18.

3K 281 9
                                    

Ostatni rozdział dzisiejszego małego maratonu. Podobało się?

Zdenerwowana zaparkowałam samochód pod blokiem Harrego. W czasie drogi moje dziecko zdążyło zadać mi tysiące pytań, ale nie odpowiedziałam na żadne. Skupiłam się na drodze, a nie na stresie, który czaił się w każdym zakamarku mojego ciała.

Wysiadłam i wzięłam córkę za rękę. Ona natomiast przyglądała się wszystkiemu z zainteresowaniem, jakby chciała zapamiętać każdy szczegół. Doszłam do klatki i wcisnęłam domofon.

- Halo?- usłyszałam znany mi głos, który jeszcze nie dawno rozbrzmiewał w moim telefonie.

- To ja.- rzuciłam i po chwili wsiadałam z dziewczynką do windy.- Cieszysz się?- spojrzałam na córkę, która gdyby mogła to by skakała z radości. Kiwnęła energicznie głową, a jej loczki podskoczyły uroczo. Uśmiechnęłam się blado i gdy stanęliśmy pociągnęłam Holliday w stronę odpowiednich drzwi. W progu stała już Gemma z wielkim uśmiechem i wzrokiem mówiącym jak bardzo się cieszy. Przełknęłam gulę w gardle i zwróciłam się do córki.- To jest ciocia Gemma.- wskazałam na brunetkę, a ona wystawiła dłoń w stronę dziewczynki.

- Hej.- rzuciła, a moje własne dziecko bez zbędnych słów rzuciło jej się na szyje. Obydwie byłyśmy zdziwione jej zachowaniem, a co dopiero słowami.

- Strasznie się cieszę, że w końcu mogę Cię poznać.- nagle do mnie dotarło jak wielką krzywdę zrobiłam swojemu dziecku.

- Ja też się cieszę słoneczko, wchodźcie do środka.- wstała i złapała za drobną dłoń. Ruszyłam na nimi już bardziej rozczulona niż zdenerwowana. – Harry!

Brunet pojawił się i nagle wszystko dla mnie zamarło. W skupieniu obserwowałam reakcję Holly, która puściła brunetkę i rzuciła się do chłopaka. W odpowiednim momencie ukucnął i zamknął drobne ciało swojej córki.

- Obiecaj, że już nigdy mnie nie zostawisz, rozumiesz?- pogroziła chłopakowi palcem, a ja zaśmiałąm się cicho. Ten tylko dał dziewczynce całusa w policzek i uśmiechnął się ukazując dołeczki.

- Obiecuję.

- Na mały palec?- wyciągnęła mały palec prawej ręki. Harry zrobił to samo i załapał jej mniejszy. To było urocze. Naprawdę czułam się okropnie z tym, że zabrałam swojej córce tyle lat.

- Na mały palec.


Let Me Be Yours || H.StylesWhere stories live. Discover now