5.

11 2 8
                                    

Ja niestety nie mogłem powiedzieć tego samego. Nadal bałem się, że spod lampy wyskoczy jakaś zjawa. Chociaż wiem, że one nie istnieją.

Gdybym mógł to pewnie przysunąłbym się do niego bliżej. Jednak mogłoby to wyglądać poniekąd dziwnie. A tego nie chciałem. Ostatnią rzeczą jakiej chciałem to, to żeby on miał mnie za niewiadomo kogo. Dlatego właśnie nie przysunąłem się nawet o milimetr.

Gdy znaleźliśmy się pod moją klatką schodową, wszedłem pierwszy. Szybko wbiegłem po schoach i sprawnym ruchem otworzyłem drzwi do mieszkania.

-Zapraszam- powiedziałem do Xaviera otwierając przy tym drzwi. Czerwonowłosy bez zawahania skorzystał z mojego zaproszenia i wszedł do środka. Tuż po nim próg przekroczyłem i ja, zamykając za sobą drzwi.

Zaprowadziłem go do salonu, a sam poszedłem po butelki wody. Takie po pół litra, bo myślę, że więcej nie potrzeba. Przy okazji gdy byłem w kuchni przejrzałem szybko szafki. Nawet nie wiem czego szukałem. Po prostu poczułem nieokreśloną potrzebę przejrzenia ich na szybko.

Wróciłem do czerwonowłosego z butelkami wody w rękach. Podałem mu jedną z nich, po czym zająłem miejsce koło niego.

Sięgnąłem ręką po pilot, który leżał na oparciu i włączyłem telewizor.

-Wybieraj- powiedziałem podając chłopakowi pilot. Czerwonowłosy wziął przedmiot z mojej ręki i szybko odpalił Netflix'a.

-No to mniej czy bardziej straszny horror?- zapytał. Dla mnie najlepiej to żadny, jednak kłócić się nie będę. Nie miałoby to sesnu i to żadnego.

-Ty wybierz- powiedziałem. W sumie ja i tak się nie znam, a on wydawał się mieć jakiekolwiek pojęcie o horrorach.

Chłopak skinął głową i zaczął wpisywać jakąś nazwę w wyszukiwarce. Chwilę przewijął wśród różnych filmów, ale koniec końców znalazł to, czego chciał.

Włączył film.

Obaj usadowiliśmy się wygodnie na kanapie w bezpiecznej odległości. Z początku szybko jeszce złapałem za poduszkę, żeby wrazie czego móc na niej wyładować strach. Lepsze to niż piszczenie, czy cokolwiek innego.

Kątek oka widziałem jego twarz. Wyglądał na zafascynowanego tym, co dzieje sie na ekranie, więc postanowiłem również się na tym skupić.

Z początku film wydawał się być normalny. Nic nadzwyczajnego, ani tymbardziej strasznego. W sumie nawet przyjemnie się to oglądało. Byli jacyś nastolatkowie i jakieś nawet nie wiem co. Ale była to taka zupełnie zwyczajna historia.

Film leciał sobie już jakieś dobre dwadzieścia minut. Może nawet trzydzieści i nadal nie było nic strasznego. Zacząłem się nawet zastanawiać, czy Xavier wybrał horror. Bo to, że film był szesnaście plus, jeszcze nie znaczyło, że to jest horror.

Odwróciłem na chwilę wzrok od telewizora, aby popatrzeć na czerwonowłosego. Miał raczej spokojny wyraz twarzy. Nie mogłem stwierdzić po nim nic więcej, a szkoda. Chciałbym wiedzieć chociaż w pewnym procencie co on teraz czuje.

Gdy wyraz jego twarzy wcale się nie zmienił, wróciłem wzrokiem do ekranu. I dopiero teraz wiedziałem, że to faktycznie jest horror.

Tam- w filmie- wszędzie było pełno krwi, strasznie dużo tych strasznych porcelanowych lalek, różnych ludzkich narządów wewnętrznych i wiele innych. A temu wszystkiemu towarzyszyły krzyki, takie jakby ktoś kogoś se skóry obdzierał.

Zacisnąłem palce na poduszce, którą nadal trzymałem w rękach. Starałem się ukryć strach, którym było przepełnione całe moje ciało.

Nie odwracałem wzroku od telewizora, chociaż zrobiłbym to z wielką chęcią. Chciałem też dotrawać do końca tego filmu. Jednak było to serio ciężkie zadanie.

Zagraj ze mną...w gre zwaną życiemWhere stories live. Discover now