6.Musisz żyć

57 8 1
                                    

𝐏𝐨𝐯 𝐍𝐢𝐜𝐡𝐨𝐥𝐚𝐬:

Stałem na torze i nikogo tam nie było krzyczałem i biegałem po całym terenie z nadzieją, że Olivi nic nie jest, ale kiedy tylko zobaczyłem strzępki ubrań przez moją głowę przeszły najgorsze scenariusze. Ciągle powtarzałem sobie, że to moja wina. Bo gdybym ją zatrzymał, albo szybciej za nią wybiegł. Teraz moglibyśmy sobie leżeć i przytulać się tak jak to lubiliśmy. Przynajmniej ja lubiłem, kochałem jej zapach. Ten cudowny zapach który był moją definicją spokoju. A teraz czułem tylko pustkę.
I nic więcej

𓆙

Po kilkunastu godzinach szukania Olivi wróciłem do akademika. Cholernie się o nią bałem. Jeszcze nigdy nie czułem takiego strachu. Byłem bezradny, tak bardzo nienawidziłem uczucia bezradności. Dzwoniłem kilkukrotnie do niej z nadzieją, że wkońcu odbierze. Niczego teraz bardziej nie pragnąłem. Tak pragnąłem jej. Mój wcześniejszy wyjazd z Madrytu był tylko po to by o niej zapomnieć, iż sądziłem że jest ona szczęśliwa z Justinem. Moje uczucia do niej zaczęły się już w szkole średniej. Wyjechałem bo nie mogłem żyć z myślą, że jest ona szczęśliwa bezemnie. Byłem wtedy cholernym egoistą.

𝐏𝐨𝐯 𝐎𝐥𝐢𝐯𝐢𝐚:

Ocknełam się w lesie. Nie wiedziałam jak się tu znalazłam. Okropnie bolało mnie ciało. I wtedy właśnie sobie przypomniałam o wcześniejszym wydarzeniach odrazu poczułam obrzydzenie do siebie. Chciałam znaleźć się w ramionach Nicholasa bo to byłam moja definicja bezpieczeństwa. Znalazłam telefon i wykonałam jeden telefon.



𝐏𝐨𝐯 𝐍𝐢𝐜𝐡𝐨𝐥𝐚𝐬:

Na ekranie wyświetlił mi się numer Olivi. Chciałem skakać ze szczęścia.Odebrałem więc szybko ale nie usłyszałem nic poza

-Uważaj na siebie Nicholas
I nic więcej. Słyszałem jej przyśpieszony oddech a w jej głosie można było paniczny strach. Tak bardzo chciałem by go już nie czuła.

Naucz Się Kochać[ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now