*HARRY*
Wyszedłem z łazienki i skierowałem się od razu na balkon. Ubrałem na siebie bluzę, ale to nie ważne, że byłem w bokserkach. Zatrzymałem się przy wejściu, bo usłyszałem jak Gwen opowiada o mnie. Byłem strasznie ciekawy co o mnie myśli. Znam ją dosyć długo, ale tak na prawdę to poznajemy się od początku. Nic nie może się równać z rozmową w cztery oczy.
- Myślę, że układa nam się dobrze... Nie jeszcze nic nie robiliśmy. - zaśmiała się nerwowo. - Będę uważać, mamo. Do usłyszenia. - zakończyła połączenie i spojrzała na mnie. - Nie ładnie podsłuchiwać.
- Nie ładnie kłamać. - usiadłem obok niej na dwuosobowej kanapie ogrodowej.
- Myślisz, że co by zrobiła moja mama, gdybym jej powiedziała, że już się kochaliśmy?
- Nie wiem, nie znam jej. - wzruszyłem ramionami.
- Powiedziałaby tacie, Mike'owi, zadzwoniła by do twojej mamy, pewnie twój tata by się dowiedział. A i nie mogę zapomnieć o cioci Grace. Głupia, stara plotkara. Nie wiem dlaczego mama ją tak lubi. - mówiła jak najęta. - A i jak wrócimy to mama mówiła, żebyśmy ją odwiedzili.
- Co? Po co? Ja nie znam tej kobiety.
- Ale ja ją znam. Dobrze, że nikt nie kazał mi zaprosić jej na ślub. Twoje policzki były by molestowane przez jej palce i usta.
- Eww.. Przestań o niej mówić, bo zobaczysz nasz dzisiejszy obiad. - objąłem ją ramieniem i wgramoliłem się pod koc, którym była przykryta.
- Lubię jak się przytulamy. - wyszeptała splatając nasze nogi razem.
- Też to lubię. - pocałowałem ją w czoło. - Dzwonił do mnie Louis, powiedział, że wszystko załatwił już z naszym mieszkaniem.
- Huh? Jakim mieszkaniem?
-Wynająłem dwupokojowe mieszkanie.
- Kiedy zamierzałeś mi o tym powiedzieć? Nie stać nas na cholernie mieszkanie, Harry.
- Najwidoczniej stać, bo już je wynająłem. Tylko trzeba je wyremontować. Właściciel się zgodził, bo poprzedni ludzie co tam mieszkali to nieźle "narozrabiali".
- Sami to zrobimy! Będzie niezły ubaw. - uśmiechnęła się do mnie.
- Czyli do tego czasu mieszkamy u moich rodziców?
- Dlaczego nie u moich?
- Boje się twojego taty, okey? - mruknąłem w jej włosy. Ten facet widział mnie pierwszego dnia w bokserkach. To nie jest odpowiednie, nawet ja to wiem!
- On nie jest straszny. Więc postanowione. Mieszkamy u mnie. - zachichotała i pocałowała mnie w czoło wcześniej poprawiając moje włosy.
______________
Wieje nudami eww >>>
WOS mnie wykończy a jutro mam dopiero drugą lekcje ;-;
Współczujcie biednej martynce :cccc
Ale tak w tajemnicy wam powiem, że tęsknie za wakacjami i planuje napisać takie krótkie ff ( góra 7 rozdziałów) Noo ale to jak skończę WOS ;-;
Głupi WOS ;-; Nie lubię go ;-;
Do czwartku misie!! xx
YOU ARE READING
Next to you | h.s
FanfictionDalsze losy małżeństwa, które poznało się przez wiadomości. sequel "Long way to you | h.s"