Chapter 42

1.4K 71 1
                                    

*2 lata później

Wciąż nie mogę napatrzeć się na swoje dzieci. No i Josha. Kocham ich całym sercem. Louis i Rose są identyczni. Te same błękitne oczy i cudowny uśmiech. Co do Ashtona, całkowicie zerwał ze mną kontakt. Czasem rozmawiam z niektórymi członkami gangu,ale Ci nie chcą mi nic powiedzieć. Dziś postanowiłam pojechać tam osobiście,ale czy to coś da? Ukołysałam Rosie do snu po czym poszłam odebrać Louiego od babci. Mama Josha przeprowadziła się tu kiedy dowiedziała się o tym, że ma wnuki. No nie powiem, wygodne to to jest. Wzięłam kluczyki od Audi r8 po czy ruszyłam na wybrzeże do domku dziadków.

Kiedy dotarłam do dość sporego domu rodzinnego i okazało się, że Lou jeszcze słodko śpi wypilam kawę z teściową i zjadłam kawałek szarlotki, która swoją drogą jest nieziemska. Obudziłam synka, po czym delikatnie zaniosłam go do samochodu. Pożegnałam się jeszcze z babcią Angie i pojechałam do domu, gdzie jak się okazało gosposia tak jak prosiłam nakarmiła moją małą księżniczkę i spowrotem ułożyła ją do snu.

-Kocham cię - mruknęłam na co odpowiedział mi szeroki uśmiech dziecka

Posiedziałam przy niej jeszcze kilka minut zanim zasnęła po czym postanowiłam przygotować jakiś obiad,a samej gosposi dać dzisiaj wolne.

Kiedy kończyłam przygotowywać zapiekankę poczułam śmiało oplatające mnie dłonie, które chyba bym rozpoznała dosłownie wszędzie.

-Ty i dzieciaki jesteście dla mnie całym światem, wiesz?

-Wiem, kocham cię

W odpowiedzi ucałował jeszcze moje czoło po czym poszedł usiąść na kanapę,a ja dokończyłam przygotowanie obiadu,aby po krótkiej chwili zanieść jeszcze ciepły mężowi

Live Is Perverse  [[skończone]]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz