//16//

4.5K 341 3
                                    


>> Oczami Brooke<<

Drzwi się otwierają po raz kolejny. Szybko chowam telefon do kieszeni. Moim oczą ukazuje się jakiś mężczyzna, którego wcześniej nie widziałam.W rękach trzyma metalową tacę, a na niej widnieją jakieś kanapki i kubek. Dzięki bogu.

Podchodzi do mnie, i kładzie tackę obok, uważnie mi się przyglądając. Czuję strach. Czuję jak serce szybciej mi bije.

Mężczyzna wstaje, i już wychodził gdy telefon który miałam w kieszeni zadzwonił. Szybko po niego sięgnęłam. Na ekranie ujrzałam napis " Nie znany numer ". Odebrałam, i podniosłam słuchawkę.

Nawet nie zdążyłam dokończyć mówić "Halo" Kiedy mężczyzna złapał mnie mocno za włosy i pociągnął w górę, przez co strasznie głośno się wydarłam.

Popchnął mnie tak że moje ciało mocno się z nią zderzyło, przez co telefon upadł. Zaczęłam krzyczeć, starać się go drapać, jakoś uciec ale to na nic. Ten podniósł telefon i rzucił nim z całej siły w podłogę, przez co telefon rozbił się na kawałeczki.

Przygwoździł mnie do ściany i swoimi brudnymi łapami zaczął mnie obmacywać, po czym pochylił się nad moim uchem i szepnął.
- Nauczę cię ty dziwko manier.
Już nie wytrzymałam presji jaką czułam. Mocno złapałam zębami za jego ucho, i przegryzłam jak tylko mocno potrafiłam. I oto jak Brooke została kanibalką odgryzającą uszy.

Mężczyzna zaczął wrzeszczeć i odskoczył łapiąc się za ucho. Nie czekając złapałam za metalową tackę i zamachnęłam się trafiając w jego głowę, przez co mężczyzna upadł. Po czym powtórzyłam czynność kilka razy, chcąc upewnić się że stracił przytomność.

Zauważam iż drzwi nie są domknięte. Przeszukuję nieprzytomnego mężczyznę. Znajduję kluczyki i nóż. Żadnego pistoletu.

Wymykam się z pomieszczenia, i zamykam za sobą drzwi. Znajduję się na korytarzu, którym szłam z Drakiem ostatnio. Idę przed siebię. Gdy dochodzę do miejsca w którym byłam ostatnio zatrzymuję się i zaglądam przez uchylone drzwi. Widzę jakąś dziewczynę, i mężczyzne, którego gdzieś już widziałam. Każe jej się ubrać w jakąś bieliznę którą jej podaje. Dziewczyna płacze.

Zauważam że mężczyzna idzie w stronę wyjścia więc szybko chowam się za rogiem. Mocno ściskam nóż w mojej dłoni. Moje serce bije jak szalone. Słyszę jak zamyka za sobą drzwi, po czym odchodzi.

Uczucie ulgi roznosi się po moim ciele. Wychodzę z za rogu i łapię za klamkę. Drzwi się uchylają a dziewczyna otwiera szeroko oczy na mój widok.

Zamykam za sobą drzwi. Podchodzę do zapłakanej dziewczyny. Pytam się jak tu trafiła.
- Byłam na imprezie ze znajomymi. Trochę wypiłam. Spotkałam jakiegoś mężczyzne. Postawił mi drinka, i później już nic nie pamiętam. Gdy się obudziłam byłam w jakimś pomieszczeniu. A teraz to...
Powiedziała ściskając w dłoniach bieliznę którą trzymała.

- Na imię mi Alice.
Powiedziała po chwili. Uśmiechnęłam się do niej ciepło po czym powiedziałam.
- A ja Brooke. Powiedz mi, on.. Ten mężczyzna coś ci zrobił?
Dziewczyna spojrzała w dół i podniosła delikatnie koszulkę tym samym odsłaniając wielkiego siniaka na brzuchu. 

- Zrób jak każe. Ubiesz się w to, i nie stawiaj mu. Już to przerabiałam. Wyjdziesz do pomieszczenia, w którym będą siedzieć inni mężczyzni. Twoim zadaniem będzie przechadzać się po sali, i dać im jak najlepsze, pierwsze wrażenie. Nie łap kontaktu wzrokowego z nimi. Musisz być silna.
Powiedziałam szybko, gdy usłyszałam kroki z zewnątrz. Schowałam się za stertą wiszących ciuchów, mocno ściskając nóż.

Mężczyzna wszedł do pomieszczenia, Alice była w trakcie przebierania się. W odbiciu lusterka przyjżałam się jego twarzy. To ten sam facet który się do mnie dobierał po tym jak mnie pobił. Ale ma podbite oko.. Drake?

Gdy wychodzą wymykam się tą samą drogą którą weszłam. Znów znajduję się na korytarzu. Idę powoli dalej. Adrenalina rozpiera moje ciało.


>> Oczami Stewarda <<

Gdy tylko połączenie się zrywa, piorunuję Drake wzrokiem. Nie potrafię nas sobą zapanować. Łapię za pistolet po czym wyciągam go z za paska i celuję w stronę Drake.
- Nawet się nie waż ty mendo!
Warknąłem gdy ten sięgał do kieszeni. Na moje słowa Drake podnosi powoli ręce do góry.

 Po chwili głośny huk wystrzału zagłusza moje myśli. Ale ten strzał nie był wystrzelony przeze mnie. Spoglądam w bok, gdzie zauważam leżące ciało mężczyzny, obok auta Drake.
- Co ty byś bezemnie zrobił.
Usłyszałem głos Troya. Podszedł do martwego ciała, po czym zabrał broń która leżała obok.
- Przysięgam nie mam pojęcia co się stało.
Syknął Drake zaciskając szęke.
- Ale jeśli zaraz się tam nie znajdziesz to może być za późno. A bezemnie tam nie trafisz.
Dodał po chwili. Miał rację. Podchodzę do niego i przystawiam mu pistolet do głowy.
- Zaprowadzisz mnie tam. I przyżekam, że jeśli coś jej się stało to puszczę tą budę z dymem.
Warknąłem, po czym wskazując na auto rozkazuję mu się ruszyć.

Wsiadam do auta i ruszam. Nie mam pojęcia czy tą drogą którą on nas prowadzi dajadę do mojej księżniczki na czas.

- Nigdy nie pomyślał bym, że ktoś taki jak TY, mógł by mieć większe jaja niż ja.
Zaśmiał się Drake, na co tylko niezrozumiale się na niego spojrzałem unosząc brwi. Po chwili dokończył.
- Greg, szef tego gówna też mi odebrał cały mój świat. Tyle że nie miałem wystarczająco dużych jaj żeby się mu postawić.
Powiedział po czym skierował swój wzrok na drogę.

- Skręć w lewo.
Mruknął.
- To środek lasu?
Powiedziałem na co on tylko pokiwał głową. Zrobiłem więc jak kazał.


----------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawe czy Brooke wpadnie w kłopoty. Mówiąc o kłopotach, szef gangu, Greg? Co jeśli spotkała by go? A co jeśli Stew nie zdąży? A co z dzieckiem Brooke? Czy to historia z Happy Endem?

Pozdrawiam <3


Through Everything With You~©Where stories live. Discover now