5. "Good welcome, Styles''

776 92 3
                                    

4 kwietnia

Przetarłem oczy i zerknąłem na zegarek znajdujący się na przeciwnej ścianie. Dochodziło południe. Jęknąłem cicho i przewróciłem się na drugą stronę, jednak nie dane mi było ponowne zaśnięcie, ponieważ mój telefon zaczął bezustannie dzwonić. Sięgnąłem po niego ręką, kiedy zobaczyłem, że mam kilka wiadomości od Nate'a. Szybko odpisałem, dając mu do zrozumienia, że może wpaść i opadłem na poduszki. Chwilę później drzwi lekko uchyliły się, a ja zobaczyłem w nich dziewczynę.

- Czego chcesz? - mruknąłem w jej stronę, podciągając się trochę.

- Niezłe przywitanie, Styles - odparła beztrosko, podchodząc bliżej łóżka, aż w końcu usiadła na jego brzegu. - Przyszłam, żeby dowiedzieć się kiedy będziesz jadł. Jest już późno, mam kilka innych rzeczy na głowie.

Spojrzałem na zegarek, ponownie. Czas leciał powoli, gdyż było dopiero kilka minut po dwunastej. Zamachnąłem się i odrzuciłem kołdrę na bok, po czym podniosłem się z łóżka i przeciągnąłem.

- Będziesz tak stała i patrzyła się na mnie? - spytałem podnosząc jedną brew do góry. Melissa tylko pokiwała głową i chwilę potem zostałem już sam. Sięgnąłem po moje dresy, które leżały na podłodze tuż pod moimi nogami. Będąc już w spodniach, chwyciłem telefon i zbiegłem na dół. Melissa właśnie wchodziła po schodach, które prowadziły do garażu i spiżarki, a w ręce miała opakowanie makaronu, była w spiżarni. Zauważyłem, że miała na sobie obcisłe czarne spodnie, które podkreślały jej atut, jakim był tyłek. Cholera, muszę przyznać, że ta niskiego wzrostu brunetka, o niesamowicie denerwującym charakterze, ma naprawdę niezły tyłek. Momencie, w którym mój wzrok skierował się ku górze, Melissa na mnie spojrzała. Posłała mi delikatny uśmiech i zamknęła za sobą drzwi, oddzielając od siebie schody. Ruszyła w stronę kuchni, a ja chwilę później byłem tuż za nią. Usiadłem przy długim blacie i oparłem głowę na otwartej dłoni, wpatrując się w krzątającą się dziewczynę. 

- Zrobić coś dla ciebie? - zapytała patrząc na mnie przez ramię. Pokiwałem przecząco głową i odparłem:

- Zaraz zrobię sobie płatki, nie mam na nic więcej ochoty. 

Melissa przytaknęła i wróciła do wcześniej przerwanej czynności. Kiedy po kilku minutach się podniosłem, podszedłem do lodówki i wyciągnąłem z niej mleko. Przeszedłem obok Melissy, lekko muskając ją dłonią. Dziewczyna spojrzała na mnie i zmarszczyła brwi, a ja tylko parsknąłem śmiechem. Wracając już miską, wlałem do niej mleka i wsypałem pierwsze lepsze płatki, jakie znalazłem. 

- Lubisz to, Melisso? - spytałem, ponieważ to pytanie dręczyło mnie od samego początku, odkąd po raz pierwszy przekroczyła próg tego domu.

- Lubię co? - odparła pytaniem na pytanie. Zastanawiałem się czy powiedziała tak, by uniknąć odpowiedzi.

- Gotowanie, pracę tutaj.

- Byłoby dużo lepiej, gdyby nie jeden gburowaty chłopak. - zaśmiałem się i pokiwałem głową z niedowierzania.


cook for you || h.s︎Where stories live. Discover now