Rozdział 8

2.5K 203 21
                                    

- Co już zgoda? – syknęłam zła.

- No, no, noooo – ostatnią literkę przeciągnął Aiden.

Aktualnie lustrował moje ciało, pożerając je wzrokiem. Prychnęłam na niego z irytacji.

- Takie widoki mógłbym mieć codziennie – mruknął, szczerząc się jak głupi – Tylko bez tego seksownego stroju, kwiatuszku.

- Zamknij się – warknęłam jeszcze bardziej zdenerwowana – Co ty tutaj w ogóle robisz?

Spojrzałam się na obu mężczyzn, mrużąc oczy. Stali obok siebie, jakby nic się wczoraj nie wydarzyło, a prawie się pobili!

- A ty czemu nie jesteś w szkole? – zapytał mój brat, lustrując mnie oraz moich przyjaciół za mną.

- Zwolnili nas – oznajmiłam – A teraz wrócimy do mojego pytania.

- Nie mogę przyprowadzić kolegi do siebie? – włożył swoje ręce do kieszeni, bujając się na piętach.

- Możesz, tylko dlaczego jego? – burknęłam, pokazałam na czarnowłosego palcem – Myślałam, że jesteście pokłóceni od wczoraj...

- Byliśmy, ale się pogodziliśmy – powiedział brunet – Mamy już sztamę.

Westchnęłam ciężko na jego słowa.

- Super, po prostu skaczę z radość – powiedziałam z przesłodzonym głosem.

Nie rozumiem już. Na samym początku, Seth nie chciał, żebym nawet poznała Aidena i mówił mu, że ma się ode mnie odwalić, a teraz co?

- I już jest wszystko w porządku? – zapytałam niby od niechcenia.

Brązowooki przewrócił tymi swoimi ładnym oczami, odzywając się.

- A nie widać?

Zacisnęłam mocno usta.

- Na moje nieszczęście widać – mruknęłam, fałszywie się uśmiechając.

Odwróciłam się wkurzona na pięcie i ruszyłam do swoich przyjaciół. Na swoim ciele, czułam spojrzenie Aidena, który zawołał na odchodne.

- Kręć tym tyłeczkiem, mała!

Odwróciłam się do niego pokazując fakera i odkrzyknęłam.

- Na pewno dla Ciebie nie będę kręcić, dupku!

- Jeszcze zobaczymy!

- Stary, nie przy mnie przynajmniej – warknął na niego Seth.

Zignorowałam ich zdania, dochodząc do znajomych. Położyłam się na leżaku i zamknęłam oczy.

- Czy ty spodobałaś się mojemu bratu? – zapytał się Blake, marszcząc przy tym brwi.

W jego głosie było słychać zdziwienie i niedowierzanie oraz trochę złości. Otworzyłam oczy i spojrzałam się na niego z ostrym spojrzeniem.

- A coś jest ze mną nie tak? Już nie mogę się komuś podobać? – warknęłam.

Ugh, wiem, że nie powinnam, ale byłam już cała zdenerwowana przez tego przystojnego dupka.

- Nie, tylko dlaczego ty?! – zakpił z lekko podniesionym głosem – Przecież może mieć... Kurwa nieważne.

Podniósł swoje cztery litery i założył na siebie swoją białą bluzkę.

- Jedziemy Oliver – rzucił do przyjaciela, a potem do nas – Do jutra.

Nie czekając, aż coś powiemy, po prostu poszedł do samochodu. Spojrzałam się za nim, nie widząc, o co mu chodzi. Dopiero gdy zniknął poza mojego zasięgu, odwróciłam wzrok na Olivera i Kim.

YOU AND ONLY YOUWhere stories live. Discover now