Na wzgórzu jest mały
Szpital psychiatryczny
Jestem jego gościem
Gdy milczysz
I gdy mówisz niemiłe słowa
Milion ludzi
Których omijam dla ciebie
Przysięgnij mi
Jeszcze będę lśniłNa wzgórzu jest życie
Które oddałem ci
Klęknąłem byś
Nie był na mnie zły
Walczyłem z morzem
To nie wystarczało
Jak nic innego
Przysięgnij mi
Jeszcze będę żyłNa wzgórzu jesteś ty
Nie odpowiesz mi
Powiesz tylko jaki
Znowu robię wstyd
Gdy utopię się lekami
Nie uronisz łzy
Na grobie powiesz
Przysięgam ci
Taki właśnie był
YOU ARE READING
Gdynia
PoetryTo są listy miłosne Do miasta które Wszystko zaczęło I wszystko skończy