Rozdział 1

1K 37 6
                                    

Pov. Lucifer

Siedziałem u siebie w domu tworzyłem nawą kaczkę bo ja kocham kaczki.
Po tym jak pokonaliśmy Adama i pomogłem zbudować nowy hotel ja dla mojej córki mogę zrobić wszystko
Jak tak myślałem zadzwonił mój telefon zobaczyłem kto dzwoni dzwoniła moja córka oczywiście odebrałem.
-hej tato mam do ciebie takie małe pytanie- powiedziała moją córka.
-pytaj o co chcesz- powiedziałem trochę się bałem tego pytania.
-chcesz może przyjść do nas tak na tydzień i bardziej siebie poznać?- spytała byłem trochę szoku że się mnie o to spytała.
- W sumie nie mam nic do roboty więc mogę przyjechać tak o 16:36 będę i was-  powiedziłam do córki.
-Dobrze będziemy czekać do zobaczenia- powiedziała i się rozłączyła.No to poszedł się przygotować spakowałem się i trochę poczekałem jak wybiła godzina 16:00. To wyszedłem z domu i postanowiłem się przejść do hotelu.
Minęły jakieś 20 minut i już byłem koło hotelu jednak szybciej przyszedłem. Więc zapukałem do drzwi. Otworzyła mi córka.
-Tato!- krzyknęła z energią.
- Charlie!!- I ją przytuliłem ona odzięczyła. - Jak tam u ciebie?- powiedziałem. -Dobrze a u ciebie jak?- powiedziała z tego co wiem to dobrze chyba. - Bardzo dobrze- powiedziałem.
I zobaczyłem go tego całego Alastora jak dla mnie on jest dziwny. Potem przestałem przytulać córkę i przywitałem jej dziewczynę Vaggie.
- Hej Vaggie jak tam u ciebie- powiedziałem do niej i ją przytuliłem.
- Dobrze próbę pana- powiedziała i odzięczyła moje przytulenie. Po 10 sekundach przestaliśmy się przytulać. Przywitałem się z resztą ale z Alastorem nie. Może się jednak z nim przywitam. Dobra chociaż spróbuję.-Witaj Alastorze- powiedziałem chyba był w szoku że coś do niego powiedziałem. - witaj- powiedział.
Ładny głos ma.I ładne wygląda.Nie lucifer nie możesz się w nim zakochać. Nie w nim. Kiedy tak myślałem nie zwróciłem uwagi że ciągle się patrzę na Alastora. - czemu ty się tak na mnie patrzysz?- spytał mnie Alastor. - Co ja nie!?- powiedziałem bo nie wiedziałem co tu się stało w tym momencie. Czemu ja się na niego gapiłem ja się chyba w nim nie zakochałem!?. Powiesiłem we myślisz. No ale on ma słodkie uszy. Nie Lucifer nie możesz się zakochać. Nagle sobie przypomniałem że nadal myślę o Alastorze. - Dobrze córuś gdzie ja śpię?- zapytałem moją córkę. - pokój numer 23 masz taki z widokiem mam nadzieję że ci się spodoba- powiesiła. - o to może mi pokażesz?- zapytałem ją. - oczywiście!- powiesiła i poszliśmy pokazała mój pokój był bardzo ładny. - jest naprawdę piękny!- powiedziałem. - cieszę się że ci się podoba- powiedziała. - i to bardzo jest mega ładny z widokiem bardzo pięknym- powiedziałem. Nagle zobaczyłem że Alastor się patrzy na mnie miałem motylki w brzuchu.Ale on jest serio ładny. Ja się serio chyba w nim zakochałem ale ja nie mogę się zakochać w nim. Z moich myśli wyciągnęła mnie moja córka.- Tato to ty się tutaj rospakuj a ja pójdę na dół- powiedziała. - dobrze- powiedziałem a ona poszła zamknęła drzwi a ja się rozpakowałem oczywiście bez moich kaczek to by mnie tutaj nie było. Jedna walizka była na ciuchy a druga na moje kaczki nie które były w mieszkaniu a nie który były tutaj. Więc się rozpakowałem i zeszłam na dół. Zobaczyłem tam Charlie która rozmawiała z Vaggie więc ja im nie chciałem przeszkadzać więc poszedłem do salonu tam siedział Husk i Angel Dust. - Hej Angel jak ciebie Valentino traktuje?- powiedziałem.- Weź im nawet o nim nic o nim mów- powiedział na co trochę byłem w szoku.
-Jak chcesz mogę pogadać z Valentino- powiedziałem.- nie sam się tym zajmę- powiedział.- Dobrze ale jak będziesz potrzebować pomocy to możesz mi powiedzieć- powiedziałem.-Okej będę wiedział dzięki za troskę- powiedział. Widziałem że Husk się na mnie patrzy z zazdrością.-W jesteście razem?- powiedziałem do Angela.- nie nie jesteśmy- powiedział trochę byłem w szoku że nie są razem ale będę ich shipować. - Będziecie moim ulubionym shipem- powiedziałem z śmiechem.- sobie shipuj ale ja ci mówię że nie będziemy razem- powiedział.- zobaczymy- powiedziałem z śmiechem.- Ktoś się na ciebie patrzy- powiedział a ja się odwróciłem i zobaczyłem Alastora kiedy się spojrzałem na niego pytająco a on szybko się odwrócił i poszedł do Vaggie i Charlie.- zakochał się chyba- powiedział Angel.- Wątpię on nikogo jeszcze nigdy nie pokochał- powiedział Husk. -Może jednak się zakochał- powiedział Angel a ja tylko stałem.- wątpię ale sobie maszcie- powiedział i się napił alkoholu którego poił.- idę do pokoju bo śpiący jestem- powiedziałem i  poszedłem na górę do swojego pokoju.
Chciał mi się płakać bo ja nigdy się nie zakochałem tylko w mojej żonie. A teraz to co teraz nagle mi się podoba Alastor.Ja nie wiem co mam teraz zrobić. Zacząłem płakać.-Pomocy- powiedziałem po cichu.

___________________________________________

Napisałam pierwszy rozdział mam nadzieję że wam się spodobało. Ciąg dalszy będzie w następnym rozdziale dziękuję że jesteście ze mną i dziękuję że chcecie to dalej czytać.
Pozdrawiam was wszystkich💞

Czemu ja się w nim zakochałem?{Radioapple} Hazbin Hotel Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora