3

4.8K 231 11
                                    

TERAŹNIEJSZOŚĆ

- Może powinieneś spróbować czegoś innego, niż wyżywanie się na każdym dookoła Klaus? - syknąłem w jego stronę, humor nie dopisywał mi od paru dni ponieważ żadnej nocy nie przespałem spokojnie.

- Zabawne, wiesz? Ty najbardziej z nas powinieneś chcieć się jej pozbyć. Aurora nie wróży nic dobrego i uwierz mi, nie dam się wciągnąć w jej chore gierki. Spójrz na tą cholerną lawendę w całym domu. Ona od tak tu weszła. - krzyczał rzucając kolejnymi rzeczami, może gdybym miał siłę toczyłbym z nim dalszą dyskusję, jednak tym razem jedynie machnąłem ręką co spotkało się z dziwnym spojrzenie Freyi i Hayley. Ruszyłem w stronę wyjścia w między czasie narzucając na siebie płaszcz. Hayley i jej obojętność wobec mnie, oziębiła mój zapał do uganiania się za nią. Nigdy nie będę tego robić, zrobiłem tak tylko raz i zapłaciłem wtedy wysoką cenę.

PRZESZŁOŚĆ

Stałem z kwiatem w ręce przed niewielką, drewnianą chatką Vivian. Przypominała mi ona mój dawny dom, jednak ten był bardziej zadbany i wydawał się być solidniejszy. Jej bracia przyglądali mi się podejrzliwie oparci po obu stronach drzwi. Czułem się skrępowany jak nigdy. Wiem, że gdyby mogli przegonili by mnie stąd, a siostrę zamknęli w domu z dala od jednoznacznych spojrzeń mężczyzn. Jestem pewien, że wielu młodzieńców uganiało się za nią. 

- Odprowadzisz ją przez zmrokiem. - oznajmił Edward, najstarszy z nich. Był wyższy ode mnie o dobre 20 centymetrów, miał włosy nieco ciemniejsze od Vivian, oraz zupełnie inny kolor oczu. Biła od niego powaga i niestety wrogość.

- Oczywiście. - odpowiedziałem z uśmiechem, starając się zdobyć trochę ich zaufania.

Po chwili w progu drzwi pojawiła się Vivian w ślicznej, zwiewnej, zielonej sukience. Edward podszedł do niej, szeptając jej coś do ucha, przez co Vivian lekko się zirytowała. Widać to było po grymasie na jej twarzy. Odsunęła się od brata i ruszyła w moją stronę.

- Możemy iść - powiedziała wesoło podchodząc do mnie.

- To dla Ciebie - podarowałem jej kwiatka co wywołało uśmiech na jej ślicznej twarzy.

- Chcesz mnie przekupić. Nieładnie Elijaha - powiedziała uśmiechając się do mnie zalotnie i ruszając do przodu, dzięki czemu dała mi szanse na podziwianie jej idealnej sylwetki. Uśmiechnąłem się pod nosem i ruszyłem za nią. Pragnąłem spędzić z nią jak najwięcej czasu.


The memory of you // Elijah MikaelsonWhere stories live. Discover now