11

16 2 2
                                    

~Nikolas~
Dziś piąteczek, jak ja się cieszę. Wstałem o godzinie ósmej bo na ósmą trzydzieści muszę iść do tej budy zwaną szkołą. Wziąłem do ręki telefon i odczytałem powiadomienia. Po tej czynności wstałem, poszedłem do toalety a następnie podszedłem do szafy się ubrać. Wybrałem szare dresy i czarny T-shirt.

Wziąłem swój plecak oraz telefon i zszedłem na dół. Nie chciało mi się robić śniadania więc ubrałem jedynie swoje czarne adidasy. Stwierdziłem, że pojadę dziś swoim ukochanym mustangiem. Pod szkołą byłem po 5 minutach. Tradycyjnie zaparkowałem na swoim miejscu. Gdy tylko wyszedłem z samochodu poszedłem poszukać chłopaków. Znalazłem ich przy szafkach.

- Siema chłopaki- powiedziałem przybijając z nimi sztamę

-No siema siema- odpowiedzieli

Po dzwonku udaliśmy się na lekcje. Pierwszą mieliśmy matmę. Jak zwykle baba się uwzięła na mnie i wywołała mnie do tablicy. Tradycyjnie dostałem szmate bo nic umiałem. Po matmie mieliśmy geografię oraz niemiecki. Po usłyszeniu dzwonka poszliśmy z Kamilem i Mateuszem na stołówkę do swojego stolika. Oczywiście dosiadły się do nas typowe plastiki czyli do mnie Amanda, do Kamila Eliza a do Mateusza Sofia. Oferujemy im tylko szybkie numerki nic więcej.

Nagle z głośników szkolnych wydobył się komunikat:

„Emilia Kamińska i Nikolas Wiśniewski proszeni są do gabinetu dyrektora"

Co jest kurwa, przecież nic jeszcze nie zrobiłem. O co chodzi do cholery? I po cholerę wezwana jest także Emilia mój wróg? No nic wkurzony poszedłem pod gabinet dyrektora. Zapukałem do drzwi i po usłyszeniu „proszę" wszedłem do środka.

-Dzień dobry Panie Dyrektorze chciał Pan mnie widzieć. Mogę dowiedzieć się o co chodzi?- spytałem

-Tak oczywiście ale musimy zaczekać na Pannę Emilię- odpowiedział

Skinąłem jedynie głową na znak, że rozumiem. Po chwili usłyszeliśmy otwieranie się drzwi i ujrzałem zdziwioną Emilię. Pewnie nie spodziewała się mnie tutaj pierwszego. Usiadła obok mnie na krześle i powiedziała to samo co ja po przyjściu tutaj. W końcu dyrektor zabrał głos.

-Emilka wezwałem Was do siebie ponieważ mam sprawę- powiedział dyrektor

-Rozumiem. O co chodzi?- spytała

-Nikolas jest zagrożony z historii, przejrzałem Twoje oceny z tego przedmiotu. Wychodzi na to, że jesteś z niej dobra- powiedział a ja nadal nie rozumiem co jest grane

-No tak jestem z niej dobra ale nadal nie rozumiem do czego Pan zmierza- odpowiedziała dziewczyna

-Już wyjaśniam o co chodzi. Skoro jesteś z niej dobra to pomyślałem abyś udzieliła Nikolasowi korepetycji- powiedział

-Słucham?!- powiedzieliśmy z Emilią w tym samym czasie- My nawet za sobą nie przepadamy, jak Pan sobie to wyobraża?- spytała

-Emilka ja wiem, że nie macie ze sobą dobrych kontaktów ale jesteś jedyną osobą, która może pomóc w tej sytuacji. Proszę Cię- powiedział dyrektor

-No dobrze. Niech będzie, poradzę sobie jakoś- powiedziała niezbyt zadowolona

-Dziękuję. Możecie już iść- zwrócił się do nas dyrektor

Wyszliśmy oboje z dziewczyną z gabinetu. Od razu zaczęła rozmowę. Byłem mega zdziwiony. Zwykle ze sobą nie rozmawiamy bo nie lubimy się.

-Dobra pasuje ci spotykać się w niedzielę o czternastej u mnie? W inne dni mi nie pasuje bo pracuję- powiedziała

-No no jaka wyrywna. Proszę proszę- zadrwiłem

-Nie rób se jaj do cholery. To, że udzielę Ci tych walniętych korepetycji robię to tylko dlatego, że prosił mnie o to dyrektor. Pasuje Ci ten termin?- rzuciła wkurzona

-Dobra dobra luz. Ta pasuje- powiedziałem głupio się uśmiechając

-Nie ciesz się tak bo zedre Ci w końcu ten głupi uśmiech z twarzy. A uwierz mi, że jesteś blisko granicy mojej wytrzymałości- powiedziała zła

-Dobra wyluzuj kobieto- zaśmiałem się z niej

-Bądź u mnie w niedzielę o czternastej. Adres wyślę Ci esemesem tylko wymieńmy się numerami- powiedziała

-Dobra- rzuciłem

Po tej jakże ciekawej rozmowie udałem się do chłopaków. Byłem jeszcze lekko wkurzony ale bardziej bawiła mnie reakcja Emili. Fakt nie podoba mi się to, że będzie dawać mi korepetycje ale może jakoś przeżyjemy.

-Nie uwierzycie co się stało- rzuciłem

-No co tam Nikolas?- spytali

-Dyrcio wezwał mnie żeby oznajmić, że muszę mieć korepetycje z historii.- zacząłem

-Ciekawie się zapowiada- rzucili

-Padniecie jak usłyszycie kto będzie mi ich udzielał- powiedziałem rozbawiony

-No kto?- zapytali marszcząc brwi

-Emilia Kamińska mój wróg numer jeden

-Nie pierdol- powiedzieli

-Serio, serio- powiedziałem

-No to nieźle. Powodzenia. Może zbajerujesz ją jakoś czy coś- zaśmiali się

-Bardzo zabawne. Ona jest dla mnie nikim- powiedziałem

-Jeszcze zobaczymy- rzucili

Po długiej przerwie ja miałem jeszcze wf a Kamil z Mateuszem biologię. Na wf-ie po rozgrzewce graliśmy z chłopakami z drużyny w piłkę nożną. Po zakończeniu zajęć poszedłem jeszcze na szybko pod prysznic. Po ubraniu się wyszedłem przed szkołę żeby poczekać na moich przyjaciół. Wyszli ze szkoły po dziesięciu minutach.

Po pożegnaniu się z chłopakami wsiadłem do swojego ukochanego mustanga. Po dziesięciu minutach byłem w domu. Gdy wróciłem była godzina siedemnasta. Nie chciało mi się robić żadnego obiadu więc usiadłem w salonie i włączyłem telewizję. Nie było niestety nic ciekawego dlatego włączyłem serial na Netflixie. Tak się wciągnąłem, że minęły aż pięć godzin. Zmęczony postanowiłem, że pójdę na górę położyć się spać. Tak też zrobiłem. Rozebrałem się do bokserek i wskoczyłem do łóżka.

Podobno marzenia się spełniają ❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz