Weszłam do domu razem z Niall'em i rzuciłam klucze na komodę. Skierowaliśmy się do salonu i rzuciłam się na kanapę. Schowałam twarz w dłoniach i westchnęłam ciężko.
- Rusz swoje cztery litery! - usłyszałam głos Louis'a. Podniosłam się z kanapy i weszłam do kuchni gdzie był już Niall.
- Czego chcesz? - spytałam i otworzyłam lodówkę. Wyciągnęłam z niej butelkę wody i nalałam ją do szklanki.
- Musisz mi pomóc. - powiedział i wytarł ręce w ścierkę.
- W czym konkretnie?
- W moim gabinecie jest czarna teczka z dokumentami dla przedstawicieli z Francji. Przynieś mi je. - wytłumaczył szybko. Wywróciłam oczami i wyszłam z kuchni. Schodami wbiegłam na górę i otworzyłam drzwi od swojego pokoju. Wrzuciłam do niego moją torbę i zamknęłam drzwi. Otworzyłam drzwi obok pokoju mojego bratabi weszłam do środka. Podeszłam do biurka, ale nigdzie nie było czarnej teczki. Usiadłam na obrotowym krześle i otworzyłam pierwszą szufladę, ale tam również jej nie było. Otowrzyłam drugą szufladę i znalazłam ją wzięłam ją do ręki. Zamknęłam szufladę i z teczką w ręce wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół gdzie spotkałam Niall'a, który właśnie otwierał drzwi.
- Idziesz już? - spytałam. Blondyn odwrócił się w moją stronę i lekko uśmiechnął.
- Moja mama do mnie zadzwoniła. Potrzebuje mnie, ale wpadnę później. - wyjaśnił. Przytaknęłam głową, a chłopak wyszczerzył się i cmoknął mnie w usta. Zamknęłam za nim drzwi i skierowałam się w stronę kuchni. Gdy chciałam wejść do pomieszczenia usłyszałam rozmowę telefoniczną Louis'a.
- Nie, nie skarbie. Oczywiście. - powiedział i zaśmiał się. - Widzimy się za dziesięć minut. Do zobaczenia. - rozłączył się, a ja w tym momencie weszłam do kuchni. Położyłam teczkę na wyspie kuchennej i usiadłam na wysokim krześle. - Będziemy mieć gościa. - powiedział.
- Kogo? - spytałam.
- Dowiesz się w swoim czasie. - uśmiechnął się. Posłałam mu lekki uśmiech i wyszłam z kuchni. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor.
Dziesięć minut później usłyszałam dzwonek do drzwi. Mój brat poprawił swoją marynarkę i poszedł otworzyć drzwi. Wyłączyłam telewizję i wstałam z kanapy. Poprawiłam swoją koszulkę i spojrzałam w stronę wejścia do salonu, w którym po chwili pojawił się Louis razem z wysoką blondynką.
- Kochanie, kto to? - spytała blondynka. Miała strasznie piskliwy głos i tonę tapety na twarzy. Gratuluję braciszku!
- Monic to moja siostra Mercy, Mercy to Monic, moja dziewczyna. - powiedział. Z lekkim grymasem podałam jej dłoń, a ona nie chętnie ją przyjęła.
- Gdzie mieszkasz? - mówiła do mnie jakbym była małym dzieckiem.
- Tutaj. - odpowiedziałam.
- Louis nie mówiłeś, że z kimś mieszkasz. - skierowała się do bruneta. Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc wyminęłam ''zakochaną'' parę i weszłam do korytarza. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się uśmiechnięty Niall.
- Wróciłem. - powiedział.
- Widzę. - powiedziałam. - I bardzo dobrze. - dodałam i zamknęłam drzwi.
- Co się stało? - spytał i zarzucił swoją rękę na moje ramię. Weszliśmy do salonu i wskazałam palcem na blondynkę, która oglądała zdjęcia moje i mojego brata. - Kto to?
- Monic, dziewczyna Louis'a.
- Niezła laska. - skomentował, a ja zmroziłam go wzrokiem. Dziewczyna odwróciła się do nas i lekko uśmiechnęła.
- Monic poznaj Niall'a, Niall to Monic. - przedstawiłam im sobie, a dziewczyna uścisnęła dłoń chłopaka.
- Miło poznać. - uśmiechnęła się i zawinęła kosmyk włosów na palec. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i zmrużyłam oczy. O nie moja droga! Możesz mieć Louis'a, ale Niall'a ci nie oddam!
- Niall wróciłeś. - w salonie pojawił się mój brat. Objął Monic w talii i przyciągnął do siebie. Widziałam, że się stara, a dziewczyna patrzyła tylko na jego wygląd i pieniądze. Już Cię nie lubię. - Obiad już gotowy, siadajmy. - powiedział mój brat. W czwórkę weszliśmy do jadalni i usiedliśmy na swoich miejscach.
- Jak długo się znacie? - spytałam i napiłam się soku jabłkowego, który był w szklance. Chciałam być dla niej miła ze względu na Louis'a, nie dla niej. Co to to nie!
- Pół roku, a jesteśmy ze sobą miesiąc. - powiedziała z uśmiechem. Miesiąc! Jeden cholerny miesiąc Louis ukrywał przede mną, że z kimś się spotyka. Zabolało. - Uczysz się? - zmieniła temat. Przytaknęłam głową i zaczęłam grzebać widelcem w jedzeniu. Wzięłam do ust jedną frytkę i szybko ją zjadłam. Miałam ochotę przywalić jej w tą plastikową mordę, ale powstrzymałam się. Zjadłam swoją porcję i wypiłam sok. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i wpatrywałam się w Monic, która uśmiechała się ''słodko'' do Louis'a i Niall'a. Totalnie mnie ignorowała. Zachowywała się jakby mnie w ogóle tu nie było. A razem z nią Niall. To już mnie zabiło. Wstałam z krzesła i wyszłam z pomieszczenia. Nikt nawet mnie nie zauważył. Wbiegłam schodami na górę i weszłam do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi od swojej garderoby i usiadłam na czarnym, miękkim dywanie. W kącie pomieszczenia zauważyłam czarne pudełko. Podniosłam się z ziemi i podeszłam do miejsca, gdzie się znajdowało. Wzięłam je do ręki i usiadłam na poprzednim miejscu. Otworzyłam pudełko i moim oczom ukazały się zdjęcia. Uśmiechnęłam się i wysypałam je na ziemię. Odrzuciłam czarną tekturę na bok i zaczęłam przeglądać fotografie. Na pierwszym byłam z Louis'em. Zostało ono zrobione zaraz po przeprowadzce do Londynu. Następne zdjęcie przedstawiało mnie i Niall'a. Mieliśmy wtedy po piętnaście lat. Uśmiechnęłam się lekko i odłożyłam fotografie. Poczułam parę ramion oplatających moją szyję i tors przytulony do moich pleców. Wiedziałam, że to Niall. Jego perfumy można wyczuć na kilometr.
- Dlaczego wyszłaś? - spytał i złożył pocałunek na mojej szyi.
- Nikomu nie byłam tam potrzebna. - odpowiedziałam.
- Ja Cię potrzebowałem. - powiedział i usiadł za mną.
- Jakoś nie widziałam. - powiedziałam. Usłyszałam cichy śmiech chłopaka. - Z czego się śmiejesz?
- Jesteś zazdrosna. - powiedział
- Nie. - oburzyłam się. - Nie lubię jej. - dodałam z grymasem.
- Widziałem. - zaśmiał się. Uśmiechnęłam się lekko i wróciłam do oglądania zdjęć. - Co tam masz? - spytał i wstał z miejsca. Usiadł na przeciw mnie i wziął do ręki jedno zdjęcie. - Pamiętam to! - krzyknął. - Było to na naszej wycieczce szkolnej. - dodał i pokazał mi fotografię z Włoch z trzeciej klasy gimnazjum. Zaśmiałam się cicho na wspomnienie , które towarzyszy mi do dzisiaj. A mianowicie jak Niall i James próbowali zjeść jedną wielką pizze sami. Po dwóch kawałkach nie mogli już więcej zjeść, więc podzielili się ze mną i Mią, naszą dawną koleżanką.
- Nadal chcesz zjeść jedną dużą pizze sam? - spytała, a Niall skrzywił się.
- To był pierwszy i ostatni raz. - powiedział i pokazał do mnie jeden palec. Zaśmiałam się i wzięłam do ręki następne zdjęcie.
- Pamiętasz to? - spytałam i podałam mu fotografie.
- Nasze pierwsze wspólne wakacje. Louis wtedy sam mi to zaproponował. - powiedział z uśmiechem. Nasze pierwsze wspólne wakacje odbyły się na Malcie. Pamiętam jak wieczorami w trójkę chodziliśmy na spacery po plaży i zazwyczaj to ja lądowałam w lodowatej wodzie. Skrzywiłam się lekko co ni uszło uwadze Niall'a, bo głośno się zaśmiał.
- Zabawne. - mruknęłam. Kolejne godziny spędziliśmy na oglądaniu zdjęć. Nawet ie wiedziałam kiedy zasnęłam.
XXXX
Witam w nowym rozdziale :)
Marcelina x
![](https://img.wattpad.com/cover/54270483-288-k411809.jpg)
YOU ARE READING
love in college||n.h. ✔
RandomŻycie Niall'a i Mercy na uniwersytecie. #47 in Losowo - 16.12.2015 #40 in Losowo - 18.12.2015 #26 in Losowo - 14.01.2016