4

75 9 1
                                    

Wstałam rano z okropnym bólem głowy. Sama nie wiem dlaczego,skoro wczoraj nic nie piłam. Przetarlam moje zaspane oczy i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Luke śpiący w moich nogach, który prosił się o zrobienie mu zdjęcia. Po zrobieniu kilku zdjęć wstałam z łóżka i kierowałam się w stronę salonu. Gdy weszłam na parter zdziwiłam się, myślałam że wszędzie będą walać się kubki, butelki i Bóg wie co jeszcze...
Zadowolona ze nie będę musiała sprzątać, spojrzałam na zegarek 08:24 pomyślałam że spokojnie zdążymy do szkoły, dlatego szybko pobieglam na górę obudzić Rey i chłopaka.
-SZYBKO, ZROBIŁAM WAM ŚNIADANIE! Krzyknęłam przed drzwiami prowadzącymi do mojego pokoju. Tak jak myślałam, zero reakcji.
Po krótkim namyśle pomyślałam aby wybrać się do szkoły bo oni raczej szybko nie wstaną, po nie całej godzinie byłam gotowa zrobiłam lekki makijaż, włosy zostawiłam naturalnie falowane.
Ubrałam szarą koszulkę z białym numerem, czarne rurki i do tego biało-czarne nike. Jeszcze raz obejrzałam się w lustrze i wyszłam z domu
Luke P.O.V.
Wstałem około godziny 11. Nigdzie nie mogłem znaleźć Madison, wiec postanowiłem obudzić Rey.
-Smith, szybko one direction przed domem -powiedziałem bardzo poważnie
-OMG CO,JUZ IDĘ, CZEKAJ
-Żartowałem, hahahha. Nie mogłem przestać się śmiać z miny brunetki
-To pa idę spać dalej -poslala mi dość słodki uśmiech który i tak nie dorównuje sahyounie.
-Prooosze... Zacząłem
-Okej -pisnela radośnie Rey -Ale... Zagramy w kilka pytań.
-Teraz? -Zawachałem się.
-Tak, ja zaczynam... No więc w ilu procentach podoba ci się Madison?
-Chyba w 80 jakoś tak.
-Dlaczego nie jesteście razem?
-Znamy się kilka dni, no może tydzień.
-Czas to zmienić. -Spojrzała na mnie i zaczęła się nad czymś zastanawiać
-Co znowu? -Zapytałem
-Będziecie razem jeszcze dziś wieczorem.
-Jak?
-Gra w butelkę załatwi sprawę?
-Nie mam pojęcia
-Ale ja mam. -Smith zasmiala się ostani raz
MADISON P.O.V.
Ostania lekcja dluzyla mi się strasznie, żałuję teraz że nie poszłam na te zawody, w klasie było tylko 10 osób. Prawie zasypialam kiedy Lycia zaczęła coś gadać o wiadomośći od Najstarszego Brooksa o jakiejś grze w butelce. Szczerze to nie obchodziło mnie to, prawie całą lekcje przemyślałam o Hemmingsie. Czy ja się w nim zakochałam?
------------------------------------------------------
Wyszłam z klasy od razu kierując się za Lycia i jej chłopakiem który cały Czas mówił o tym jak bardzo kocha swojego brata wtf?
Całą trójką weszliśmy do czarnego auta Beau, który zaproponował że podwiezie mnie do domu na co od razu się zgodziłam. Aby droga mineła mi szybko wyciągnęłam telefon i moje kochane słuchawki Włączyłam piosenkę Justina Biebera-Fall i wysłałam wiadomość do przyjaciela
Do:geo
Witam
Od:geo
Dlaczego nic mi nie powiedziałaś o jakimś chłopaku stalkerze?
Do:geo
A co zazdrosny, pedofilu?
Od:geo
Jasne...
Do:geo
HAHAHHAH
Od:geo
Nie mogę teraz pisać, załatwiam ważną rzecz na wyjazd.
Miałam jedno pytanie w głowie jaki wyjazd? Postanowiłam zapytać Faith może ona coś wie.
-Ej, wiesz coś o jakimś wyjeździe shelley'a?
-Nie. -Odpowiedziała obojętnie, jednak lekko się spieła. Dobrze wiem że kłamała, nie wiem o co chodzi ale wkrótce się dowiem.
Podziękowałam za podwozke chłopakowi Lyci i udałam się do domu w drzwiach przywitał mnie Luke.
-Hej Księżniczko, gdzie byłaś?
- W szkole kochanie. -Na moje słowa wybuchlismy śmiechem.
18:30
Wszyscy siedzieliśmy w salonie dokładnie to Jai,Ariana,Rey,Matt,ja,Luke,Lycia i Beau.
-Wow co tak mało dziś? Zapytałam.
-Tak jakoś- uśmiechnął się Luke
-Zaraz to Matt nie pojechał z moim bratem?
-Nie -odpowiedział szybko Espinosa.
- No to zaczynamy, ja jako pierwsza -powiedziała Rey. Butelka wylądowała na arianie na co ta lekko się zarumieniła. Dostała zadanie pocałować Jai'a. Następnie był Beau który musiał powiedzieć co najbardziej podoba mu się w Lyci. Wiec wymienił że oczy, włosy i jej charakter. 3 osobą był Matt który musiał zjeść słoik majonezu. W końcu butelka wypadła na mnie
- No więc... - Juz widziałam błysk w oku Rey - podoba ci się Hemmings?
-Tak. - Wypaliłam bezmyślnie, bo w końcu była to prawda
-To w takim razie dlaczego nie jesteście razem? - Oczy wszystkich były skierowane na nas.
-Bo to chłopak robi pierwszy krok.
-W takim razie idźcie na spacer i macie pół godziny. -SZYBKOOO
------------------------------------------------------
Usiedlismy na tej samej ławce na której siedziałam kilka dni temu. Pogoda dopisywala, było bardzo ładnie.
-Sahyounie, chcesz być moją dziewczyną? -Wiedziałam że to może się stać ale nie spodziewałam się tego. Z jednej strony chciałam powiedzieć tak a z drugiej wachalam się.
LUKE P.O.V.
Bardzo się stresuje, nie wiem jaka będzie jej odpowiedz
-Madison?
-Tak
-To znaczy?
-Tak Luke -zaczęła się śmiać, szybko przytuliłem brunetke do siebie i pocałowałem w policzek
-Wracamy juz? -Zaproponowałen
-Jasne,chodźmy -dziewczyna zasmiala się i splotła nasze palce. Powoli ruszyliśmy do domu mojej dziewczyny.
------------------------------------------------------
MADISON P.O.V.
Gdy weszłam do domu z chłopakiem wszyscy patrzyli na nas pytająco, dopiero po chwili zorientowali się ze trzymamy się za ręce na co tylko zaczęli życzyć nam powodzenia. Wszyscy z wyjątkiem Rey, która tylko się słabo uśmiechnęła.
-Renee?
-Tak?
-Coś się stało?
-Nie, jest okey
- Na pewno? -Smith tylko kiwneła głową i wróciła do reszty. Siedzieliśmy tak jeszcze chwile dopóki Jai i Beau nie musięli juz iść, za nimi poszły Ariana i Lycia wraz z Mattem, zostawiając mnie z Rey i chłopakiem.
-Ja juz będę szła spać -powiedziała przyjaciółka.
-Ja chyba tez. Dodałam i ruszyłam do pokoju w którym leżał telefon Smith. Wzięłam go do ręki i odblokowalam, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to nowa wiadomość od L.Brooksa
0d:Brooks
Rozmawiałas juz z nimi?
Do:Brooks
Nie, ale obiecuję że za 2 miesiące max wszystko będzie tak jak to uzgodnilismy.
Miałam zamiar przeczytać dalsze wiadomości ale przeszkodziły mi w tym zbliżające się kroki brunetki

Destiny //L.H.&JanoskiansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz