Pov Carla
*po śniadaniu*
Siedziałem na huśtawce i leciutko się huśtałam.
Aż nagle ktoś zaczął mnie bujać tak, że prawie zleciłam z huśtawki.
– Aaa aaa!
– Hahahahahahahah!
-¡¿QUIÉN ERES?!
– Zgadnij.
– Chcesz żyć?
– Eeeeeee tak?
– No to lepiej powiedz.
– Nie. Bo wtedy na pewno tego nie przeżyje.
– Racja. Ale ja już wiem. Więc możesz mówić.
– Ja być Adam sir. Ja dostarczać twoje jedzenie sir.
– Spierniczaj.
– Nie.
– Zapomniałeś, że huśtawka przestała się huśtać. – powiedziałam, zaskoczyłam z huśtawki i zaczęłam go gonić
– Pomocy!
– Nikt ci nie pomoże 👹👹👹!
– Ona chcę mnie zabić!
– Czekaj ty wrednie małpiszonie 👹👹👹!
– Aaaa!
– Jestem szybsza 👹👹👹!- krzyknęłam, wrzucając go do błota
– Muahahahahahahaa 👹👹👹!
– Pożałujesz tego Collins. – wysapał debil
– Ciekawe jak.
– Zaraz się dowiesz.
– E e e spokojnie.
Zaczęłam się cofać z rękami wystawionym do przodu w obronnym geście
– Nikt ci nie pomoże. – oznajmił z mordem w oczach
– Ale to przez ciebie prawie spadłam z huśtawki! – krzyknęłam i zaczęłam uciekać.
– Czekaj ty mały małpiszonie.
– Aaa aaa Sonia ratuj! – krzyknęłam i schowałam się za plecami przyjaciółki
– Co wy odwalacie?
– Przez niego prawię zleciłam z huśtawki!
– A ona wrzuciła mnie do błota!
– Jak z dziećmi...- powiedziała załamana
– Ale to on zaczął!
– Nieprawda! Ty zaczęłaś?
– Cooo?!
– Pstro!
– STOP! CISZA!
– Sonia przez ciebie prawie ogłuchłam. – powiedziałam, zakrywając uszy dłońmi
– A ja przez was.
– Ale to co innego...
– Nie Adam. To to samo tylko, że gorzej.
– Czemu niby gorzej? – pisnęłam
– Bo ty masz szesnaście lat, a Adam siedemnaście.
– Dobra. Koniec. Mam dość. – i sobie poszłam.
I do obiadu coś rysowałam.
Wyszło dość... ciekawie
Ale musiałam pójść na obiad (serio one mnie zmusiły-🌹) (🌹, czyli Carla – 🎀).
Zjadłam tylko trochę zupy i surówkę trochę poskubałam
– Halo Collins, gdzie idziesz? Najpierw zjedz to, co masz na talerzu.
– Ale ja już zjadłam.
– Gdzie? – pokazał na mój prawie pełny talerz
– No patrz surówkę zjadłam.
– Chyba chciałaś powiedzieć, poskubałaś.
– No może.
– No to siadaj i zjedz przynajmniej kotlet.
– Ale... ale ja jestem wegetarianką.
– Tak? To czemu widziałem, że na śniadaniu jadłaś kanapkę z szynką?
– Od teraz jestem wegetarianką.
– No to zjedz surówkę.
– Nie chceee.
– Mało mnie to obchodzi wiesz?
– A co ty w ogóle tak się martwisz co? Nikt cię nie prosił. I odwal się ode mnie w końcu. Jesteśmy wrogami. I to się nigdy nie zmieni. Rozumiesz? Nigdy. – powiedziałam i szybko się odwróciłam.
Nie mogłam dopuścić, żeby on widział moje łzy...
Pov Adam
Muszę przyznać zabolało mnie to.
Ona naprawdę tak myśli...
Ale przecież jeszcze parę godzin temu razem się śmialiśmy... co się stało przez ten czas?...
*skip time po obiedzie*
Pov Carla
Siedziałam w pokoju i starałam się nie popłakać.
Naprawdę mu to powiedziałam.
Teraz on myśli, że ja tak myślę.
Ale ja tak nie myślę...
Po prostu... wkurzyłam się.
No, a poza tym to on nie jest moją niańką, żeby tak ciągle mi mówić, ile ja mam jeść.
No właśnie. Nie jestem winna.
Tylko że ja go koc...
*puk, puk*
– Proszę!
– Hola.
– Hola.
– Proszę to dla ciebie. – powiedziała i podała mi jakąś kartkę
– Co to?
– Przeczytaj a się dowiesz.
– Aha. No ale dobra.
Otworzyłam i okazało się, że to liścik od „tajnego „wielbiciela.
Oho dawno tego nie było
-----------------
Droga Carlo
Chciałem ci przypomnieć, że już za dwa dni jest bal.
A przy okazji pięknie dzisiaj wyglądasz
Twój tajny wielbiciel
❤️❤️❤️
---------------
Aha... ok,
No to może posłucham sobie muzyki.
Pomyślałam i założyłam słuchawki, które miałam bardzo dobrze schowane w szafce.
Puściłam sobie „Balans" Julii Rocki.
Kocham tę piosenkę. (taki fun fakt o mnie – 🎀).
I właśnie takim sposobem odpłynęłam i obudziłam się dopiero następnego dnia...
☃️☃️☃️☃️☃️☃️☃️☃️☃️☃️
600 słów
Ale nie narzekajcie tylko dziękujcie, że wgl to wstawiam
Totalnie nie mam weny
Ale....no
Ogólnie ciszę się bo moja przyjaciółka założyła wattpada ( itzzMira_05)
No ale dobra nie pamiętam żebym miała coś jeszcze wam powiedzieć więc paaa

KAMU SEDANG MEMBACA
Miłość z Nienawiści
Fiksi RemajaDziewczyna (Carla) i chłopak (Adam) nienawidzą się od przedszkola tym latem jadą na obóz nad morze problem w tym że jadą razem nie wiedząc o tym pod koniec obozu wrogowie zapomnieli już że byli wrogami... Zmienie później ten opis no bo umówmy się je...