REAL V2

652 32 12
                                    

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam  pierdolonych braci Monet.
- O! Cześć wy pewnie do Tony'ego i Dylana? już ich wołam - powiedziałam.
- Nie Hailie. My do ciebie. - Powiedzial chłodno Vincent. Nadal mówił chłodno ale jego oczy wyglądały inaczej. Widziałam to. Teraz zamiast góry lodowej mogłam dostrzec skruchę, miłość i żal.
- O japierdole. Dobra chodźcie do samochodu pojedziemy gdzieś.
- Dobrze. - odpowiedział will
Poszłam do domu powiedziałam wszytsko chłopakom którzy byli dość zdziwieni i poszłam do pokoju po kluczyki. Wróciłam do Vincenta, Willa i odziwo Cama którego nie widziałam.
Weszliśmy do garażu ja otworzyłam mojego GTR i wsiadlam za kierownice Vincent usiadł na miejscu pasażera obok mnie Cam siedział z tyłu za Vincentem a Will za mną. Odpaliłam auto i wyjechałam z posesji. Rozmowę zaczął Vincent.
- Hailie bo my chcielibyśmy... - Nie dałam mu dokończyć
- Pogadamy na miejscu. Teraz pogadajmy o czymś innym.
- okej. - odpowiedział mi Vincent.
Wtedy stanęliśmy na światłach a obok mnie stanął jakiś chłopak który chwalił się swoim BMW. I chciał się ścigać... Nie wie z kim zadarł. Zaryczal silnikiem a ja się na niego spojrzałam a później na mojego ojca szukając pozwolenia. On nie raz jechał że mną kiedy ja szybko jechałam. Kiedy Cam kiwnął mi na tak ja rowniez zaryczalam. Widziałam że ten chłopak się przestraszył kiedy usłyszał ryk mojego silnika ale no cóż... Życie. Widziałam przerażenie w oczach Willa i Vincenta bo bardzo dobrze wiedzieli że to znaczy wyścig. Włączyłam sobie jakąś piosenkę żeby lepiej mi się ścigalo a była to piosenka  GDFR. Odpaliłam ją a wtedy zaczęłam szykować się do wyścigu
- Trzymać sie. Może być ostro. - powiedział mój tata do chłopaków ja tylko zaśmiałam się na jego słowa. Wtedy zapaliło się zielone a ja i BMW obok ruszyliśmy z piskiem opon. Jechaliśmy łeb w łeb ale on nie wiedział że to dopiero 1/4 tego co umiem. Wtedy chłopak obok zaczął jechać jeszcze szybciej i wyprzedził mnie dość sporo a ja powiedziałam wtedy tylko:
- Za szybko się wychylasz złotko.
I włączyłam turbo. Wyprzedziłam go w dosłownie 3 sekundy i nagle usłyszałam to czego się nie spodziewałam:
- KURWA MAC - krzyknął na cały samochód... VINCENT. tak... Vincent przeklnął. Ja stwierdziłam że wreszcie poczuje się jak ja i powiedziałam do niego tylko:
- Słownictwo.
Spojrzał się na mnie morderczym wzrokiem. Spojrzałam  w lusterko i zobaczyłam że BMW już odpuszcza więc ja też zwolniłam. Ale kiedy zobaczyłam czemu BMW zwolniło wiedziałam że będzie zajebista zabawa. Jechała za nami Policja na sygnałach. Ale Hailie Monet nie była by sobą gdyby poprostu sie zatrzymała.
- Hailie co ty chcesz zrobić? Zjedz na pobocze policja nas goni - powiedział z przerażeniem Will.
- Ja nie jestem pizda która się zatrzymuje bo zobaczyła migoczace niebieskie światła.
Otworzyłam wszytskie okna i na full puściłam piosenkę  ,, sound of da police"  i zaczęłam przyspieszać słyszałam  tylko jak Cama to wszystko śmieszy i śmieje się z tyłu.
- Hailie. Przestań. - powiedział Vincent.
- nie odzywaj się. - odpowiedziałam z powagą.
- Hailie przecież i tak mają twoje tablice rejestracyjne. - kontynuował Vincent
- pffff myślisz że ja wyjechałam z tablicami? Wiedziałam że będę się ścigać więc są w bagażniku.
- aha... Ja się już nie odzywam.
Kiedy uciekłam a psy nie siedziały mi na ogonie wjechalam na moje ulubione wzgórze. Zaparkowalam samochod i wyszłam. Usiadlam na trawie i miałam piękny widok na miasto które powoli zaczęło robić się oswietlone światłami z równych budynkow. Po chwili usiadł koło mnie Cam pozniej Will i na końcu Vincent. Wyciągnęłam z torebki mojego e-papierosa za co zostałam skarcona wzrokiem Vincenta ale totalnie to zignorowalam.
- A więc o czym chcieliście pogadać? - zapytalam wypuszczajac dym z płuc.
- Po pierwsze nie pal. - odpowiedział mi Vincent.
- Odezwał się kurwa idealny brat. - Prychnelam na jego  ,,kazania"
- A po drugie przyjechalismy tu pogadać. Żałujemy tego co zrobiliśmy a Ojciec nam to uświadomił. Chcemy cię szczerze przeprosić za to co zrobiliśmy. Było to głupie i bardzo raniące dla ciebie.
- okej. - odpowiedziałam sucho
- Tylko tyle? - zapytał zdziwiony Will.
- A czego więcej się spodziewaliście? Ża nagle się na was rzucę z przytulasem i powiem jak mocno was kocham? W takim razie sorki ale muszę was zmartwić tamta Hailie już nie istnieje. - odpowiedzialam patrząc im prosto w oczy. Widziałam łzy. Łzy w oczach ale nie tylko w oczach willa... Były też w oczach Vincenta. Nie widziałam jeszcze czegoś takiego ale nie przejęłam się tym.
- Życie. Nigdy nie mialam latwo. Często płakałam tak bardzo że wygladalam jakbym zamiast oczu wodospad miala. Ale musiałam radzić sobie sama. Więc nie mam zamiaru przejmować się waszymi lzami. Teraz kocham tylko Tony'ego, Shane i moich przyjaciół. Noi ojca. - powiedziałam nie miło.
- chodźcie pojedziemy do mnie do willi przekimam was a jutro wyjedziecie
Wsiedlismy do mojego samochodu i pojechalismy do willi.
Gdy weszliśmy już do budynku Nathan przywitał mnie pocałunkiem w usta. Ognisko nadal trwało. Tony spojrzał się na Vincenta i powiedział:
- Chuj ci w dupe - po czym sztucznie się uśmiechnął. Każdy zaczal sie smiac a Vincent spuścił głowę i usiadł na miejscu oddalonym od nas ale mógł nas slyszec a my go. Wtedy zaczęła się zabawa. Tańczyliśmy różne tańce, belgijke, makarene i wsyztsko inne przy którym było mnóstwo zabawy, ja zaczęłam kręcić się na jakiejś rórze na ogródku do piosenki  ,, sexy bitch" a chłopacy mnie dopingowali. Później zrobiłam jeszcze wojnę taneczna z Jamesem i Harrym. Piliśmy alkohol i poprostu cieszyliśmy się tym że mamy siebie obok. Vincent uśmiechał się kiedy ja coś odwalalam co mnie zdziwilo. Bawiliśmy się do 5 rano. Kocham to życie. Mimo że straciłam braci mam moich przyjaciół którzy są dla mnie wszytskim.

______________
Coś tam napisałam 🫡
Nie za bardzo mi się podoba ale wstawiam. Chciałam jakoś bardziej rozwinąć sytuację z jej braćmi ale nie wiedziałam jak. Mam nadzieję że chociaż trochę wam się spodoba.
Proszę napiszcie w kom co sądzicie o tym rozdziale. Dziękuję też za wszystkie wcześniejsze gwiazdki i komentarze do kolejnego paaaa 💋

INSTAGRAM RODZINA MONETWhere stories live. Discover now