Następnego dnia Beau chodził smutny, a co z tym idzie był rozdrażniony i nieobecny. Cały czas zadręczał się wczorajszą rozmową z Kurtem i naprawdę nie chciał przekonywać Lea'i, żeby zaczęła się z nim spotykać. Nie był zazdrosny, po prostu troszczył się o przyjaciółke i nie chciał narzucać jej wizji spotykania się z Wilderem. Wreszcie postanowił wyjść z łóżka i zmierzyć się z tym co było nieuniknione. Wiedział, że musi porozmawiać z brunetką i mieć to już za sobą.
Wyszedł ze swojej sypialni i pokierował się do kuchni, gdzie siedziała dziewczyna. Była pochylona nad swoim laptopem i pewnie pracowała. Ubrała swoje ulubione onesie, w którym wyglądała uroczo, jak twierdził chłopak.
-Hej, Lee. - uśmiechnął się do niej niemrawo i usadowił na krześle na przeciwko. - Wiesz, mam taką mała sprawę... - zaczął i spojrzał na jej komputer wymowanie. Chyba załapała o co chodzi, bo zapisała plik i zamknęła klape.
-Coś się stało, Beau? - spytała z wymalowaną troską na twarzy. Widziała, że coś jest z nim dziś nie tak, ale nie miała pojęcia co i nie chciała mu się narzucać z pytaniami.
-Kurt wczoraj był u nas. - powiedział i zaczął bawić się swoimi palcami. - On.. on powiedział mi, że coś do ciebie czuje i poprosił mnie, żebym z tobą porozmawiał. - rzucił prosto z mostu i wypuścił powietrze z płuc. Zamknął na chwile oczy, a kiedy je otworzył zobaczył uśmiechniętą twarz Leila'i.
-I co w związku z tym? - spytała nadal uśmiechnięta i pociągnęła spory łyk swojej herbaty. Chłopak czuł się zdezorientowany, czyli ona też czuła coś do niego?
-Więc rozmawiam i chciałem się dowiedzieć, czy ty też coś do niego... - nie skończył, bo przerwał mu cichy chichot przyjaciółki.
-Nie kocham go. I wiedziałam już wcześniej, że on mnie kocha, bo niejednokrotnie mi to powtarzał, ale ja naprawdę nic do niego nie czuję, więc nie mogłabym z nim być. - wytłumaczyła i poprawiła swoję brąz włosy, które akurat miała rozpuszczone. Beau tak jakby odetchną z ulgą.
-Jesteś pewna? Nie chciałbym, żebyś mówiła tak tylko dlatego, że nie chcesz, żebym ja o tym wiedział. - skłamał, bo tak naprawdę było mu lżej na sercu. W końcu mógł się normalnie uśmiechnąć.
-Jestem pewna, a poza tym mam kogoś innego na oku. - uśmiechnęła się szeroko i znów przyłożyła kubek do ust, a brunet stwierdził, że to chyba najgorsze dwa dni jego życia.
a/n hoł hoł hoł co myślicie o dodatku świątecznym do tego ff? piszcie w komentarzach, misie!x
![](https://img.wattpad.com/cover/52661628-288-k12054.jpg)
ESTÁS LEYENDO
Friends? // b.brooks
De Todoodszedł mając jedenaście lat, wrócił w wieku dwudziestu dwóch i myśli, że tak od razu zostanie mu wybaczone. niestety, musi się trochę postarać... rekord? #4 w losowo, tysm!!!! 03.12.15r.