Rozdział 32: Otis

464 16 17
                                    

Rozalia

Wraz z El weszłyśmy do kolejnego sklepu. Wybrałyśmy się dzisiaj razem po lekcjach do centrum handlowego, bo dawno nie byłyśmy gdzieś razem.
Minęło kilka tygodni on naszego wyjazdu na obrzeża Santa Monica. Z Louisem miałam przez ten cały czas kontakt. Gdy wróciliśmy, to Louis przez następny tydzień siedział chory w domu.
Oglądając ciuchy na wieszakach, plotkowałyśmy z blondynką o wszystkim.

- Jak ci się układa z Mattem?- spytałam.

- Dobrze, kocham go. A on mnie- wzruszyła ramionami.

Ellie i Matt byli jak takie przykładne stare małżeństwo. Każda dziewczyna chciałaby być w związku z takim chłopakiem jak Matt, a każdy chłopak chciałby być w związku z taką dziewczyną jak Ellie.

- Patrz, idealnie by na tobie leżała.

Dziewczyna podniosła do góry wieszak z białą sukienką w małe niebieskie kwiatuszki. Sukienka była na ramiączkach, była również obcisła i do ud.

- No nie wiem- powiedziałam nieprzekonana.

- Przymierz ją, proszę- zrobiła minę słodkiego szczeniaczka.

Nie mogłam jej odmówić, więc kilka minut później ubierałam tę sukienkę w przymierzalni. Przyglądałam się sobie w tej sukience. Nawet mi się podobała. Odsłoniłam zasłonę, przed przebieralnią stała El.

- Zarąbista ta sukienka- powiedziała moją przyjaciółką.

- To nie sukienka, to ja- rzekłam.

Blondynka wyciągnęła telefon i niespodziewanie zrobiła mi zdjęcie.

- Co ty robisz?- zapytałam zdezorientowana.

- Wysyłam twoje zdjęcie w tej sukience, do twojego chłoptasia- odpowiedziała, klikając coś w telefonie.

Zmarszczyłam brwi.

- Do kogo?

Zielonooka westchnęła.

- No do Louisa.

Przewróciłam oczami. Wróciłam do przymierzalni, po chwili usłyszałam, jak na mój telefon przychodzi wiadomość. Chwyciłam za telefon.

Wiadomości:

Louis: Pięknie wyglądasz w tej sukience.

Promyczek: Dziękuje.

Louis: Co robisz za godzinę?

Promyczek: Raczej nic, a co?

Louis: Przyjdź za godzinę do Bloody Devils.

Promyczek: Ale po co?

Oczywiście odpowiedzi już nie dostałam. Ale to przecież Louis, u niego to normalne. Przewróciłam znowu oczami. Odwróciłam się w stronę El.

- Idziesz ze mną za godzinę do klubu Louisa?- spytałam.

Powiedziałam kiedyś, Ellie kim jest i czym się zajmuje Louisa, więc wiedziała o jego klubie.

- Nie, umówiłam się już z Mattem- odpowiedziała.- Musisz pójść w tej sukience do klubu- dodała.

***

Przed klubem była wielka kolejka ludzi, którzy czekali na wejście do środka. Miałam na sobie białą sukienkę z malutkimi niebieskimi kwiatuszkami. Tak, posłuchałam Ellie. Stwierdziłam, że nie będę stać w kolejce, a gdy ochroniarz mnie nie wpuści, to zadzwonię po Louisa. Ruszyłam w stronę wejścia.

Mój mały promyczek #1 Nadzieja (Trylogia Promyczek) [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz