"Minho", zajęczał wchodząc do środka pokoju, "co tam skarbie?", zapytał na co młodszy wszedł do łazienki przytulając się do niego.
"Jesteś już gotowy?", zapytał chcąc usiąść na blacie co mu się nie udało dlatego odwrócił się nadąsany w stronę minho który zaśmiał się cicho następnie podnosząc go i sadzając na blacie.
A han od razu owinął ramiona wokół jego szyi przyciągając go do pocałunku na co starszy uśmiechnął się jednocześnie delikatnie masując jego uda.
"Bardzo zostałeś ranny po tej akcji na porcie?", zapytał zmartwiony, a Lee przytulił się do niego, delikatnie całując go w policzek.
"Tylko trochę", wyszeptał całując go w szyję, "pytam poważnie", powiedział han łapiąc go za policzki, "a ja poważnie ci odpowiadam".
Jisung westchnął i zaczął rozpinać guziki koszuli minho który uśmiechnął się cwanie, zaczesując kosmyk włosów młodszego za ucho.
Lee uśmiechnął się i ściągnął całkowicie swoją koszulę ukazując tym parę blizn na jego ciele.
A han odwrócił wzrok czując jak jego policzki zaczynają go piec po czym znowu spojrzał na dobrze umięśnione ciało starszego.
Zaraz potem cicho jęcząc gdy minho złapał go za tyłek jednocześnie przyciągając do siebie.
Przygryzając wargę jisung położył dłoń na brzuchu starszego przejeżdżając palcami po jednej z blizn.
"Nie musiałeś mnie wtedy bronić....przeze mnie masz teraz bliznę", wymamrotał a Lee złapał go za podbródek, podnosząc jego głowę następnie delikatnie całując jego wargi
"Musiałem", wyszeptał w jego usta, na co młodszy prychnął rozbawiony, "zamiast uciekać wolałeś narażać się na niebezpieczeństwo...nawet na porcie...dlaczego to robisz, dlaczego kolejny raz to zrobiłeś jisungie?".
Han pociągnął nosem jednocześnie spuszczając wzrok, "ja....nie chciałem cię zostawiać bo bałem się że coś może ci się stać....i wtedy znowu zostanę sam", wymamrotał szybko wycierając mokry policzek.
A minho nie myśląc dwa razy mocno go przytulił delikatnie gładząc po włosach gdy młodszy zaczął płakać, "skarbie nigdy nie zostaniesz sam...już zawsze będę przy tobie".
"Minho posłuchaj jeśli jeszcze raz wyślesz mnie do Japonii albo innego kraju to wrócę tu i własnoręcznie cię udusze rozumiesz?".
"Dobrze...taką mamy umowę", powiedział Lee pieszcząc jego pulchny policzek a han przytulił się do niego jednocześnie wypuszczając drżący oddech z ust.
"Mam do ciebie prośbę", powiedział trochę się odsuwając, "co tylko chcesz kochanie".
"Chce znowu usłyszeć że mnie kochasz", starszy uśmiechnął się i położył dłoń na jego policzku, "kocham cię najmocniej na świecie jisungie".
"Ja też cię kocham", powiedział a Lee uśmiechnął się następnie wbijając się w jego usta.
★(° °)★
"Jesteś gotowy?", zapytał odwracając się w stronę młodszego który podekscytowany skinął głową jednocześnie mocniej ściskając dłoń starszego.
A po tym jak dotarli pod odpowiednie drzwi, strażnicy od razu im je otworzyli tak że oboje mogli wejść do środka.
Po prawej stronie szedł jisung gdzie po tej samej stronie stali jego japońscy strażnicy a po lewej szedł minho gdzie stali jego koreańscy strażnicy.
Idąc wzdłuż pomieszczenia, Lee miał kamienną twarz a han ucieszony rozglądał się wszędzie jak małe dziecko.
"Co się tak szczerzysz?", zapytał starszy delikatnie szturchając jego policzek na co chłopak zachichotał, "fajnie jest mieć władzę".
CZYTASZ
Mafia| Minsung
Fanfiction"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co tylko?...dostałeś jebany rozkaz i miałeś go przestrzegać czego nie rozumiesz?", zapytał podchodząc...