Ubrana w czarne spodnie i białą luźną koszulę oraz szpilki, które były moim znakiem rozpoznawczym szłam korytarzami siedziby Syco. Moje naturalne włosy w kolorze ciemnego blondu związane były w kok na czubku głowy, a brązowe oczy śledziły każdy ruch Paula, który nerwowo oglądał się za siebie.
- Coś nie tak? - zapytałam z uśmiechem.
- Nie Grace. Wszytko w porządku. Nie mogę wyjść tylko z podziwu dla twojej kolejnej metamorfozy.
- To jestem ja Paul. Prawdziwa ja.
- Wiem, ale nie myślałem, że doczekam tego dnia.
- Staruszek nareszcie poszedł po rozum do głowy. - odpowiedziałam nadal się uśmiechając.
Kiedy zbliżaliśmy się do sali konferencyjnej usłyszałam znajome głosy. Zrobiło mi się ciepło na sercu. Paul otworzył przede mną drzwi i weszliśmy do środka. Nie zwracając uwagi na zespół wpadłam w otwarte ramiona taty.
- Dobrze cię widzieć tatku. Chociaż raz jestem ważniejsza od nich. - wskazałam palcem na chłopaków. Oni patrzyli na mnie jakby zobaczyli ducha.
- Nie przesadzaj i nie strasz ich już pierwszego dnia. - Simon śmiał się od ucha do ucha.
- Co to ma znaczyć? Kim ona jest? - jak zwykle Harry musiał się odezwać i warczeć bez powodu. Niall uspokajał go po cichu, a Liam i Louis siedzieli znudzeni wpatrując się w moją twarz.
- To wasza nowa asystenta. Grace Cowell. - przedstawił mnie ojciec, a oni wydali z siebie głośne jęki. - Bez takich scen panowie. Pane nie wróci, a Grace jest do tego najodpowiedniejszą osobą.
- Powiedziałeś Cowell? - zapytał Louis jakby dopiero do niego dotarło.
- Tak. Jestem Grace Cowell. Miło mi was w końcu spotkać.
- Jesteś jego córką? - niedowierzał Liam.
- Jak ostatnio sprawdzałam to tak niestety było. - zaśmiałam się.
- Nie zajmiesz miejsca Pane. Nigdy. - Styles wkurzony wyszedł trzaskając drzwiami, a reszta wybiegła za nim wołając głośne "Przepraszamy za niego".
- No to ładny mamy początek. - uśmiech nie schodził mi z twarzy, bo wiedziałam, że i tak przekonają się do Grace.
- Bawi cię to? Jeśli nie będą współpracować w końcu coś nie wyjdzie.
- Tato nie martw się tak. Poradzę sobie z nimi. Powiedz lepiej co robimy z Panną Nikt?
- Musisz być i Grace i Pauline. Jeszcze przez jakiś czas. Potem zostanie tylko Grace Cowell.
- A to zniszczy całe Syco. - westchnęłam.
- Nie. To pozwoli ci nareszcie być całkowicie sobą. Nawet nie wiesz jak żałuję, że cię w to wpakowałem. Martwię się tylko o Harrego. Co ta Pane mu zrobiła?
- Skończ. Jest dużym chłopcem i musi zachować się jak facet.
- Kocham cię Grace.
- Ja ciebie też tato. - przytuliłam się do niego, a potem opuściłam Syco i udałam się do chłopaków.
Do hotelu dotarłam po piętnastu minutach. Wpadłam do pokoju, gdzie była cała czwórka i trzasnęłam drzwiami. Spojrzeli na mnie, a potem wrócili do wcześniej wykonywanych czynności. O nie. Tego było za wiele.
- Macie trzy minuty na ogarnięcie się i spotykamy się tu przy stole. Czas start. - powiedziałam i zaczęłam odliczać na stoperze.
Durnie nawet nie ruszyli się z miejsca. Kiedy została minuta nie wytrzymałam.- Jeśli myślicie, że nie wyciągnę konsekwencji to jesteście w błędzie. Zostało trzydzieści sekund. - oni nadal zajmowali się sobą. Tak chcą pogrywać. Proszę bardzo.
- Czas się skończył panowie. Dostaliście szansę i właśnie to spieprzyliście. Po pierwsze rezygnujemy z dni wolnych, a czas ten wykorzystamy na przygotowanie projektu nowego teledysku. I tym razem weźmiecie w tym czynny udział. Po drugie: Paul skontaktuj się z panną Pane Blaumond i odwołaj jutrzejsze spotkanie. Panowie na to nie zasłużyli. - po tych słowach nastąpiło poruszenie. Harry wystartował jak z procy i znalazł się przy mnie szarpiąc za ramiona.
- Coś ty powiedziała Cowell? - jeśli myślał, że mnie przestraszy to grubo się mylił.
- To co słyszałeś Styles. Masz wybór, robić o co proszę i wtedy wyprowadzimy wszystko na prostą, albo się buntować a postaram się by rozpieprzyć to, co zbudowaliście. - syknęłam mu w twarz.
- Co mam robić? - zapytał potulnie, a ja się uśmiechnęłam. Jeden do zera dla panny Cowell.
![](https://img.wattpad.com/cover/69098792-288-k541412.jpg)
CZYTASZ
Miss Nobody (Book1)|| Harry Styles✔
FanfictionPanna Nikt. Pseudonim, który pozwalał żyć w pełni. Do czasu. Nie wszystko jest tak proste jak się wydaje. Świat jest po prostu za ciasny. Pierwsza Część Trylogii "Miss Nobody" OKŁADKĘ WYKONAŁA: yasma1616