Prolog

84 11 6
                                    

" To wszystko twoja wina! Zobacz na brata, jaki porządany, a ty jak zawsze roztrzepana, tylko jedno we łbie, gry i opowiadania srania ... czy za poezje kupisz coś?! Wzięłabyś się w końcu za porządne rzeczy, znalazła porządne hobby! Czy śpiewając wyżyjesz chociaż miesiąc?! Co bedziesz na ulicy grać?! Wiecznie jak menel żulić pieniądze od ludzi, to Cię kręci...!? - często mówiono mi takie rzeczy. Rodzice mnie nienawidzili, oni kochali tylko mojego brata. Jednakże nie wyłącznie oni darzyli mnie nienawiścią... rówieśnicy również. Z dnia na dzień, z roku na rok bylo coraz gorzej jednak ja nigdy pomimo tylu sytuacji nie straciłam nadziei...

Wróćmy do owego brata... Nie był on do końca moim bratem, bo mieliśmy jedynie wspólnego ojca. [Skąd on się wziął?] Ojciec zdradził raz matkę, kiedy mnie jeszcze nie było na tym jakże "cudownym" świecie. Co było przyczyną? Sama nie wiem i zapewne nigdy sie nie dowiem. A z resztą cco mnie obchodzi cała sytuacja...ale pewnie to, że każdy mężczyzna to świnia wyznający zasadę: "potwór czy nie potwór, byle by był otwór" - żałosne, choć najczęściej oczy lecą im na wypindrzone, cycate patyki... Matka dowiedziała się o Maxie, kiedy miałam okolo 9 lat, na on miał 11. Stało się tak, bo w końcu jego mama stwierdziła, że powinien mieć normalny kontakt z ojcem, a nie tylko alimenty i nic. W ogóle jego mama była nawet fajna kobietą. Bardzo mnie lubiła i zawsze przyjeżdżając po syna przywoziła mi różne prezenty, chociaż ona. Pamiętam jak moja matka dowiadując się o dziecku zaczęła wrzeszczeć na ojca i wywaliła go z domu wyrzucając rzeczy przed drzwi. Wtedy byłam przy niej pomimo wcześniejszych zatarg, próbowałam wspierać, ona piła wino, jadła i spała. Ojciec ciągle się starał, aby matka dała mu drugą szansę. Po jakimś czasie się zgodziła, gdyż przecież Go kochała. Bleee... przecież Nie ma takiego czegoś jak Miłość!

Kiedy miałam 15 lat on wprowadził sie do nas, ponieważ jego matka zginęła w wypadku i nie miał się gdzie podziać. [ To nie mogli go do domu dziecka oddać?! ] Po tym zdarzeniu mój kontakt z rodzicami, a najbardziej z matka naprężył się, ojciec jako tako próbował nawiązać ze mną kontakt, starał się, ale często odrzucałam się go. W Sumie z biegiem lat stwierdzam, że chyba tylko ojciec mnie kochał i starał się to ukazywać, a dla matki byłam po prostu nie zaplanowanym ciężarem. [...]

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 13, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Nadzieja nie do stracenia.Where stories live. Discover now