XXIII

119 9 5
                                    


Byłabym wdzięczna za gwiazdkę moi kochani, namęczyłam się jak nie wiem.

***
Echem rozbrzmiewał drżący oddech jasnowłosej stale obserwowanej przez Inez.
W końcu po kilkunastu minutach Val wstała i pomagała szukać przyjaciołom.

-Mam klucz!- krzyknął Hades, trzymając w pysku zdobycz. Cały zamoczony wyszedł spod strumienia wody, energicznie otrząsając się z cieknącej po jego futrze wody. Cała grupka usiadła uważnie oglądając klucz.

- Ze złota..- powiedziała Inez.

- Dość prosty kształt- oglądał z każdej strony Loki.- dobry badyl byłby z tego!- został zganiony wzrokiem przez przyjaciół- No co?

- Tylko gdzie jest księga..?- myślała na głos niebieskooka.

- może wcale nie w wodzie? - stwierdził Anubis kierując się za wodospad.

- świetnie będziemy całe mokre.- Marudziła Val,  tak czy siak podążając za psem. Przechodząc przez gęsty strumień cieczy, zauważyli przejście w głąb jaskini. Ściany skał mnieniły się chodźmy od brokatu, z niektórych wystawały kamienie szlachetne.- Ciekawe..- jedna ścianka była pokryta pnączami, Valeria spojrzała w górę i zauważyła wyryte w suficie napis.- Co to takiego?- zwróciła uwagę przyjaciół. Anubis chwilę dłużej obserwował miejsce.

- Runy, jesteśmy na dobrej drodze. - wraz z tym wyrazem ruszyli z nową mocą, z mocą wiary w magię. szum wody był coraz bliżej, mimo tych ciemności, oświetlanych tylko przez telefon Inez, ten dźwięk był kojący.  Doszli wreszcie do skrytego jeziorka, wypełnionego niemal turkusową wodą i błyszczących dających światło kamieni szlachetnych.

- jesteśmy na miejscu.- Psy natychmiastowo skoczyły do wody chlapiąc mokre ubrania dziewczyn.- dzięki. - Inez zmrużyła oczy idąc w osobny kąt.- Mamy to. - zwycięskim uśmiechem popchnęła niestabilną płytkę w jaskini.- Voilà!- jako pierwsza przekroczyła wejście do pomieszczenia. Poświęciła latarką przed siebie próbując znaleźć jakąś rzecz. Kilka metrów przednią był kamienny stojak z księgą, była ona stara i żółtknięte papiery, cała książka była przyozdobiona świecącym złotem.  W środku okładki była dziurka na klucz. Zaciekawiona grupa wszedła do wąskiego pomieszczenia, Loki podał Inez złoty klucz, ta ostrożnie chwyciła przedmiot i wsadziła do dziury. - miejmy nadzieję że się uda.- przekręciła klucz.

Nagle cały świat zawirował a pomieszczenie przeszyła fala energii. Valeria pisnęła kiedy poczuła jak coś w nią trafia, obwiązało się wokół jej szyi na co jej aura zaczęła się regenerować, ściągając ten wybuch energii. Valeria zauważyła że już wcale nie dotyka gruntu tylko coś ją przytrzymuje w powietrzu. Kiedy już cała energia wbiła się w jej skórę, łaskocąac ją przy tym, opadłała powoli na ziemię.

-Wszyscy cali? - zapytała się Inez machając ręką aby roznieść unoszący się w pomieszczeniu dym.

-chyba tak. - odpowiedział głos za nią na co zdziwiona podskoczyła.

- Loki?- przekrzywiła głowę w bok, jakby to miała pomóc w rozpoznaniu przyjaciela. Ten kiwnął, na co ta pisknęła z radości. - udało się!- przytuliła niewiele większego ciemnowłosego nordyka, okręcając go wokół. Chłopak wyglądał na niewiele starszego od niej, najwidoczniej jej rówieśnik. Miał dość krótkie ciemne włosy zarzucone,a bardziej wystylizowane, na bok przysłaniając trochę czoło, drugi segment był zaczesany przez jego rękę do tyłu. - nieźle wyglądasz.

- Dzięki.- na jego ramieniu zawiesił się drugi wyższy chłopak, który potargał mu ułożone włosy. Był on ciemnoskóry z krótkimi kręconymi włosami, bardziej umięśniony od Lokiego.- przestań- niemal warczał ciemnowłosy.

What will you do, dream?Место, где живут истории. Откройте их для себя