21

4.3K 135 14
                                    

Dziękuję za miłe komentarze i gwiazdki ;)

Otworzyłam zaskoczona oczy i podniosłam się opierając na łokciach.

- czy ty..powiedziałeś właśnie że. ..

- myślałem że śpisz. - oznajmił wpatrując się we mnie srogo.

Jego żuchwa była napięta jak struna oczy skupione na mnie . Takim spojrzeniem można by było zabić.

- ale już nie śpię jak widzisz. .- powiedziałam szeptem wpatrując się w jego ciemne oczy.

Szukałam w nich prawdy , potwierdzenia że się nie przesłyszałam, ale milczał cały czas jakby to co właśnie powiedział było błędem którego się teraz wstydzi.

Thomas odwrócił ode mnie wzrok i przeczesał palcami włosy.

- bądź na dole za pól godziny. - powiedział chłodno i wstał do wyjścia.

Miał na sobie czysty bawełniany podkoszulek i luźne czarne spodnie od dresu. Wyglądał nie ziemsko .
Podkoszulek był obcisły dzięki czemu mogłam podziwiać jego mięśnie .

- dokąd idziesz?- zapytałam skrzeczliwie.

Nie chciałam żeby mnie teraz zostawił i po prostu wyszedł.
Thomas stanął przed drzwiami odwrócony do mnie plecami. Podniosłam się i podeszłam do niego.

- nie idź. .proszę porozmawiaj ze mną. - powiedziałam cicho patrząc się w jego plecy.

Odwrócił się teraz do mnie i złapał za nadgarsyki.
Nim się obejrzałam poczułam ból w plecach spowodowany mocnym uderzeniem w ścianę.
Moje ręce były uniesione nad głową i unieruchomione w mocnym uścisku .
Pisnęłam z bólu i zaczęłam się szarpać co spowodowało tylko ból w nadgarstkach.

-co ty wyprawiasz!? Puść mnie natychmiast! - krzyczałam.

- nie! Nie będziemy rozmawiać! Jesteś tylko moją własnością i nie będziesz mi rozkazywać czy to jasne?- mówił z taką furią i agresją że aż zamrugałam nerwowo.

- Dlaczego. .. czemu mi to robisz..- pytałam zapłakana.

W tym momęcie Thomas mnie puścił i patrzył się w moje zapłakane oczy.
Jego twarz nie zdradzała żadnych emocji oprócz zdenerwowania.

- bo nie wolno nam być razem. A teraz weź prysznic i zejdź na śniadanie. - oznajmił już spokojniej.
Wyszedł trzaskając głośno drzwiami przez co podskoczyłam.

***
Dawid właśnie jadł śniadanie w hotelowym pokoju i przegladął poranne wiadomości w gazecie.
Gdy nagle pewien nagłówek przykuł jego uwagę. Dawid zmarszczył brwi wyraźnie zaskoczony.
W gazecie było zdjęcie Anny i Thomasa a pod spodem pisało:

Słynna projektantka mody Anna Black siostra przyrodnia znanego przedsiębiorcy Thomasa Hill'a przejęła firmę Dawida Lorenz'a .

Jak wiadomo ojciec pana Dawida Lorenz'a był współwłaścicielem firmy kosmetycznej.
Z naszych doniesień wynika że pan Mark Lorenz ojciec Dawida zostawił firmę synowi i wyjechał z nir wiadomych przyczyn.

Dawid patrzył długo na zdjęcie po wyżej artykułu nie mogąc uwierzyć w to co właśnie zobaczył.
Zaczął się zastanawiać czy Anna zrobiła to specjalnie i wie o konflikcie pomiedzy nim a Thomasem.
Zaczął chodzić nerwowo po pokoju i zastanawiać się z kąd media mają tak prywatne informacje.

***

Zeszłam na dół nadal roztrzęsiona tym co zaszło nie dawno w sypialni.
W jadalni nikogo nie było . Tylko jedno nakrycie na stole.
Usiadłam na krześle i nalałam sobie herbaty z cytryną do filiżanki.
Nagle do stołu podeszła jak zwykle wesoła Margaret.

- Witaj słoneczko - przywitała się i uśmiechnęła pogodnie.

Spojrzałam na nią wymownie i westchnęłam.

Margaret od razu zauważyła mój zły nastrój i usiadła na krześle obok.

- a co ty taka zmarnowana Agatko?..- zapytała zatroskana i złapała mnie ciepłą dłonią za rękę.

- Thomas. .. powiedział że. . Mnie... kocha...- odpowiedziałam nie pewnie.

-Ohh...

- tylko że on myślał że ja śpię i jest teraz zły. - wyjaśniłam.

- oj.. nie przejmuj się skarbie napewno jest zakłopotany w końcu nie codziennie człowiek dobie uświadamia takie rzeczy. - uspokajała.

-gdzie on teraz jest?- zapytałam markotnie.

- nie wiem. Oznajmił że wychodzi i wróci dopiero wieczorem . Powiedział że musi się z kimś spotkać. - powiedziała miękkim głosem od którego robiło mi się zawsze ciepło na sercu.

***

- witamy szefie .

- dzwonił? - zapytał Thomas Roberta.

- jeszcze nie szefie.- odpowiedział.

- przygotujcie broń i jak się nie odezwie do południa sam zadzwoń.
Przejadę się teraz osobiście do mojego byłego przyjaciela. - oznajmił Thomas rozbawiony.

SPRZEDANA z MiłościWhere stories live. Discover now