? ~Autorka), usiadłam na kanapie i zaczęłam coś oglądać. Jakiś głupawy serial dla nastolatków. No cóż. Każdy czasem potrzebuje takiej pustej rozrywki.

Po skończeniu poszłam po książkę i zaczęłam ją czytać. Była bardzo ciekawa, ale ciągle wkurzało mnie to, że główna bohaterka była strasznie wredna.

Około 12.30 zaczęłam się uczyć. Niedługo miałam ważny egzamin na studiach. Mam nadzieję, że zdam. Włączyłam komputer i znalazłam tam materiały do nauki. Ostatnio mnie nie było więc nie miałam wielu notatek z lekcji. Porobiłam kilka testów sprawdzających, ale wszystko umiałam. Kiedy skończyłam była 13.48.

Nudziło mi się, więc puściłam sobie odcinek stranger things. Oglądałam to już z milion razy, ale trudno (to ja ~Autorka). W każdym razie oglądałam tak do 16. Przypomniałam sobie, że przecież za dwie godziny przyjedzie Adrien.

Co ja mu odpisałam? Aha.... W końcu zapomniałam mu odpisać. Znając Adriena, uznał to za tak.

Właśnie dostałam wiadomość.... Na szczęście była od Mony. Dawno do mnie nie pisała.

🦋Mona🦋
Cześć Hailie. Zrywam z tobą przyjaźń. Oficjalne jestem z Tonym. Tylko o to mi chodziło. Nigdy nie chciałam się z tobą przyjaźnić. Nie odpisuj. Usuwam twój numer.

~użytkownik: 🦋Mona🦋 usunął kontakt~

Nie mogłam w to uwierzyć. Czy naprawdę Mona przyjaźniła się że mną tylko dla kontaktu z moim bratem? I czy naprawdę są razem?

🌸🌸🌸

Dochodziła 17.00. Od razu przebrałam się w krótką czarną sukienkę na ramiączkach i moje ulubione szpilki. Zrobiłam sobie dość lekki makijaż. Wzięłam torebkę i włożyłam do niej telefon i inne rzeczy, a po chwili zastanowienia także broń. Kto wie co mnie może spotkać.

Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Była 17.49. Jak zwykle jest wcześniej. Otworzyłam drzwi, a w nich stała jak zwykle nienagannie ubrany i wyszykowany Adrien Santan.

Spojrzał na mnie w ten sposób. On zawsze patrzy na mnie inaczej niż wszyscy.

Chciał coś powiedzieć. Może zapytać? Ale ja mu nie pozwoliłam.

- No to jak tam z naszą relacją? - zaczęłam zdenerwowana - Co jest między nami? Wszystko czy nic?...

🌸548 słów! Nareszcie. Sorki, że dopiero teraz piszę rozdział, ale nie miałam czasu. Jutro jadę na obóz i nie wiem czy będę miała czas pisać. Dzięki za tysiąc wyświetleń. Nie wiedziałam, że ktoś w ogóle będzie to czytał. A i mam pytanie. Chcecie rozdział z perspektywy Adriena albo Mony? Bo mam mniej więcej pomysł na dalszą fabułe, ale do tego jest potrzebna perspektywa Mony. Ale się rozpisałam z tym zakończeniem :) Pa! 🌸

Zakazana Miłość (Hailie x Adrien)Where stories live. Discover now