Spać, hm! [Deidara x reader]

3.2K 229 54
                                    

Tak, wiem obiecałam dramat o Peinie ale gdzieś w połowie zgubiłam wątek. Wrócę do niego jutro a na razie wrzucam to. Przepraszam jeśli główna bohaterka kogoś zdenerwuje. Jest zmęczona, wybaczcie jej ;D

Muzyka dla klimatu: Of Monsters and Men - Sinking Man (yaaaaaay kocham ich! <3)

No to co: światła, kamera, akcja!

--------------------------------------

Na biurku paliła się malutka lampka. Jej złoto-pomarańczowe światło biegało po pokoju, rzucając dookoła pręgi cieni. Chwilę później przeskakiwało na zupełnie już czarne szyby okien, była bowiem prawie północ. W końcu jednak żółtawe blaski nudziły się zabawami wśród mebli i powoli, jakby od niechcenia podpełzały do krawędzi biurka. Po chwili rozpływały się po jego blacie by wykonać ostatni, szaleńczy zryw i bez siły opaść na twoją twarz, skąd leniwie obserwowały porozrzucane kartki, na których zawzięcie notowałaś. Twoje podkrążone oczy same się zamykały a włosy już dawno pouciekały spod rzemyczka, którym próbowałaś je związać na czas pracy. To wszystko się nie zgadza, myślałaś pisząc coraz szybciej. W końcu jednak dałaś za wygraną. Odłożyłaś pióro i zaczęłaś masować skronie. 

- I co? W końcu nawet ty nie wyrobiłaś, hm? - dobiegł cię męski głos z drugiego końca pokoju.

- Witaj Deidara. Nie za późno na odwiedziny? O tej godzinie dzieciaki powinny już spać. - odparłaś, nawet nie podnosząc głowy.

Westchnął tylko na twój komentarz. Stał oparty o framugę drzwi z rękami w kieszeniach i przypatrywał ci się lekko poirytowanym spojrzeniem.

- Jestem od ciebie tylko rok młodszy. - warknął i powoli ruszył w twoją stronę - Od dwóch dni prawie nie wychodzisz z pokoju. Czekam na wyjaśnienia. 

- Ja ci nic nie muszę wyjaśniać. - parsknęłaś rozbawiona jego pseudo-stanowczym podejściem i oparłaś czoło na splecionych dłoniach - Lider-sama zwolnił mnie z misji na czas w którym muszę rozgryźć to dziwne jutsu, którym ostatnio potraktował nas przeciwnik. Więc pracuję a ty oczywiście musisz mi przeszkadzać.

- Przeszkadzać?! Jak zwykle. Czemu ty musisz być taka? Myślisz, że przyszedłem tu się z tobą droczyć?!

- A więc oświeć mnie proszę po co tu jesteś bo moje światełko, jak widzisz, już trochę przygasło. - mruknęłaś, trącając palcem lampkę. 

Westchnął głośno i oparł się dłońmi o blat biurka.

- Martwię się o ciebie, dobra? - warknął, patrząc gdzieś bok.

- To miłe - powiedziałaś powoli - ale muszę dokończyć pracę. Porozmawiamy jutro. 

Chciał coś jeszcze powiedzieć, ale za każdym razem przerywałaś mu mówiąc, że jesteś zmęczona. W końcu rzucił wiązkę przekleństw i nachmurzony wyszedł z pokoju. Patrzyłaś za nim chwilę, jednak twoja uwaga szybko skupiła się ponownie na pracy. Miałaś co prawda trochę wyrzutów sumienia, że potraktowałaś Deidarę w ten sposób. Postanawiając, że przeprosisz go jutro, wróciłaś do pliku kartek. 

- No dobra, spójrzmy na to jeszcze raz. - mruczałaś - Podskoczył, skumulował czakrę w dłoniach i... OWAAA!

Pisnęłaś jak mała dziewczynka, gdy wylądował przed tobą kubek gorącego kakao.

- Wypij to, hm!

Stał przed biurkiem Deidara. Skrzyżował ręce i patrzył na ciebie jak na małe, niegrzeczne dziecko.

- Przepraszam? - spojrzałaś na niego dziwnie.

- Wypij bo wtedy zrobisz się zmęczona i pójdziesz spać. 

Naruto oneshots PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz