Rozdział 10

2.1K 89 9
                                    

Parę minut później rozmawiałam z bratem. Dokładnie mi wytłumaczył jak dostać się na molo ,ale to i tak za daleko. Choć okłamałam Emmę ,bo dom chłopaków nie jest aż tak daleko od miasta. Nie jest też najbliżej.
Na szczęście ,lub nie... Calum zadeklarował się ,że mnie podwiezie.

*godzina 14:30*

-Alex! Bo odjadę bez ciebie!- krzyknął Calum na co ja podniosłam się z łóżka i zbierając z szafki nocnej małą torebkę zeszłam na dół. Brunet już na mnie czekał.
-Dobrej zabawy - powiedział Mike ,który akurat przechodził z salonu do kuchni.
-Nie dziękuje -uśmiechnęłam się szeroko i wyszłam z domu za Calum'em.

Chłopak zatrzymał się przy molo.
-Dziękuje. -powiedziałam spoglądając na niego ,a równocześnie otwierając drzwi samochodu.
-Nie ma za co- uśmiechnął się przeczesując ręką włosy. -baw się dobrze, ale proszę... Wróć do domu na noc- zażartował
-Jaaasne.- udałam niezadowolenie, brunet parsknął śmiechem.

Gdy trzasnęłam drzwiami BMW Calum odjechał z piskiem opon, a przy mnie magicznym sposobem znalazła się Emma.
-To był twoj chłopak? - nie wiem dlaczego od razu to zasugerowała, tak samo dobrze mógł to być ktoś z mojej rodziny...
-Nie, to był C-a... Kacper.-wymyśliłam na poczekaniu...przy okazji się jąkając.
Emma spojrzała na mnie podejrzliwie, ale na szczęście nie skomentowała tego.
-Okey. Chodź reszta już na nas czeka w barze. -pociągnęła mnie za rękę w stronę jakiegoś budynku ,zanim mogłabym cokolwiek odpowiedzieć.

W środku wszystkie stoliki były zajęte. To nie był tylko bar. Z tego co widziałam idąc za szatynką ,dużo ludzi nie piło piwa, ale jedli lody ,pili kawę.

Dziewczyna nagle się zatrzymała.
-Część Em! -usłyszałam głos dziewczyny ,a zaraz potem blondynka pojawiła się przed nami. Zaraz za nią szedł wysoki brunet z dobrze widocznymi szaro-zielonymi oczami. Wyglądał na dużo starszego ode mnie, ale musiałam przyznać... Był bardzo przystojny. Na brodzie widoczny był lekki zarost ,koszulkę miał opiętą na ciele więc dało się zobaczyć jego mięśnie.
-Alex, to jest Allyson. Ally poznaj Alex.- usłyszałam swoje imię. Odwróciłam się w stronę stojących przy mnie dziewczyn.
-Hej miło mi cię poznać- Allyson usmiechnęła się delikatnie i ...mocno mnie przytuliła. Poczułam, że się dogadamy.
- A to jest Tyler. -ciągnęła dalej ,spojrzałam znowu na chłopaka. Uśmiechał się.
-Część, nigdy cię tu nie widziałem. Od dawna mieszkasz w Sydney?- nie był ciekawski. Bardziej dało się wyczuć chęć zrozumienia, pomocy.
-Nie, dokładnie dwa tygodnie. Przeprowadziłam się na ten rok do brata. - uśmiechnęłam się do niego.
-Jak ma na imię? Może go znam -wtrąciła się Allyson. No to już że mną koniec.
-Kacper- odpowiedziała za mnie Emma.
-Nie znam żadnego Kacpra- wyznała blondynka.

Po jakimś czasie siedzieliśmy już przy stoliku i gadaliśmy o wszystkim. Zdążyłam się dowiedzieć, że Emma ma tak jak ja 17 lat ,a Ally 18. Tyler chociaż wygląda na 30 ,ma dokładnie o dziesięć mniej czyli 20.
Dobrze mi się z nimi rozmawiało. Wszyscy piliśmy piwo. Nie było to dla mnie nic nowego, bo jeszcze w Peterborought piłam gdy chodziłam z Camillą na imprezy.
No właśnie. Camilla. Na śmierć zapomniałam, że miałam do niej dzwonić. Z resztą tak jak do rodziców. Ehh... zadzwonie gdy wrócę do domu.

Miłość z Przypadku ||A.I.|| *ZAKOŃCZONE* Where stories live. Discover now