1.

71 16 17
                                    

*Diana*

-Ej Yulaaa?-Powiedziałam to przyjaciółki

-Co Diana? Spieszę się na siatkówkę, streszczaj się.

-Bo tak sobie myślałam... że może zabrałabys mnie na zajęcia? Całkiem nieźle sobie radzę, sama tak mówiłas co nie??-Zapytałam

-W sumie..? Czemu nie!-Wykrzyknęła Yula- Zaczynają się o 15:40 przy szkole nr 98 okej?

-Dobraaaaaa, dzięki!! Jesteś super!-Krzyknęłam i pobiegłam w stronę domu

*TIME SKIP 15MINUT*

*Okej czyli jak jest 14;40 to mam mniej więcej 20 minut na wyrobienie się i dojazd tam. Tylko boze. A co jak ten trener mnie nie przyjmie? Jak się spóźnię? STOP DIANA MYŚL. Gdy tylko pokonałam 7 pięter po schodach weszłam do domu i powiedziałam:

-Cześć tato... Myślisz, że mogę iść dzisiaj na siatkówkę..?

-Za tą czwórkę z historii?! Co ty sobie wyobrażasz?! Wymyśliła sobie ha! Ja się nie zgadzam ale jak chcesz to pytaj mamę!-Odpowiedział mi ojciec

Pobiegłam szybko na górę mojego domu (Mieszkałam w bloku ale miałam dwupoziomowe mieszkanie z czego bardzo się cieszyłam, bo miałam własny pokój a nie z moją 8 letnią siostrą Kriss) Po czym skierowałam się do gabinetu mamy.

-Hej mamo! Mam pytankoo... Mogłabym iść dzis na siatkówkę? Proszęęę-Zrobiłam maślane oczka

-Ehhh a co na to twój ojciec?-Zapytała

-Powiedział że mam się ciebie pytać... A tą 4 to poprawię przysięgam, słowo harcerza!-Uśmiechnęłam się

-Oh kochanie... przeciez nigdy nie byłaś harcerką haha. No ale dobrze zgadzam się.

-Dziękuję mamo!! Jesteś super! Kocham cię!-Przytuliłam ją i pobiegłam do pokoju by wziąc jakąś luźną koszulkę i spodenki.

Okazało się nawet, że mam na szafce ochraniacze na nogi, ale z moimi 155 centymetrami wzrostu było mi nieco ciężko. Sięgnełam więc po krzesło, stanęłam na nim i wzięłam ochraniacze. Weszłam szybko na Googla i sprawdziłam rozkład jazdy autobusów jeżdżących w stronę szkoły.

-O kurde! Przecież ja go mam za 6 minut!!_Krzyknęłam spanikowana

Zbiegłam szybko na dół i umyłam i napełniłam sobie bidon wodą, ubrałam się i wybiegłam z domu. Na moje super szczęście nie zdążyłam na autobus. No któż mógł się tego spodziewać! No ja nie wierzę po prostu.. Bożeee. Jest godzina 15;30 za dziesięć mint mam zajęcia a ja dalej na przystanku. Po 5 minutach (na moje szczęście) przyjechał autobus.

*16 MINUT PÓŹNIEJ*

Dobiegłam do szkoły i w pośpiechu poleciałam do szatni by przebrać się w trybie błyskawicznym. Gdy wbiegłam do sali szybko podbiegłam do trenera by przeprosić go za spóźnienie. On wybaczył mi oraz zgodził się mnie przyjąć, wpisał moje imię i nazwisko oraz dał jakąs zgodę którą miałam dać mu na następnych zajęciach z podpisem rodzica.

-No dobrze... eee... Diano, idź do kogoś i zacznij cwiczyć. O tam do Mashy

-Eeeee.... okej.-Podeszłam do ukrainki i zapytałam- Hejka jestem Diana.. Chciałabys może ze mną poćwiczyc..?-Prosiłam w myślach by się zgodziła

-Pewnie! Jestem Masha. Chodź idziemy odbijać!-Pociągneła mnie,ale tak mocno, że niefortunnie wpadłam na jakiegoś chłopaka.

-Ej patrz co robisz! Powaliło cię?! Zepsułaś mi zagrywkę krasnoludzie!

I (Love) Hate YouHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin