7. Wet T-shirt.

2K 123 2
                                    

//Dzięki serdeczne za ponad 150 wyświetleń ♡  Mam nadzieję, że wkrótce więcej osób odkryje to opowiadanie, bo coraz bardziej wciągam się w pisanie! Miłego czytania xox//
__________________________________

Michael posiedział z nami chwilkę, pożartował, opowiedział mi trochę o sobie. Chłopak był widocznie pod wpływem większej ilości alkoholu i już powoli się kończył. Nie ma się co dziwić. Impreza skończyła się jakieś 3 godziny temu, a on wciąż był na nogach.
-Mikey, słońce, może zaprowadzić cię do pokoju? - zaproponował Ashton próbując powstrzymać się od śmiechu. Nie usłyszawszy odpowiedzi, wstał i przerzucił sobie ramię Mike'a przez szyję. - Zaprowadzę go, zanim mi tu zaśnie. Rano, nawet na trzeźwo jest nieznośny, a co dopiero na kacu! - zachichotał Ash wychodząc na korytarz.

Spojrzałam na wygaszacz telefonu. Było już przed szóstą.  "No nieźle.  Pierwsza noc w nowym mieszkaniu, a ja już zarywam nockę z facetem." - pomyślałam i zaśmiałam się w duchu.
Niechętnie opuściłam łóżko Ashtona i ruszyłam w stronę łazienki. Rzucając spojrzenie na swoje odbicie w lustrze, przeszłam przez pomieszczenie i znalazłam się w mojej sypialni. "Trzeba będzie ją trochę zmienić tak, żeby była bardziej... moja."  Mimo tego, że łóżko było gorszej jakości, niż mojego sąsiada, reszta mebli prezentowała się dosyć dobrze. Wszystkie były białe. Szafa i komoda miały proste, srebrne gałki. Obok łóżka stał stolik nocny zrobiony z palety i pomalowany również na biało. Na ścianie z ogromnym oknem stał podłóżny blat, służący za biurko.  Po obu stronach okna, na wysokości wzroku wisiały półki. Oprócz tego pokój stał pusty.

Sięgnęłam do walizki po czarną, męska koszulkę z logiem zespołu Blink-128 i białe majtki. W łazience przebrałam się w piżamę, pamiętając, by zakluczyć drzwi od strony pokoju Ashtona. "Wystarczy, że już Calum widział mnie nago."
Opadłam ociężale na łóżko. Zanim spostrzegłam, spałam już, jak zabita.

-Aaaaa! Co do cholery?! - zostałam bezczelnie obudzona wiadrem lodowatej wody! Zanim otarłam mokrą twarz, mój "budzik" zdążył uciec z pokoju.
Wybiegłam z sypialni mocząc przy tym całą podłogę. O mały włos nie pozabijałam się na schodach!
-Który?! - wrzasnęłam wchodząc do salonu. Wokół walały się resztki po imprezie: czerwone kubeczki, puste butelki po piwie, popielniczki. Mike, Calum i Blondyn, którego nie miałam okazji poznać, pokładali się ze śmiechu. -Idioci. - zamruczałam pod nosem. Ruszyłam na górę. W pokoju zdjęłam z siebie mokre ubrania, zostając w samej bieliźnie. Momentalnie znalazłam się w łazience, kiedy moim oczom ukazał się Ashton... biorący prysznic.
-Ashton! - chłopak podskoczył w kabinie. Po chwili leżał na płytkach zakrywając swój "interes". Śmiałam się tak bardzo, że się popłakałam. Po kilku minutach zauważyłam, że chłopakowi wcale nie jest do śmiechu. -Przestań, to BYŁO zabawne, przyznaj! - chwyciłam ręcznik i podałam go Ashtonowi.
-Mam coś z nogą, cholernie boli! - skrzywił się, zakrywając się ręcznikiem. -Pomóż mi. - wyciągnął do mnie rękę. -Słodkie majteczki, swoją drogą. - "Czy oni wszyscy tak lubią patrzeć się na moją dupę?!"


Flatmate | Ashton Irwin FF ×Where stories live. Discover now