Miłość po mugolsku

21.4K 891 953
                                    

Miłość po mugolsku

"Chcę, żebyś wiedział, że to nasz czas (...),
Ty i ja jesteśmy tą samą siłą (...),
Ty i ja biegniemy w tym samym kierunku..."

"Mówią, że poszukiwanie miłości jest jak poszukiwanie siebie
Kiedy odnajdziesz siebie odnajdziesz miłość, bo to jedno"

UWAGA!: Wszystkie dialogi zapisane pochyłą czcionką są w języku włoskim!

Ten dzień z pewnością nie zapowiadał się ciekawie. Padający z samego rana deszcz sprawił, że nikomu nie chciało się wstać z łóżka i tym bardziej iść na lekcje. Niezadowoleni uczniowie mogli jedynie pocieszać się faktem, że to był piątek i następnego dnia będą mogli leżeć do samego wieczora. Chociaż i tak dużo lepszą wiadomością było to, że za dwa tygodnie zaczynały się tak upragnione przez wielu uczniów wakacje. Prawdopodobnie tylko ci, którzy uczęszczali na siódmy rok nie cieszyli się z nadchodzącego wolnego. Mieli już nie wrócić do ukochanej szkoły, jaką był Hogwart.

Deszcz przestał padać, gdy zaczęła się ostatnia lekcja. W przypadku Slytherinu i Gryffindoru było to Mugoloznawstwo. Nowa nauczycielka, profesor Norman, była co najwyżej czterdziestoletnią kobietą. Z charakteru była niemal identyczna jak McGonagall, zwana przez uczniów Żyletą, McPostrachem czy McZnówDostałeśTrolla. Surowość była niemal synonimem jej imienia, co nie znaczyło, że była bardzo straszna. Kobieta doskonale znała się na swoim przedmiocie i potrafiła ciekawie go zaprezentować. Mugoloznawstwo u profesor Norman poskutkowało tym, że nawet Ślizgoni polubili ten przedmiot – oczywiście tylko niektórzy. Wciąż byli tacy, którzy nadal twierdzili, że mugole to nic niewarte śmieci. Tak więc tylko oni byli niezadowoleni z przymusowego nauczania tegoż przedmiotu.

– Witam moi drodzy – przywitała się nauczycielka. – Nie musicie się rozpakowywać – powiedziała także, gdy zobaczyła, że Hermiona Granger już wyjmuje książki. – Jak wiecie – zaczęła na początku – nasz projekt powoli dobiega końca. Nie zamierzam was oszukiwać, dlatego z góry mówię, że czeka was nie łatwy test.

Po sali rozniósł się pomruk niezadowolenia. W końcu kto lubi testy, w dodatku te trudne? Wszyscy, nie licząc przy tym Hermiony Granger. Nauczycielkę rozbawiła reakcja klasy na nową wiadomość. Była niemal pewna, że już wkrótce zmienią swoje nastawienie.

– Wasz test będzie trwał kilka dni i zacznie się w poniedziałek rano, a skończy w niedzielę wieczorem – dodała tajemniczo profesor Norman z uśmiechem, którego nie powstydziłby się początkujący psychopata... Przynajmniej według Draco Malfoya.

– Ale proszę pani, zrobi pani dla mnie wyjątek? Będę pani bardzo wdzięczny – próbował negocjować Blaise Zabini, siedzący w pierwszej ławce, przy biurku. Jako największa gaduła Hogwartu, jak nazywała go pani Eva, musiał siedzieć na samym przodzie.

– Ależ oczywiście, że nie, panie Zabini – odparła.

– A może jednak? – spróbował jeszcze raz, ale nie uzyskał odpowiedzi.

– A poda pani chociaż zakres wiadomości? – spytała Pansy Parkinson.

– Szczerze mówiąc, to nie wiem co wam się przyda – mruknęła zgodnie z prawdą nauczycielka, próbując coś powiedzieć.

Miłość po mugolsku | Dramione | MiniaturkaWhere stories live. Discover now