Rozdział XI

250 11 0
                                    

Brad POV

Ocknąłem się, ale nic nie pamiętałem. O co chodzi?

- Brad? - usłyszałem głos mężczyzny, który siedział obok.

- K-k-kim pan jest? - zapytałem niepewnym głosem.

- Jak to kim jestem? - na jego twarzy zobaczyłem lęk.

- Pański syn ma amnezję - powiedział pochodząc do nas lekarz.

- Syn? - spytałem. Jak to słowo obco brzmi...

- Tak. Napadli cię, uderzyłeś się w głowę i o wszystkim zapomniałeś.

- Ile to będzie trwać? - spytał mężczy... to znaczy tata.

- Jakiś czas. Pamięć powinna niedługo wrócić.

- Dobrze, a co z powrotem do domu?

- Pański syn jest już po badaniach. Możecie wracać.

- Oczywiście.

Tata pomógł mi dojść do auta, a do domu jechaliśmy w milczeniu.

Kiedy wszedłem do środka, ktoś rzucił mi się na szyję. Popatrzyłem na czerwonowłosą, na której twarzy widziałem troskę.

Zadała mi pytania, ale ja nie miałem pojęcia kim ona jest. Dziwnie mi było o to pytać, ale chciałem wiedzieć.

- Kim ty jesteś? - spytałem, ale bałem się spojrzeć w jej oczy.

- Ale jak to: kim jestem?

- Bo... - wyręczył mnie mój tata.

- Mia - ale ładne imię, coś mi mówi... - Brad ma amnezję.

- Tak mi przykro... - popatrzyła na mnie i ruszyła do wyjścia - Ja... Chyba lepiej żebym poszła. - ubrała buty i wyszła z domu.

Wiecie jakie to dziwne uczucie nie wiedzieć nic o sobie, kiedy inni wiedzą wszystko? Albo patrzeć na ludzi, których powinieneś znać, ale tak nie jest? I to uczucie jak patrzycie na bliskich, ale są dla was jak obce osoby? To na prawdę dziwne.

I jeszcze Mia... Ja wiem, że powinienem ją znać. To tak jakby... Nie wiem. Widzicie swoje życie za mgłą, albo wiecie, że wasz sen był wspaniały, ale nie możecie go sobie przypomnieć? Ja tak mam.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Amnezja ✔Where stories live. Discover now