Rozdział 55 - Po prostu się poddaj

2.3K 110 17
                                    

Zayn's POV

Danielle podeszła bliżej i zatrzymała się, kiedy znajdowała się centymetry ode mnie. Patrzyła na mnie, a ja przyglądałem się jej twarzy przez minutę. Zauważyłem, że jej oczy są jakieś inne, ale nie miałem pojęcia dlaczego.

- Umm... chcesz wejść do środka?- zapytałem ją.

- Taa.- odpowiedziała.- To nam trochę zajmie.

Podszedłem i otworzyłem drzwi, podczas gdy Danielle stała za mną, czekając. Przepuściłem ją pierwszą i zamknąłem za nami drzwi na zamek. Ściągnęliśmy buty i udaliśmy się do salonu.

- Wow.- powiedziała, kiedy zobaczyła bałagan jaki panował w pomieszczeniu. Kartki, szklanki, jedzenie, butelki i ciuchy rozwalone były po całym pokoju. - Kiedy ostatni raz sprzątałeś?

- Przepraszam.- odparłem zażenowany. Wziąłem parę rzeczy, które leżały na kanapie i zrobiłem jej miejsce, żeby mogła sobie usiąść. Podszedłem i otworzyłem okno, tym samym wpuszczając trochę świeżego powietrza i sprawiając, że dziwny zapach zniknął.

Danielle w końcu zajęła miejsce na kanapie, kładąc swoją czarną torebkę obok siebie.

- Nie sprzątałem od kiedy...- zacząłem, podchodząc do niej.

- Od kiedy Chelsea odeszła.- przerwała mi.- Wiem.

Westchnąłem i usiadłem obok niej.

- Chcesz czegoś?- zapytałem, drapiąc się lewą dłonią po karku.- Mam jedynie...

- Zayn, w porządku!- przerwała mi ponownie.- Dlaczego jesteś taki formalny? Znamy się prawie od czterech lat, jesteśmy ze sobą naprawdę blisko.

Wzruszyłem lekko ramionami i spuściłem głowę w dół, bawiąc się palcami u rąk, które leżały na moich kolanach.

- Nie jestem już taki sam, od kiedy Chelsea mnie zostawiła.- oznajmiłem, prawie że szeptem, mając nadzieję, że mnie nie usłyszała. Wciąż miałem swoją dumę i nie chciałem, żeby dziewczyny wiedziały w jakim naprawdę jestem stanie. Nawet jeśli Danielle była moją najlepszą przyjaciółką, nie chciałem, żeby wiedziała.

Ale myliłem się, usłyszała mnie.

- To dlatego tutaj jestem.- poinformowała.- Przyszłam porozmawiać z tobą o Chelsea. I o tobie.

Uniosłem głowę, patrząc na nią zdezorientowany.

- Co?- zapytałem.- Proszę, powiedz, że zamierzasz mi pomóc.

Westchnęła i powoli pokręciła głową.

- Nie.

- Więc po co tutaj przyszłaś?- zapytałem ją ponownie.

- Musiałam powiedzieć ci, żebyś się poddał.- odparła.- Nie walcz już o nią, Zayn, to nie jest dobre dla zdrowia żadnego z was.

- O czym ty do diabła mówisz?- zapytałem ją wkurzony. Nie mogłem uwierzyć, że przyszła tutaj, żeby powiedzieć mi coś takiego.

- Słyszałeś mnie.- odpowiedziała, wciąż na mnie patrząc.

- Nie zrobię tego.- oznajmiłem pewny siebie.

- Ale musisz.- powiedziała jakby od tego zależało moje życie.

- Dlaczego?- zapytałem, zaczynając stawać się sfrustrowany.

- Ponieważ ona do ciebie nie wróci.- odparła.- Zrobiłaby to już do tej pory. Ale ona wciąż cię ignoruje.

- To nie sprawi, że przestanę o nią walczyć. Jest moim całym światem, nie mogę pozwolić jej odejść.

It Was Meant To Be | Tłumaczenie // z.m (w trakcie edycji)Where stories live. Discover now