15. This Love

767 35 0
                                    

Styczeń, piąty rok

- Teraz. Chociaż jestem pewien, że mój czas nauczania wielu z was dobiegnie błogiego końca w tym roku... - Oczy Snape'a powędrowały najpierw do Neville'a, który wyraźnie się skulił, potem do Rona, który wyraźnie nie zwracał uwagi, i w końcu na Harry'ego, którego pięści były zaciśnięte, zanim przeszedł dalej. - Mam za zadanie przygotować was wszystkich do SUMów, bez względu na to, jak małe macie szanse na uzyskanie wyniku powyżej Nędznego.

Hermiona byłaby wściekła, że później dogadywał jej przyjaciołom, ale na razie jej pióro znajdowało się w jej dłoni nad czystym kawałkiem pergaminu, gotowe do robienia dokładnych notatek, gdyby mistrz eliksirów miał zamiar dostarczyć jakichkolwiek informacji, które mogłyby pomóc jej zwiększyć szanse na zbliżający się egzamin.

- Wasz egzamin zostanie podzielony na dwie części. - Hermiona zanurzyła pióro i zaczęła wściekle pisać. - Pierwszym będzie pisemny egzamin obejmujący waszą wiedzę z teorii eliksirów, konkretnego zastosowania różnych składników, a także identyfikację różnych trucizn i antidotów.

Hermiona skinęła głową. Wiedziała to wszystko, ale miło było mieć to potwierdzone przez samego Snape'a.

- Druga część będzie polegać na praktycznym warzeniu i stosowaniu mikstur. Szczegóły tej części egzaminu zmieniają się co roku, ale możecie być pewni, że otrzymacie nazwę eliksiru i zostaniecie poproszeni o uwarzenie go z pamięci.

Hermiona już katalogowała wszystkie przepisy na eliksiry, które musiała zapamiętać. Tworzyła fiszki.

- Uważam, że nadszedł czas, aby sprawdzić wasze umiejętności w wykonywaniu takiego zadania. Ponieważ jednak nie mam ochoty znosić dzisiaj żadnych eksplozji, ograniczmy ten eksperyment do tych, którzy mają największe szanse powodzenia. Panie Malfoy, proszę podejść.

Głowa Hermiony obróciła się w lewo, oczy utkwione w Draco, gdy ten powoli wstał ze swojego stołka i udał się na przód klasy, aby stanąć przed Snape'em, a jego twarz nie zdradzała niczego, gdy patrzył na klasę.

- Chciałbym zobaczyć, jak radzisz sobie pod presją. - Wyrozumiały uśmiech pojawił się nieproszony na twarzy Hermiony i zobaczyła, jak Draco zatrzymał się na ułamek sekundy, pochwycił jej spojrzenie, po czym spojrzał na tył pokoju.

- Podam panu nazwę eliksiru, panie Malfoy, i będzie pan miał trzydzieści minut na jego uwarzenie. Po upływie tego czasu określę, czy stworzyłeś coś godnego zaliczenia SUM. Zrozumiano?

Draco skinął głową i podszedł do krawędzi stołu z przodu pokoju.

- Tak jest.

- Jestem pewien, że twoi koledzy z klasy uznaliby prostą czynność polegającą na samodzielnym warzeniu piwa za nudną, więc uczynimy ten proces nieco bardziej interesującym. - Snape odwrócił się w stronę klasy i obserwował teraz z wielką uwagą.

- Panno Granger. Dołącz do pana Malfoya. - Hermiona wyskoczyła ze swojego miejsca, szeroko otwierając oczy.

Słyszała chichoty i drwiny, gdy szybko udała się na przód pokoju, starając się nie patrzeć na Draco.

Kiedy zajęła pozycję po drugiej stronie stołu od Draco, Snape kontynuował.

- Oboje dostaniecie ten sam eliksir do uwarzenia, a po pół godzinie ustalę, kto odniósł większy sukces.

Nie mogła nic na to poradzić, jej konkurencyjna natura wzięła górę. Jej oczy przesunęły się na Draco, a w jego oczach zobaczyła ogień, gdy posłała półuśmiech i przechyliła głowę na bok w geście wyzwania.

Amor Vincit OmniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz