Rozdział 2: Niezapomniany Dzień

8 1 0
                                    

Pov. Susie

Po wczorajszej rozmowie z Nelly i Celią ruszyliśmy do naszego hotelu by odpocząć. Więc dzisiaj zwiedzamy Galar, znając życie Mark będzie chciał złapać tutejsze pokemony. I zapewne stoczy z kimś bitwę przecież od dziecka o tym marzył. Jednak jego pokemon Pikachu nie ma zamiaru go słuchać... Zanim ruszymy na zwiedzanie przejdę się z Growlithe by kupić jakieś przekąski dla pokemonów. Po cichu wychodzę z naszego pokoju by nie obudzić Marka i Silvie, i przed naszym pokojem napotykam znajomą twarz.
- Czy to pokój 317? - spytał chłopak.
- No tak, a nie widzisz?- powiedziałam.
- Mam z tobą pokój.- powiedział.
- Nie ze mną, tylko z nami.- otworzyłam drzwi i pokazałam że jest nas trójka, wsumie z nim czwórka. Już powiem kim jest ten chłopak to ten Axel Blaze, nowy uczeń w naszej szkole, mój dawny przyjaciel.
- Dobra, super to ja się rozpakuje i dam wam spokój.-  powiedział, nie wiedziałam co odpowiedzieć więc wyszłam z hotelu i ruszyłam w stronę miasta.

Pov. Jude

- Nie zawiedź mnie, Bobby..- powiedziałem do chłopaka w niebieskich włosach.
- Tak jest...Nie zawiodę cię Jude...- odparł chłopak, wyglądał na przerażonego. Oddaliłem się od niego, wyciągnąłem z kieszeni smaczek i dałem go mojemu pokemonowi Piplupowi.

Pov. Mark

Obudziła mnie rozmowa Susie z jakimś chłopakiem, ale zignorowałem to i poszłem dalej spać. Jednak minęło kilkanaście godzin i od tych kilkunastu godzin, nie usłyszałem żadnej rozmowy.  Więc wstałem z łóżka , i wziąłem do ręki mój telefon by zobaczyć która godzina.
- CO? JEST 11:34?! - krzyknąłem przez co obudziłem Silvie.
- Mark, co się dzieje?- spytała dziewczyna która jeszcze przecierała oczy.
- Nic się nie dzieje, po prostu jest jedenasta godzina już musimy iść. W ogóle gdzie jest Susie?- spytałem.
- Nie wiem, gdzieś znikła.- odpowiedziała Silvia.
- No to chodźmy poszukamy ją!- powiedziałem.

Pov. Susie

Siedzę w krzakach i przyglądam się jednemu z pokemonom, patrzę na Growlitha, a on na mnie. Przez chwilę myślę co zrobić więc mówię.
- Growlithe gryzienie!-  powiedziałam, a ruda kulka zaatakowała atakiem Yampera. Gdy nagle usłyszałam jakieś odgłosy.
- Yamper!- do pokemona podbiegła dziewczyna.
- Hej ty dziewczyno!- powiedziała do mnie.
- Um ja?-  spytałam.
- Tak ty! Jak śmiesz atakować mojego Pokemona? YAMPER SPIORUNUJ TĄ NIESZCZĘSNĄ DZIEWCZYNE!- powiedziała dziewczyna po czym zostałam sparaliżowana. Gdy się ocknęłam zaczęłam mówić do niej że nie zrobiłam tego specjalnie.
- Mhm, czyli twój słodki Growlithe nie zaatakował Yampera specjalnie?- spytała.
- Tak, myślałam że to dziki pokemon jeszcze raz przepraszam...- powiedziałam.
- Spokojnie nawet najlepszym może się zdarzyć, nie przedstawiłam się jestem Sonia!- powiedziała.
- Ja jestem Susie, miło mi cię poznać.- odpowiedziałam.
- Ciebie również, masz jakiś przyjaciół lub jakiś zespół? Czy jesteś tu sama? - spytała, trochę podejrzanie.
- Jestem z przyjaciółmi, mamy hotel  niedaleko miasta. Własnie do niego szłam  ale się zgubiłam, pokemony przykuły moja uwagę.- powiedziałam śmiejąc się.
- Mhm, jak coś mogę cię zaprowadzić do miasta, chodź!- odpowiedziała i ruszyłam za nią. Byliśmy już w mieście i się pożegnaliśmy.
- Miło było cię poznać, ale już muszę iść Babcia znając życie mnie szuka. Paaa!- powiedziała. Ruszyłam odrazu kupić jakieś przekąski i zauważyłam że nie ma ze mną Growlitha rozejrzałam się i ujrzałam rudą kulkę jak patrzy się na jakiegoś dużego pokemona, wyglądają podobnie...
- Hej Growlithe!- powiedziałam.- Czyżby to nie jest twoja ewolucja? Chciałbyś tak wyglądać co nie?- dodałam.
- Oczywiście, to jest ewolucja twojego pokemona.- powiedział tajemniczy głos. Rozglądnęłam się i ujrzałam chłopaka który stał obok Arcanine tego pokemona.
- Przepraszam nie zauważyłam cię!- powiedziałam.
- Nic się nie stało.- powiedział brunet.
- Ej Joe! Nie mamy czasu na pogaduchy z ludźmi!- powiedział kolejny tajemniczy głos tym razem bardzo tajemniczo wyglądał miał gogle i do tego pelerynę...?
- Już już idę!- odpowiedział chłopak o imieniu Joe. Odszedł, a ja wraz z Growlithe poszliśmy na wyczekiwane zakupy.

------------------
hejka kochani kolejny rozdział znów krótki ale trudno miały być dziś dwa rozdziały ale nie miałam czasu. Dobranoc!
------------------

Wybieram cię! PokemonXInazumaWhere stories live. Discover now