~12~

191 18 27
                                    

*Regulus*

Nastał grudzień. Pogoda na zewnątrz zmieniła się na zimniejszą. Śnieg pokrywał drzewa, trawę, dachy. Wszędzie gdzie się spojrzało był biały puch, czasami odbijający blask słońca.

Wraz z grudniem nastały rozmowy o przerwie świątecznej. Razem z Syriuszem uzgodniłem że póki on nie znajdzie bezpiecznego schronienia ja zamieszkam u Jamesa a on u Remusa.  Bardzo mnie to ucieszyło bo nie musiałbym rozdzielać się z ukochanym, co zapewne bardzo by bolało.

Przez ostatni miesiąc między mną a Jamesem narodziła się jeszcze większa miłość. Więcej czasu staramy się spędzać razem, starając się przy tym by nie zaniedbywać relacji z przyjaciółmi. Po ostatniej imprezie poprawiłem jeszcze bardziej stosunki z Syriuszem. Evan z Bartym też w końcu przyznali się do swoich uczuć i zaczęli ze sobą chodzić. Co za tym szło że mogłem więcej czasu poświęcać nauce, mojemu chłopakowi oraz bratu bo tamta dwójka sporo czasu chciała przebywać sam na sam.

***

Była teraz godzina 15.40. Siedziałem na ostatniej lekcji. Było to OPCM. Pisaliśmy sprawdzian. Znaczy pisali inni. Ja go skończyłem jakieś 10 temu i teraz czekałem aż zadzwoni dzwonek. Dzieliło mnie od niego tylko 20 nudnych minut wpatrywania się na wypełnioną kartkę.

Minęło kilka minut zanim zająłem swoje myśli na jakiś czas. Mianowicie zacząłem rozmyślać wyjazd na przerwę świąteczną, bo w końcu to już za dwa dni. Ustaliliśmy że na ten czas pojadę do Jamesa bo jego rodzice nie mają nic przeciwko. No a moi mieli się o niczym nie dowiedzieć co będzie ciężkie bo przecież jak tylko wysiądę z pociągu to mnie znajdą i zabiorą, a tego bałem się najbardziej.

W końcu gdybym wrócił do domu to oni by mnie naznaczyli a moje życie runęło by w gruzach. 

Ale znając pomysły Jamesa i Syriusza na pewno uda mi się wyjść z peronu niepostrzeżenie. Może przejdę przez peron pod peleryną niewidką a może pod wpływem eliksiru wielosokowego.  Ewentualnie wpadną na genialny pomysł pomalowania mnie i przebrania tak by nikt mnie nie poznał. I tak szczerze to ta trzecia myśl podobała mi się najmniej. Już sobie wyobrażam jak malują mi na twarzy duże różowe rumiane policzki, czerwone usta, jakieś kolorowe cienie na oczach i rzucają zaklęcie na moje włosy by były długie w odcieniu blond.

Parsknąłem na tą myśl i zacząłem kręcić głową. Zwróciłem tym zachowaniem uwagę nauczyciela. Spojrzał na mnie i podszedł bliżej mojej ławki.

-Widzę że się pan nudzi Black- powiedział z zachrypniętym i zimnym głosem, który aż mroził.

- Trochę. Skończyłem już pisać i nie mam co robić- wzruszyłem ramionami i wskazałem ręką na pergamin.

Profesor Moody zmrużył brwi i spojrzał się na swój nadgarstek na którym widniał zegarek z okrągłą tarczą i czarnym paskiem.

-Tak szybko?- zapytał zdziwiony.

-No tak. Było całkiem łatwe dla kogoś kto się uczył na niego.

-To w takim razie oddaj kartkę i możesz wyjść- uśmiechnął się i wystawił rękę w moją stronę.

Złapałem za pergamin i cicho mu podziękowałem. Spakowałem pióro i kałamarz szybko do torby i po cichu wyszedłem z klasy. Miałem jeszcze kilka minut do dzwonka, więc postanowiłem pójść na wieże astronomiczną zapalić. Z powodu że była jeszcze lekcja, dotarłem na wieże szybciej niż zwykle bo nie musiałem przebijać się przez tłumy uczniów.  

Stanąłem przy barierce i oparłem się o nią plecami. Wygrzebałem z torby papierosy i wyciągnąłem jednego z paczki. Odpaliłem go za pomocą zaklęcia.

Trust me, love me-JegulusWhere stories live. Discover now