Nieustanny towarzysz mój,
Ból, który rozrywa mnie.
W dzień i w nocy, nie daje mi spokoju,
Dręczy mnie.Próbuję uciec, lecz on mnie goni,
Jak cień.
Tłumię go, lecz on się wzmaga,
Rosnąc w siłę, niszcząc mnie.Błagam o ulgę, o chwilę wytchnienia,
Lecz ból jest nieznośny.
Rozrywa mnie na strzępy,
Zabierając mi nadzieję.Nie wiem, jak długo jeszcze wytrzymam,
Ten nieustanny ból.
Lecz wiem, że muszę walczyć,
Aby odzyskać spokój.