★rozdział 8★

222 11 11
                                    

Pov: Y/N

Było już blisko 11 więc postanowiłam coś porobić. Wstałam z kanapy i wyszłam na spacer. Przed wyjściem jeszcze ubrałam bluzę i ruszyłam w stronę parku, gdzie niegdyś znalazłam kota. Nie było dużo osób w parku przez jeszcze wczesną godzine. Usiadłam na jednej z ławek i zauważyłam wiadomość od Felix'a. Napisał, że nie muszę po niego przyjeżdżać, bo któryś z chłopaków go odwiezie. Później poszłam do kawiarni obok parku i zamówiłam sobie lody. Strasznie mi się nudziło dziś i nie miałam co robić aż do godziny 10 (22⁰⁰) bo wtedy idę do klubu a tak to nie wiem co mam począć. Wróciłam do domu o 15, bo byłam na takim dłuższym spacerku. Pod domem stało auto, które nie kojarzyłam zbytnio. Weszłam do domu a w salonie razem z Felix siedział Minho. Przywitałam się z nim ukłonem co on uczynił również po mnie. Chciałam udać się do swojego pokoju ktoś mnie niestety lub stety zatrzymał.

-Gdzie tak długo byłaś?- zapytał mnie brat.

-Ah, na spacerku byłam- wytłumaczyłam mu.

-Długi był ten twój spacerek. A może się z kimś spotykasz?- podniósł jedną brew.

-Tak Felix. Spotykam się z kimś. Zgadłeś!- powiedziałam trochę ze złością. Tak naprawdę z nikim się nie spotykałam ale zadał bezsensu pytanie więc no.

-Coo?! Z kim?! Gdzie?! I JAK?!- zaczął pytać a najbardziej podkreślił ostatnie pytanie. Ale nie chciało mi się z nim rozmawiać więc tego nie skomentowałam i poszłam do pokoju. Czułam jak oczy, któregoś z nich cały czas na mnie siedziały gdy wchodziłam na górę po schodach ale co mogłam z tym zrobić? Nic.

U siebie w pokoju postanowiłam wybrać outfit na wieczór czyli do klubu. Przez chwilę przeszukiwałam szafę a ostatecznie wybrałam czarną, obcisłą sukienkę. Nie chciałam się jakoś wyróżniać więc postanowiłam na klasik. Ciekawe czy poznam kogoś ciekawego. Później już zeszłam na dół do salonu. Nie widziałam nigdzie przyjaciela Lix'a.

-Minho już pojechał?

-Tak, a wracając. Z kim się spotykasz?- zapytał i znów podniósł jedną brew.

-Ashh - zaczęłam a ten spojrzał na mnie wyczekująco.- Z nikim

-Coo? Ale tym z enhypen?- zapytał trochę z oburzeniem. Może dlatego że jest on ode mnie dużo młodszy?

-Co? Niee! Z nikim nie chodzi o imie- próbowałam wytłumaczyć.

-Chodzi ci o nikt tak?- dalej pytał.

-Takk. Świetnie!- lekko się uśmiechnęłam gdy nareszcie zrozumiał o co mi chodzi.

-Ahaa, okej! Chłopaki dziś przyjadą okej? Chyba, że masz coś przeciwko- rzekł.

-Emm nie, spoko mogą przyjechać. O której mają zamiar tu być?

-Mowili coś o 19? Może 20?

-Okej spoko- powiedziałam i zmierzałam w stronę kuchni.

-Masz jakieś plany na dziś?

-Może a czemu?

-Pytam, bo się sama pytałaś, o której mają przyjść to może masz jakieś plany- wytłumaczył Felix a ja mu tylko odpowiedziałam szybkim "Yhm".

W kuchni zaczełam sobie robić obiad. No może nie do końca obiad, gdyż zrobiłam sobie kanapki. Usiadłam z nimi na kanapie i włączyłam telewizor i zapytałam Felix'a czy chce coś pooglądać. Oczywiście się zgodził i usiadł obok mnie, podzieliłam się z nim również kanapkami. Włączyliśmy jakiś dramę. Obejrzeliśmy 3 odncinków i zbliżała się godzina 19. Felix zaczął oglądać tik toka a ja przeglądałam Instagrama, było spokojnie przez pół godziny około.

19:24

Ktoś zadzwonił do drzwi. Będąc w 100 procentach pewni, że to przyjaciele mojego brata on poszedł otworzyć drzwi. Siedząc w salonie już po chwili usłyszałam kilka głosów, które zapewnie należały do chłopaków. Po upływie minuty do salonu zawitali chłopacy. Przywitałam się z nimi i wstałam z kanapy by podejść do Hyunjin'a i się z nim przytulić. Chłopaków, oprócz mojego brata, to oczywiście po raz kolejny zszokowało ale jakoś mnie to nie interesowało. Usiedli na kanapie a ja zapytałam się czy chcą coś do picia poprosili tylko o wodę ale ja i również przyniosłam Cole oraz Fante. Podziękowali a ja poszłam do łazienki u góry.

Przejrzałam się w lustrze, bo przecież nie mogę wyglądać jak jakaś zmora, bo się mogą przestraszyć ale na szczęście wyglądałam dobrze mimo, że byłam bez makijażu. Później się pomaluję do klubu. Wyszłam z łazienki i powędrowałam ponownie na dół.

-Zamówić wam może pizzę?- zapytałam patrząc na resztę.

-Ja chętnie zjem- powiedział Changbin.

-Wybacz za niego- powiedział najstarszy (Chan) i speszył wzrokiem Binna- Mieliśmy od dzisiaj zacząć dietę jak dobrze pamiętam.

-Nikt się nie dowie i przecież to nie problem, jaką chcecie pizzę? -powiedziałam i się uśmiechnęłam do nich.

-No jak nalegasz- uśmiechnął się Changbin.- ja lubię salami- powiedział.

-Nikt więcej nie chcę?- zapytałam patrząc na nich jak na meneli.- No okej.

Wiedziałam, że nie mogę tego tak zostawić i napisałam do Felix'a jaką mam zamówić pizzę. Napisał żebym zamówiła margarite, salami oraz pizzę z ananasem (Chan...). Zamówiłam 2 razy margarite, 2 razy salami oraz jedną z ananasem( oczywiście duże pizze).  Nie siedziałam w salonie razem z chłopakami tylko w pokoju. Po upływie około godziny zadzwonił do mnie dostawca pizzy czy jest pod prawidłowym domem i poprosił bym wyszłam przed drzwi. Wyszłam z swego pokoju i poszłam w stronę drzwi wyjściowych. Po drodze słyszałam pytanie Felix'a gdzie idę ale na nie nie odpowiedziałam. Wyszłam przed drzwi gdzie było auto z pizzami. Zapłaciłam za pizzę. Nie było to tanio, bo 103 tysięcy wonów (ok. 310 zł) ale cena nie była ważna. Pizzeria ta była bardziej z wyższej półki ale naprawdę dobra. Nie chciałam brać  wszystkich pizz, ponieważ nie chciałam żadnej upuścić więc zawołałam Felix'a.

-Może pan chwileczkę poczekać?- zapytałam po zapłaceniu.

-Jasne- powiedział z uśmiechem koreańczyk, który swoją drogą był bardzo przystojny.

-Felix, mogę cie na chwilę poprosić!- zawołałam bardziej nic zapytałam.- Niech pan się nie zdziwił jak coś- uprzedziłam dostawcę, bo przecież mój brat był idolem.

Po chwili podszedł do mnie Felix a dostawcy opadła troszkę szczęka. Felix od dostawcy wziął 3 pizzę, uśmiechnął się do niego i prawdopodobnie poszedł do kuchni.

-Jak coś to jest mój brat panie i niech pan tej informacji jakoś nie rozprzestrzenia- wziąłam ostatnie dwie pizzę i zamknęłam drzwi. Poszłam do kuchni gdzie Felix zostawił trzy pizzę i wyciągnęłam z szafki osiem talerzy. Dałem je każdemu z chłopaków oraz zaniosłam im pizzę. Nie wszystkie bo by się nie zmieściły na stoliku w salonie. Przeniosłam margaritę salami i z ananasem. Każdy podziękował a Chan gdy zobaczył jak Felix je pizzę z ananasem zrobi mu side eye.

___________________________________

No! Chyba aż tak długo nie czekaliście na kolejny rozdział co nie?
XDDD pozdrawiam
Oo i jeszcze wesołego jajka🐰🩷
Nie sprawdzane

(1050 słów)

I fucking love you || Lee MinhoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz