Wpis 4

35 4 0
                                    

22.06.2024

Kurwa, nie wieżę, co on odjebał. Wczoraj była impreza u Scotta. Ta szmata też niech się idzie pieprzyć. Ale po kolei:

Wczoraj po ostatnim egzaminie poszłam do domu szykować się na imprezę. Thea miała nie iść, więc szykowałam się sama. Miałam lekki makijaż i kreski, oraz sukienkę. Przygotowana wsiadłam do wcześniej zamówionego taxi i pojechałam na miejsce.

Impreza zaczęła się już dawno. Weszłam i zaczęłam szukać Toma. Stał przy barze. Podał mi drinka. Gadaliśmy chwilę, po czym on powiedział że idzie do toalety. Zostałam przy barze. W pewnym momencie zobaczyłam Theę. Poszłam za nią, bo przecież mówiła że nie idzie na imprezę. Weszła do toalety. Chciałam poczekać, aż wyjdzie, ale siedziała tam już dobre 10 minut, więc weszłam bez pukania. I przeżyłam szok:

Tom stał z Theą w kącie i się całowali. To nawet nie był zwykły buziak; oni dosłownie się całowali i to na maksa. Wybiegłam z tamtąd. Usłyszałam kroki. Nie chciałam się zatrzymywać.

Wyszłam na dwór i złapałam najbliższe taxi. Wsiadłam i pojechałam do domu. Za szybą zobaczyłam biegnącego Toma. Nie zatrzymałam taxi.

Po powrocie płakałam prawie całą noc. Jak ta szmata mogła całować się z tym chujem! Nienawidzę ich.

Chyba się zabije.

Pamiętnik z (Nie)zwykłej szkołyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz