Alison
– Wszystko w porządku? Jesteś dziś jakaś...cicha – odezwała się moja mama z wyraźną troską w głosie.
– Tak, tylko...tylko jestem trochę zmęczona – wymamrotałam bez przekonania.
Ojciec natychmiast wychylił głowę zza ramienia mamy i również obrzucił mnie dociekliwym spojrzeniem. Zmarszczył brwi i coś powiedział, ale niestety nie usłyszałam ani słowa, bo w tym momencie ogromy tłum ludzi siedzących nad nami w sektorze kibiców drużyny Manchester Rangers podniósł się z miejsc i zaczął głośno dopingować jednego z zawodników, który właśnie podawał piłkę do znajdującego się już w polu karnym Liverpool United Jaydena Lewisa.
My, jak zwykle znajdowaliśmy się w sektorze dla VIP-ów, ponieważ mój ojciec musiał mieć idealny wgląd do tego, co działo się na boisku.
Jayden przejął piłkę bez najmniejszego problemu, a następnie przytrzymał ją przez chwilę pod stopą i rozejrzał się dookoła, aby ocenić sytuację. Oprócz niego, w polu karnym Liverpoolu nie było jeszcze ani jednego zawodnika Rangersów. Co prawda, kilku z nich zmierzało już w jego kierunku, ale poruszali się tak wolno, jakby celowo nie mieli ochoty zdążyć na akcję.
– No, na co czekasz?! Strzelaj! – Mój tato również podniósł się z miejsca i zaczął wymachiwać rękami w stronę bramki Liverpoolu. Mama zacisnęła obydwa kciuki i przytknęła dłonie do twarzy. Był remis. Zero do zera, a do końca meczu pozostało już zaledwie siedem minut planowego czasu gry, choć wszyscy zdawali sobie przecież sprawę z tego, że sędzia doliczy jeszcze co najmniej trzy dodatkowe minuty.
Jayden ruszył przed siebie. Wciąż jeszcze znajdował się zbyt daleko bramki przeciwnika, aby zdecydować się na strzał, a na dodatek, naprzeciw niemu od razu wybiegło dwóch obrońców Liverpoolu, usiłując zablokować akcję. Lewis przetoczył piłkę pod stopą i wykonał precyzyjny zwód, dzięki czemu udało mu się pozostawić tę dwójkę za sobą i teraz miał już do pokonania wyłącznie bramkarza przeciwnej drużyny. Obrońcy Liverpoolu, jednak wciąż nie zamierzali odpuszczać. Natychmiast ruszyli za nim, aby ponownie przejąć piłkę, a cały sektor ich kibiców jak na zawołanie, zaczął wykrzykiwać głośne słowa wsparcia. Nie zdążyli. Było już za późno. Jayden ustawił futbolówkę dokładnie naprzeciwko bramki a zaraz potem zdecydował się na strzał. Niestety. Bramkarz Liverpoolu idealnie przewidział jego strategię, dlatego natychmiast rzucił się w lewy róg bramki, gdzie tak, jak przeczuwał, zmierzała rozpędzona piłka.
Wszystkie krzyki momentalnie ucichły. Kibice Liverpoolu stali ze splecionymi pod brodą rękami i modlili się, aby futbolówka nie wpadła do bramki, a ci którzy dopingowali Rangersów zastygli w bezruchu z zaciśniętymi z podekscytowania dłońmi. Cały stadion zamarł w oczekiwaniu na to, co stanie się za chwilę. Tylko ja siedziałam skulona w swojej szarej, dresowej bluzie i z podbródkiem opartym o ramiona splecione na kolanach, zastanawiałam się nad tym, ile z tego, co wczoraj powiedział mi Jacob rzeczywiście było prawdą, a ile najzwyczajniej w świecie zmyślił, abym nikomu nie pisnęła słowa na temat tego, co zobaczyłam. Nie byłam pewna, czy powinnam mu wierzyć, ale... na wszelki wypadek postanowiłam na razie milczeć, bo jeśli w tych wszystkich informacjach na temat Williama Lewisa, które Jacob przekazał mi w tajemnicy, był choć cień prawdy, to jego syn Jayden mógł się teraz znajdować w poważnym niebezpieczeństwie. Nie potrafiłam świadomie pozwolić na to, aby stało mu się coś złego. Co innego niesprawiedliwe wycofanie z meczu za branie dragów – które dziś spotkało Dana Walkera, a co innego dwukrotne lądowanie w szpitalu przez ojca, który skatował swojego własnego syna do nieprzytomności, a potem umiejętnie zrzucił winę na bandę jakichś przypadkowych złodziei, którzy rzekomo próbowali okraść jego dom. Dwa razy. Podobno ta sytuacja miała miejsce aż dwa razy i ani policja ani prokuratura czy choćby nawet lekarze, nigdy nie zainteresowali się tą sprawą, na tyle mocno, aby wnieść oskarżenie lub przynajmniej, nieco bardziej się temu przyjrzeć.
![](https://img.wattpad.com/cover/367985880-288-k389596.jpg)
YOU ARE READING
PRAWDA CZY WYZWANIE
Teen FictionAlison Sullivan rozpoczyna swój pierwszy rok studiów na uniwersytecie w Manchesterze. Dziewczyna przeprowadza się do domu studenckiego niedaleko swojej uczelni, gdzie jak się okazuje, mieszka również syn rektora Jayden Lewis - chłopak, który za wsze...