Rozdział 31: Biała róża i wąż

477 23 8
                                    

Rozalia

Obudziłam się przez promienie słońca, które nagle zaczęły wpadać przez okno do pokoju. Otworzyłam zaspane oczy, ale od razu je przymrużyłam przez oślepiające mnie promienie.

- Wstawaj śpiochu- usłyszałam głos Louisa.

Popatrzałam przed siebie, spoglądając na chłopaka przede mną. Luke miał na sobie czarny ręcznik, owinięty wokół bioder, zauważyłam też, iż jego czarne jak węgiel włosy są mokre. Zapewne dopiero co wyszedł spod prysznica.

- Już nie śpisz?- spytałam.

Usiadłam, opierając się o wezgłowie łóżka, przykryłam się kołdrą pod samą szyję.
Po wczorajszym zbliżeniu z Louisem nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy. Miałam na sobie tylko ciemnoszarą koszulkę Louisa.

- Od jakieś godziny- odpowiedział na moje pytanie.

- Czemu mnie nie obudziłeś?- zapytałem z wyrzutem.

- Bo słodko spałaś- uśmiechnął się.

Czarnooki odwrócił się do mnie plecami. Spojrzałam na jego umięśnione plecy. Na ich środku znajdował się sporych rozmiarów tatuaż, przedstawiający róże, a wokół niej owinięty wąż. Róża była cieniowana, tak żeby wyglądała na białą, wąż również był cieniowany. Tatuaż miał coś w sobie, był piękny, taki estetyczny, ale i z charakterem. Byłam ciekawa czy ten tatuaż miał jakieś znaczenie.

- Co oznacza ten tatuaż?- postanowiłam go o to zapytać.

- Co?

Odwrócił się w moją stronę, z czarną koszulką w dłoni.

- Co oznacza twój tatuaż?- ponowiłam pytanie.

Louis ubrał koszulkę, a następnie znowu się do mnie odwrócił plecami. Wyciągnął bokserki ze swojej torby i ubrał je tak, żebym nie widziała jego nagiego tyłka. Znalazł też w torbie szare dresy, ubierając je. Odwrócił się przodem, wsadziwszy dłonie do kieszeni.

- Który?- spytał.

- No, ten z wężem, na twoich plecach- oznajmiłam.

- A...- głośno wciągnął i wypuścił powietrze nosem.

Rzucił się na łóżko, położył się na plecach, dając ręce za głowę i popatrzał na mnie z dołu.

- Ten tatuaż zrobiłem pięć lat temu, był to mój pierwszy tatuaż. Ale nie zrobiłem go dlatego, że mi się podobał, chociaż to też jest jego zaleta. A zrobiłem go dlatego, że każdy mężczyzna w mojej rodzinie, robi sobie tatuaż z różą i wężem, w wieku osiemnastu lat. To znak rodziny Lee- zaczął opowiadać.

- Ale pięć lat temu miałeś szesnaście lat, a nie osiemnaście- zmarszczyłam brwi.

- Namówiłem ojca, żebym mógł zrobić sobie tatuaż wcześniej- oznajmił.

Lubiłam gdy Louis opowiadał mi, jakąś historie ze swojego życia.

- Tylko mężczyźni w twojej rodzinie go mają?

- Nie, niektóre kobiety w naszej rodzinie tez go posiadają- odpowiedział.

- Każdy go ma?- zadałam pytanie.

- Nie, kobiety mają go tylko te, które chcą. A mężczyźni tylko ci, co przejmują cały biznes. No albo ci, co tak samo jak kobiety chcą taki tatuaż.

- Zawsze ten tatuaż musi być na plecach?- Louis się tylko uśmiechnął.

- Co to za wywiad, hm?

Chłopak przybliżył się do mnie, a później przylgnął do moich ust. Oddałam pocałunek, uśmiechając się.

Mój mały promyczek #1 Nadzieja (Trylogia Promyczek) [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz