Od Desi

515 60 1
                                    

Właściwie to nie mam ochoty tego pisać. Nie chciałam odejść. Nadal nie chcę, co chyba dołuje mnie jeszcze bardziej. To jest trochę do bani, bo na początku to było jak coś na wakacje... Teraz? Teraz najchętniej objechałabym całą Polskę, by każdą z dziewczyn z redakcji uderzyć. I to tak mocno, bardzo mocno, bo nie chciałam się do nich przywiązywać a jedną z nich nazywam teraz siostrą, a resztę przyjaciółkami. Przez jakis czas jedna z nich była naszą mamusią... Nie, to źle brzmi. Naczytałam się za dużo opowiadań na Wattpadzie by uważać to za normalne. Wracając, właściwie to nie mam za dużo przyjaciół. Kogo ja oszukuję, jedyni przyjaciele jakich mam mieszkają trzysta kilometrów ode mnie. Dobra, tylko pogrążam się. W każdym razie na początku wakacji strasznie mi się nudziło, więc dołączyłam do jakiejś konwersacji grupowej na fejsie, konkretniej do czegoś o książce "Mroczne umysły"... Taa, próbowałam znaleźć znajomych, nie? I wtedy napisała Angie, zapytala się czy ktoś nie chciałby pisać rankingu. Szybko się zgłosiłam. Zadały mi parę pytań, na które odpowiadałam jednocześnie będąc w wannie. Jedną odpowiedź ściągnęłam z internetu, przepraszam was dziewczyny. Interpunkcja to dla mnie dzieło szatana. Jak tak teraz myślę, to cieszę się w cholerę, że wybrałyście mnie a nie Zuzę.
To był dość fajny pomysł na pożegnanie wakacyjnej nudy, miałam pod koniec wakacji powiedzieć ze rezygnuję i tyle. Co w tym trudnego, nie? Ale cóż, wszystko poszło i już nie wróciło gdy poznałam dziewczyny. Parę razy miałam wrażenie że w chwilach gdy wszystko się łamało to ja staralam się by gazetka została... Teraz nie chciałam końca gazetki, ale cóż. Jasne, nawet ja ten jeder raz chciałam odejść. I to dość niedawno. Prywatna szkoła oznacza dużo nauki, z pewnością więcej niż w normalnej. Poza tym miałam pewne problemy. Skończyło się na tym, że najdłużej w tygodniu spałam cztery godziny. Chodziłam niczym jak zombie, czułam się tak i wyglądałam. Dziewczyny zdołały mnie przekonać żebym została. Niestety i tak muszę się z tym pożegnać. Dla każdej z nad gazetka będzie świetnym wspomnieniem. Dziewczyny są świetne i naprawdę je uwielbiam. Jeśli to czytacie, to wiedzcie, że was wszystkie kocham jak siostry. Mam tylko nadzieję, że wraz z końcem gazetki nie przyjdzie koniec nas. Nie wierzę, że kiedyś sama chciałam odejść.
Jeśli tu dotrwaliście to naprawdę gratuluję, to musiałobyć nudne.
To... Pa? Na razie? Może jeszcze się tu zobaczymy. Liczę na to. A jak nie to możecie zawsze wejść na mój profil, nawet jeśli za dużo to tam się nie dzieje. Mam nadzieję, że moje rankingi nigdy nie raniły waszych oczu.
Nie wiem czy zalogowalam się na konto gazetki po raz ostatni. Mam nadzieję, że nie. Chcę jeszcze tysiąc razy pomylić to hasło z moim własnym. Przysięgam, że jeszcze nigdy nie wpisałam od razu poprawnego.
Dziękuję, wszystkim. Tym którzy tu byli i tym którzy nadal są. A najbardziej Weronice, Angie, Agacie, Wiktorii, Darii, Sarze, Krysi, Emili i Tori oraz naszym świerzynką, które poznałam w dzień decyzji o końcu gazetki. To trochę do dupy, że kiedy pisałyśmy z nimi pierwszy raz byłyśmy pewne końca. Oczywiście Wika i Angie miały już z nimi kontakt, to one tu wszystko ustalały, ale reszta poznała je właśnie wtedy. I tobie również dziękuję, kimkolwiek jesteś. Czytasz to i robisz tym wiele, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Moi znajomi myślą, że jestem zdrowo rąbnięta spędzając swój wolny czas na pisaniu, ale nawet nie wiedzą ile satysfakcji daje jedna, głupia gwiazdeczka pod czymś co napisałam.
@nikt_nie

Numer 11.Where stories live. Discover now